Jestem przekonany, że dobrze wiesz, iż to nie możliwe. Popatrz na ceny uzbrojenia i samych kadłubów. Przykłady z ostanich czasów? Modernizacja projektu 660 (elektronika i uzbrojenie), elementy konstrukcyjne Gawrona (np. turbina) itd, itd.crolick pisze:Gdyby obecni włodarze MW mieli cochones i nie dbali o własny stołek tylko podjęli naprawdę trud wdrożenia takiej doktryny myślę, że byliby w stanie wychodzić w W-wce odpowiednie fundusze...
Nie twierdzę, że jest robione wszystko co mozliwe by ruszyć z modernizacja floty, ale wiekszość pieniążkow przejada się na remontach, które w zwiazku z brakiem owych pieniążków, rzadko kiedy realizowane są w wymaganych terminach.
Mogło dojść do małego nieporozumienia. Nie negowałem możliwości użycia OP do (1) lecz celowość użycia go do pokojowej roboty w opreacjach w stylu Active Endeavour. Pisałem o tym w innym topiku.crolick pisze:Co do OP nie znalazłem Marmiku żadnej Twej wypowiedzi w tej kwestii w tym topkiu (chyba, że coś przeoczyłem). Zatem można prosić o ocenę użyteczności OP w takim Task Force?!
W myśl starego powiedzenia OP to klasa najbardziej pożyteczna w czasie wojny, a najbardziej bezużyteczna w czasie pokoju.
Ja bym jednakże bardziej obawiał się nie Bałtijska lecz Czerniachowskacrolick pisze:Odległość Gdynia - Kaliningrad to 120 km. Zakładając że Rosjanie atakują Nas wprost z portów na reakcję mamy albo 4 min (przy założeniu prędkości rakiet rzędu 2 Machów) albo 8 minut (1 Mach). Przy obecnym stanie obrony p-lot portu bez szans na jakąkolwiek reakcję.
A ja 3 w Świnoujściu i 3 w Gdynicrolick pisze:(3) Zakładałem zespół 6 MS w Świnoujściu i 6 MS w Gdyni.
Dobrze, że napisałeś to ostatnie zdanie bo, już zaczynałem się martwićcrolick pisze:Jeśli chodzi o moduły - rozumowanie me jest następujące. Załóżmy że niezbędne są np. patrolowce i trałowce. Oczywistym jest, że taniej jest wybudować 10 takich samych okrętów modułowych, niż 20 okrętów dwóch typów. Nie mówiąc już o ułatwieniach w logistyce i szkoleniu podstawowym (te same parametry jednostek!).
(...)
Ale ponownie podkreślam, że jest to czysto logiczny konstrukt pozbawiony jakichkolwiek realiów!!
Spórzjmy na Duńczyków i ich STANFLEXa 300 w wariancie patrolowym i przeciwminowym. Jako patrolowy najpoważniejsza wada to brak pochylni dla RHIB. Jako przeciwminowy - zero możliwości trałowania (no chyba, że z MSF 100 i SAV), ogólnie rzecz ujmując ani trałowiec, gdyby nie Double Eagle to nawet nie niszczyciel min czyli co?
Crolick, nie da się pogodzić kilku skrajnych przeznaczeń. To tak jakby poszukiwać samochodu rajdowo-terenowo-ciężarowego z mozliwością przewożenia 30 pasażerów.
Miedzy innymi z tych przyczyn które wymieniłem w poprzednim poście. Co do bazowania śmigłowca na okrętach przeznaczonych do działań w obrębie EEZ to jest ono niekonieczne, bo jak na razie nasze lotnictwo ma całkiem niedaleko. I tu warto byłoby pomyśleć o korelacji rozwoju lotnictwa morskiego z flotą!!!crolick pisze:Po co 6 MNOU?! Korwety IMO miały być w założeniu przynajmniej jakimkolwiek straszakiem na siły ZOP n-pla w akwenie Bałtyckim.
3 korwety wraz z 6 helikopterami to lepszy Rydz niż Śmigły![]()
Poza tym 300-400 t to jednostki, które moga ralizować zarówno zwalczanie celów nawodnych jak i podwodnych (Goteborg, Stockholm, Rauma, Hamina)
Ja zaryzykowałbym tezę, że 500-600 (a może nawet 700) ton.PiterNZ pisze:1) Dodałbym tylko, że trałowce / niszczyciele min powinny mieć 300 - 500 ton wyporności tak, żeby mogły działać w trudnych warunkach pogodowych.
Dla przypomnienia nasze 206 FM to 430 t więc mniej bym nie postulował. Trochę ludzkich warunków dla załogi też by się przydało. Zwłaszcza gdy chłopaki znikają na 3 miesięce do SNMCMG 1.
Ja bym kupował za granicą. Wieksze doświadczenie, terminowość i brak kosztów badawczo-projektowych. Jedyny problem - trzeba płacićPiterNZ pisze:Co do fregat szukałbym używanych albo uruchomił narodowy program zakupu.