Tak dla pewności czy stawiasz teze że nie zajecie "od razu" Narwiku przez Niemców dałoby aliantom możliwość ich zatrzymania w Norwegii?shigure pisze:Oj powinienieś chyba dokładniej przestudiować całą operację i walki o Norwegię bo pomimo iż czas jest ZAWSZE wazny to w tym wypadku chyba wybitnie.
Bitwy morskie pod Narwikiem
-
- Posty: 285
- Rejestracja: 2004-10-03, 17:16
- Lokalizacja: Siedlce
Dodam jeszcze, że konfiguracja terenu w północnej Norwegii sprawia ze można zająć ją właściwie tylko z morza. Jakiekolwiek próby opanowania pólnocy przez siły ladowe musiałyby potrwać miesiące, przy olbrzymich ew. stratach.
Jak juz powiedziałem , sam pomysł mimo iż bardzo śmiały nie był zły.
Stara rzymska zasada głosi "odważnym szczeście sprzyja".
I sprzyjało...ale do czasu.
Hades - moim zdaniem najbardziej bezczelną operacją ( w dobrym tego słowa znaczeniu) był atak na Tarent . A w złym ... Mers el Keibr
Jak juz powiedziałem , sam pomysł mimo iż bardzo śmiały nie był zły.
Stara rzymska zasada głosi "odważnym szczeście sprzyja".
I sprzyjało...ale do czasu.
Hades - moim zdaniem najbardziej bezczelną operacją ( w dobrym tego słowa znaczeniu) był atak na Tarent . A w złym ... Mers el Keibr
W kwietniu, nie mogąc przewidzieć rezultatu walk o Francję, Niemcy mieliby ciężki orzech do zgryzienia z Narvikiem gdyby alianci zajeli go bez walki i spokojnie umocnili.poszukiwacz pisze:Tak dla pewności czy stawiasz teze że nie zajecie "od razu" Narwiku przez Niemców dałoby aliantom możliwość ich zatrzymania w Norwegii?shigure pisze:Oj powinienieś chyba dokładniej przestudiować całą operację i walki o Norwegię bo pomimo iż czas jest ZAWSZE wazny to w tym wypadku chyba wybitnie.
Sytuacja, kiedy toczą sie ciężkie walki we Francji, oznaczałaby dość trudną sytuację strategiczną Niemiec. Alinaci zresztą poważnie rozważali prewencyjne wysadzenie wojsk w Norwegii i chyba nikt nie spodziewał sie, że Francja do spółki z Wielką Brytanią wytrzyma niewiele dłużej niż Polska w 1939r.
Reasumując: gdyby walki we Francji były cięższe i dłuższe Niemcy uznaliby straty w Narwiku za napradę malutkie. Ponieważ Francja jednak padła szybko to można uznać walki o Narvik za niepotrzebne. Gdyby babcia miała wąsy...
Maciej Błocki
zgadzam sie w zupelnosci, bardzo dobra ocena!Piter pisze:Dodam jeszcze, że konfiguracja terenu w północnej Norwegii sprawia ze można zająć ją właściwie tylko z morza. Jakiekolwiek próby opanowania pólnocy przez siły ladowe musiałyby potrwać miesiące, przy olbrzymich ew. stratach.
Posilki do Narviku droga ladowa (ktorej walsciwie nie ma) przebijaly sie tygodniami. To jest po prostu kolosalny problem logistyczny.
Napewno by sie jeszcze kilka podobnych znalazlo. Ale w tej skali (zajecie calego duzego powierzchniowo panstwa) byla jedyna w swoim rodzajuPiter pisze: Hades - moim zdaniem najbardziej bezczelną operacją ( w dobrym tego słowa znaczeniu) był atak na Tarent
- oczywiscie byly tylko 2 niszczyciele i dowodca byl Erich Bey (Schrnhorst), moja pamiec powoli zawodzi
- W operacji w Narviku najwieksze bledy popelnil Bonte (zginal) i Bey byl jego nastepca. Dziwi mnie jednak, ze jego dowodzenie zostalo tak malo krytycznie ocenione. Gdyby dowodcy U-Bootow przed kazdym cieniem uciekali to nigdy by nie zatopili zadnego statku z konwoju
- Mamy oczywiscie i inne przyklady n.p. Marschall (znakomity dowodca) zostal za "nieudana" w opini SKL'u operacje Juno zastapiony przez Lütjensa co pozniej okazalo sie duzym bledem (Bismarck).
Pozdrowienia
Lothar
Lothar