Niestety nio tylkoZelint pisze:
W 1939 roku te wady były już wyraźniejsze, a po Bałtyku pływały silniejsze kontrotorpedowce.
.
nowoczesny, czy przestarzały?
Mielismy wolny rynek teraz i wówczas, więc:RyszardL pisze:No, to i ja swoje trzy grosze.
Jest chyba naszą tradycją, że wierność sojusznikowi wymaga, aby od niego kupować broń.
Robi się to na ślepo bez większego rozeznania.![]()
Tak było wówczas z niszczycielami i potem z „Gryfem” i OP.
Dzisiaj też obowiązuje identyczny mechanizm zakupów. Udaje się powagę z przetargiem na samoloty, a wszyscy decydenci wiedzą, że będzie to F-16 czyli urządza się ściemę pod publiczkę.
Okręty były, jakie były z wszystkimi wadami i zaletami. Auffenberg pisze o małej szybkostrzelności armat. Czy kiedy zamawiano te okręty, to fakt był znany czy też dopiero potem dokonano „odkrycia”.
wówczas [ po IWS] mogliśmy kupić używane DD, CL, może BB WBrytanii, flushdeck USA 12 WT !!!, poniemieckie DD i CL, w bardzo przystępnej cenie.
Kupiliśmy świetne, nowoczene uniwersalne OP za własną kasę u najbliższego sojusznika.
Kupiliśmy nowe, spełniające wymagania ówczesnego pola walki, DD z powodu braku kasy, tylko na nowe dostalibyśmy kredyt.
Dziś dostaliśmy dwie stare atlantyckie FFG, z których Kościuszko jest faktycznie w rezerwie, a Pułaski reprezentuje nas w Nato.
A przecież mogliśmy dostać chmarę niemieckich kutrów t143 do faktycznej obrony wybrzeża.
Wzięliśmy 4 U-booty w służbie do 2015r. za darmo i chwała.
Mogliśmy wziąć dziesiątki F16A/B z nadwyżek Beneluxu i Skandynawii praktycznie za półdarmo. 5 mln$ -sztuka. Do zadań Nato w zupełności wystarczają
Brak funduszy spowodował, że zamówiliśmy 48 prawdopodobnie ostatnich F16 produkowanych w USA, za które zapłacimy kolosalną sumę. Offset ma zasłonić rzeczywisty koszt tego, całkowicie niepotrzebnego przetargu i zakupu.
Pamiętam powódź w Czechach i decyzję rządu o wstrzymaniu kontraktu na Gripeny. Ta odpowidzialna decyzja rządu świadczy jedynie o tym, że wybór samolotu był oparty na regułach wolnego rynku.
Rozkaz DF z 10IX, wskazuje , że Mohuczy na Kłoczu postawił +.
-
- Posty: 193
- Rejestracja: 2006-01-26, 18:42
Tu nie liczy się tylko masa, ale i szybkostrzelność.karol pisze:Emden wówczas nie było potrzeby wiekszych od Wichra i tak był najsilniejszy na Bałtyku przez sześć lat, a tego że Z-1 niemiecki był od niego silniejszy, to akurat ja nie uznaję za pewnik, gdyż cieższy pocisk Wichra miał swoje zalety, które akurat były silniejszym argumentem, niż pociski kal. 127
4-5 strzałów na minutę przeciwko 15 strzałom.
Nawet licząc 10 strzałów wychodzi jak nic ok. 2 razy więcej, a do tego jedna lufa więcej.
Wygrana Wichra 3 września to efekt doskonałego wyszkolenia artylerzystów, a nie większej masy pocisku. I chyba też tego, że okręt stał przycumowany, więc teoretycznie łatwiej było się wstrzelać.
Gdyby Leberecht się wstrzelał jako pierwszy, zasypałby Wichra sporą ilością pocisków, z których dwa razem wzięte mialyby na pewno większa masę od jednego Wichrowego.
Jeśli zaś chodzi o okrety sowieckie, to porównywać Wichra mozna tylko do okretów t. Nowik, choć i te nie były aż tak bardzo zdeklasowane z uwagi na doskonałe armaty model 11.
Dlatego uważam, iż w przypadku sił lekkich, gdzie nagle zmieniająca się sytuacja wymagała szybkostrzelnej artylerii, a niekoniecznie strzelającej pociskami o dużej masie, uzbrajanie niszczyciela w działa strzelające z szybkością wolniejszych armat krążownika lekkiego było mało rozsądne.
Taki lipny mariaż masy i szybkostrzelności - ani solidna masa pocisku (jak choćby we francuskich armatach 138,6 mm z niszczycieli) ani szybkostrzelność (wręcz skandalicznie niska).
Jesli zaś chodzi o prędkość okrętu, faktycznie 3 wężły różnicy wielkiej nie czyniły, ale znam przypadki, gdy właśnie na tak małej róznicy prędkości udało się zwiać atakowanemu (jedno ze starć na Adriatyku z I Wojny, gdy SMS Saida rozwinęła ok. 29 węzłów dzięki mądremu forsowaniu maszyn i zwiała brytyjskim krązownikom lekkim, a nominalnie różnica prędkości była 27 austriackiego do 24 brytyjskiego).
W razie wybudowania okrętów o prędkości np. 37 w. różnica prędkości 4 w stanowiła o tym, że Wicher nie nadawał się już do działania w zespole (bo za mocno odstawał).
teoretycznie brytyjskie DD wszystkie ciągnęły z tą wyższą szybkością, tylko że wspomnienia weteranów z tych okrętów zaprzeczają zdolności niszczyciela do operowania z szybkościami większymi niż 30 węzłów z powodu drgań i zbytniej elastyczności kadłubów o wiązaniach wzdłużnych, co znakomicie opisuje też któryś z polskich oficerów, gdy pisze o linie wkręconej w śrubę chyba Pioruna i kilka innych przypadków elastyczności i wyginania się kadłubów niszczycieliW razie wybudowania okrętów o prędkości np. 37 w. różnica prędkości 4 w stanowiła o tym, że Wicher nie nadawał się już do działania w zespole (bo za mocno odstawał).

oraz

bardzo interesująca jest widoczna za Marszałkiem ta nadbudówka na śródokręciu, wielokrotnie miałem zapytać, co to za obiekt na pokładzie, ale pewnie nikt nie będzie wiedział


Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.