Witam!
Marek T pisze:Natomiast co do internowania: rozkaz - nie pamiętam gdzie to przeczytałem - nie nakazywał iść do Śzwecji. Wspomniano tylko o porcie neutralnym lub o przedarciu się do Anglii.
Marku: W PMW zakładano, że wojna będzie z bolszewikami, toteż rozumienie terminu "port neutralny" mogło być tylko jedno. Mnie niezmierne dziwi, czemu wybrano Tallin. Według norm PMW - był to sabotaż.
crolick pisze:Ale łociec to są dwie rozdzielne sprawy
(1) Jak Kłoczkowski zachowywał się w Wojnie Polskiej 1939 i gdzie nawalił
(2) Jak Kłoczkowski zachowywał się od początku pobytu w Tallinnie
IMO są to dwie róźne sprawy. Co ciekawe sądu nie interesowało jego zachowanie w Rosji Sowieckiej, co by wskazywało że nie był on zainteresowany oceną postawy kmdr. ppor. Kłoczkowskiego, a zwykłą pokazówką mającą na celu wskazania kozła ofiarnego. Padło na Kłoczkowskiego bo miał najwięcej na sumieniu...
Wyobraź sobie teraz, że w sojuszniczym Londynie wytaczamy proces o szpiegostwo na rzecz sojusznika Londynu...
Jeszcze o tankowcu "BR....":
Nikt nie kłamie tak, jak naoczny świadek.
Wiemy, że żadna jednostka handlowa nie pływała w tamtym rejonie (ani niemiecka, ani "szwecka")
Wiemy, że panowie zauważyli jednostkę określoną jako "ropowiec" o nazwie Bremen/Bergen.
Nie mogła to być jednostka handlowa.
A więc co?
Jednostka nie została jednoznacznie rozpoznana - oficerowie nie dokonali identyfikacji na podstawie jakiegoś Weyersa. A więc musieli rozpoznać ropowca na pierwszy rzut oka - po sylwetce. A czym różniły się ówczesne masowce od ropowców - nadbudówką na rufie.
Nadbudówki na rufie miały także jednostki rybackie.
A one musiały pływać.
No i - z tego co wiem, to ich nazwy skłądały sięz grupy trzech liter - i liczby. - Tak jak dziś.
Mógł to być zatem na przykład trawler burtowy z Brustenort oznaczony:
"BRU-124" i dlatego jeden widział "BRemen" a drugi widział "BeRgen"
Albo z jakiegokolwiek innego "BRwzd"
Mógłby to być także okręt pomocniczy KM albo Szwedów.
Pozdrawiam
Ksenofont