Operacja Katherina w maju 1939
Wszystko ładnie i pięknie. Tu postrzelać, tam postrzelać. Wprowadziłoby to zapewne wiele chaosu na Bałtyku (porty, okręty, statki handlowe). Jednak nie mając baz (Gdynia, Hel by w końcu padło) długo by to nie trwało. Taki "wypad" byłby w stosunkowo dużym procencie "wypadem" jak w ślepy zaułek. Niemcy nie wypuściliby tych okrętów przez duńskie cieśniny (a co dopiero kanał Kiloński ; ), a gdyby nawet im to się udało, okręty te byłyby najprawdopodobniej w bardzo znacznym stopniu uszkodzone. Na taki uszczerbek brytyjczycy nie mogli sobie za bardzo pozwolić. Wystarczy spojrzeć w późniejszym czasie jak bardzo ich im brakowało. Kwestia potencjalnego odstraszacza byłaby tu dla nich bardzo ryzykowna.
Gdybanie: Gdyby nawet uderzyłaby im adrenalina do głowy i zaryzykowaliby utrzymanie tych okrętów jako "straszaków" na Bałtyku, trzeba byłoby pomyśleć i tak o odwrocie. Tu musiałaby współgrać Royal Navy i całkiem możliwe, że musieliby zająć północne rejony Danii. To chyba ciut za blisko Niemiec, by Adolf mógł sobie pozwolić na takie oskrzydlenie : ). A Szwecja?. Brytyjskie pancerniki internowane w Szwecji ??. Pogmatwane to wszystko..
Gdybanie: Gdyby nawet uderzyłaby im adrenalina do głowy i zaryzykowaliby utrzymanie tych okrętów jako "straszaków" na Bałtyku, trzeba byłoby pomyśleć i tak o odwrocie. Tu musiałaby współgrać Royal Navy i całkiem możliwe, że musieliby zająć północne rejony Danii. To chyba ciut za blisko Niemiec, by Adolf mógł sobie pozwolić na takie oskrzydlenie : ). A Szwecja?. Brytyjskie pancerniki internowane w Szwecji ??. Pogmatwane to wszystko..
Dottore, Churchill planował trzymiesięczny wypad i powrót do bazy Scapa Flow, tu nie było albo, albo, tylko konkretny plan do realizacji, możliwy do realizacji - należy dodać
żadnych tam Szwecji, zajmowania Danii, czy forsowania Kanału Kilońskiego, Skagerrak, Kattegat, Wielki Bełt, Bałtyk, a za trzy miechy w drugą stronę...

Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
I sądzisz Karolu, że gdyby udało im się chyłkiem, czy po omacku (jak wielokrotnie mniejszemu i jednemu Orłowi) dotrzeć w miejsce przeznaczenia, mieliby to samo szczęście na powrotne przejście przez te same cieśniny i bez zdrapania lakieru zawinąć znów do Skapa Flow?: ). Bądźmy realistami. Finał byłby podobny jak Eskadra "PoW i Repulse". Pomimo tego, że kosztem uzbrojenia (a przypuszczam, że i prędkości) miano polepszyć ich opancerzenie horyzontalne. Cieńko to widzę na tym stosunkowo małym i płytkim akwenie.
Cały czas kłopoty z chronologią. Temat przewiduje wycieczkę Royal Navy na Bałtyk w V39 jako demonstrację siły, a nie jako zbrojny oręż w kampanii wrześniowej. "Największe zwycięstwo, wtedy, gdy odbywa się bez walki" taki luźny cytatkarol pisze:Dottore, w roku 1939 oraz na początku 1940 nie było siły zdolnej oprzeć się Limies, lotnictwo ówczesne nie było w stanie poważnie zagrozić eskadrze, a siły morskie Rzeszy dobre były na Flotę Bałtycką, ewentualnie na Szwedów, nie na Royal Navy
Hitler nie planował wojny światowej uderzając na Polskę. Planował pokonanie Polski. Gdyby w maju Pan Świrski wynegocjował wizytę RN na Bałtyku wojna nie wybychłaby w 1939 r., bo Hitler musiałby uwzględnić reakcję WB i Fr na kolejny zabór. Jakie były te Rdziadki wszyscy wiemy. Ale potencjał takiej eskadry był wystarczający, aby brać poważnie pod uwagę natychmiastowy udział dawnych aliantów w zablokowaniu zapędów Hitlera.
Rozkaz DF z 10IX, wskazuje , że Mohuczy na Kłoczu postawił +.