Przy okręcię 8-mio działowym zwykle było to oddanie równoczesnego strzału z 4 dział, po jednym z każdej wieży (o ile mówimy o salwie, czyli ang. salvo, dlatego, w odróżnieniu od broadside, oznaczającego użycie wszytkich dział). W przypadku nowszych okrętów sprawa się komplikuje, w szczególności dla R & N początkowo próbowano używać wszytkich dział, ale to powodowało szereg niedogodności, z których chyba najbardziej dotkliwą był problem z obserwacją punktu upadku pocisków - 9 pocisków 16" wyrzucało takiej gejzery wody, że nic nie szło zobaczyć, ale, co ciekawe, Amerykanie nie widzieli jakichś szczególnych problemów przy strzelaniu z 8-miu dział 16" (dla okrętów 9-cio działowych nie trafiłam na konkretną pozytywną referencję...) - czyżby to ten jeden pocisk robił taką różnicę, czy też jest tu jakiś inny problem.radarro pisze:po raz kolejny:
Zastanówmy się nad tym jak strzelały, PoW, KGV a zwłaszcza Rodney. W przypadku tego ostatniego wyjdzie na jaw słabość systemu uzbrojenia 3x3. Jak i czym [ile działających wież/luf] strzelały nowe BB, to chyba łatwiejsze do ustalenia. Na początek ustalmy czym wg Brytoli była salwa ?
Skąd wiesz że 24? Poważnie pytam. Masz log z zapisem ile pocisków wystrzelił w której salwie? Bo nie wszytkie półsalwy miały po 4 pociski. Pomimo tego, ponoć wspaniałego, układu 4x2 B. wcale nie osiągnął 100% wydajności. I skoro było tak wspaniale, to może jakiś twórcze wyjaśnienie dlaczego w ostatniej walce oddawano strzały tak ślamazarnie?W mojej pamięci pozostaje widok pięknego okrętu , stabilnej platformy walącej salwę za salwą i zgadzam się z Miko, ze Hood szedł pod grad pocisków [24 kuferki w 60 s, w celu].
Zwyczajnie i po prostu - nie zgadzam się. Uzyskanie nakrycia zależy od SKO, wyszkolenia, warunków. Ale to, czy i jakie będą trafienia, to już tylko i wyłącznie kwestia szczęścia. Gdyby nie ten fuks B. skończył by tak samo, tyle, że parę dni wcześniej.To nie był fuks, żaden złoty strzał.
A to interesujące, a ci idioci, z wszelkich admiralicji nie wiedzieli, że nie ma znaczenia i coraz większe działa instalowali na okrętach...14,15,16,18'- kaliber, 6-8-9-10 luf, nie ma znaczenia. Liczy się fakt trafienia kuferkiem w cel.
Na pewnej liście dyskusyjne powyższy absurd doprowadzono po takiego poziomu, że okzało się, że lepsze 4 CA, niż 1 BB (bo właśnie liczba "kuferków", jak to nazywasz...). W końcu pocisk 8" też może rozbić dalmierz, przy dużym szczęściu pewnie spowodować zacięcie wieży, itp., itd. Tylko, że jakoś nie bardzo wychodziło to w praktyce (pomijam tu starcia nocne - w obu dyskutowanych starciach B. ten czynnik nie miał wpływu).A to sprowadza się do max. dużej ilości kuferków w drodze do nakrytego celu.
Inaczej mówiąc, "rozmiar ma znaczenie", nawet, jeżeli się to Panom nie podoba.
Pozdrawiam
Hubert
PS. Widzę też pewną sprzeczność w Twoich twierdzeniach - jednej strony twierdzisz, że wszystko sprowadza się do liczby wystrzelonych pocisków, z drugiej dopatrujesz się jakiś specyficznych zalet w systemie 4x2. 9 dział, w stosunku do 8 dział, to wzrost siły ognia, o ponad 10%. Co do zaś "wydajności" poszczególnych wież, to owszem, dużo się pisze o tym jak to fatalnie funkcjonowały wieże 4-ro działowe na KGV (i niewątpliwie mają one na swoim koncie sporo osiągnięć), tylko, że jakoś zapomina się, że w Cieśninach Duńskich B. osiągnął "wydajność" poniżej 90%, na dodatek strzelając o wiele wolniej niż PoW. Jeżeli jesteś w stanie przytoczyć jakieś konkretne (w odróżnieniu od anegdotycznych) dane na potwierdzenie tezy, że wieże 3 działowe mają z natury mniejszą wydajność niż 2 działowe, to z chęcią się z nimi zapoznam.