Tobie też trzeba przyznać rację, ale trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników:
- Polacy nie mają wyjścia, muszą dać takiego łupnia 8A. i w miarę możliwości 10A., aby te armie dług się reorganizowały, jeżeli nie zostały pobite, zwyczajnie po to aby przeżyć.
- Takiego łupnia można dać tylko zmasowaną siłą na najwydajniejszym kierunku. Kierunek jest: skrzydła i tyły 8 i 10A., brakuje siły.
- Skrzydło 8A. jest osłaniane przez 30 DP, którą trzeba pobić bezwzględnie, aby dorwać się do tyłów 8 i może 10A. W tym celu trzeba mieć przewagę przynajmniej 3:1. Wymaga to ściągnięcia wszystkich rozporządzalnych sił, a więc 14, 17 i 25 DP oraz Wielkopolskiej BK.
- Czy przeciwnik może uderzeniem z Wielkopolski zadać klęskę przegrupowującej A. Poznań. Odpowiedź brzmi nie, gdyż atak przeprowadzą najwyżej jednostki pograniczników, landwehry i gernschutzu, niezorganizowane w WJ, a więc samodzielne pułki, kompanie i bataliony, prawie bez artylerii(i to jeszcze rozsianej). Powinna wystarczyć przesłona z ON, 1 BK i zniszczeń.
- Jakie jest zagrożenie z Północy? Nieważne, ważne, że jest tam 26 DP wraz z A. Pomorze - a dodatkowo jest 150km, czyli 3 dzienne przemarsze bez walki do pola bitwy. Poza tym A. Pomorze wraz z 26 DP może skutecznie opóźniać przeciwnika.
Wrzesień 39 to juz DWS wraz z fukcjonujacą łacznością , koordynujacym dziłania dowództwem tak Armii jak i wyzszych związków , skutecznym lotnictwem rozpoznawczym - po strnie niemieckiej .
Masz rację, tylko co z tego, skoro wojska 8A. i 10A. były do 6 związane walką, lub zbyt zaangazowane terenowo żeby włączyć się do bitwy? Były więc strasznie wrażliwe na uderzenie skrzydłowe, a odwody GA "Południe" były dość daleko od pola bitwy.
- Kolejnym czynnikiem za natarciem na poludnie jest zasada jedności wysiłków, główny wysiłek A. Polskich powinien iść w jednym kierunku i w jednym celu - pobicia części sił przeciwnika, w tym wypadku 8A. i moze 10A.
Moim zdaniem ryzyko było w pełni uzasadnione nie tylko przesłankami wypływającymi z zasad sztuki wojennej, ale również z warunków zaistniały. Az nie chce mi się przypominać jak słabą osłonę drugorzędnych kierunków zostawili Niemcy w 1941r, oraz osłony Wielkopolski - ta również nie była silna: brak wielkich jednostek, samodzielne oddziały i pododdziały praktycznie bez artylerii, kordonik wzdłuż granicy "Wielkiej Polski"...

"Możesz liczyć tylko na siebie albo na cud. A pamiętaj co mówi towarzysz Stalin: Cudów nie ma."