
salwa czy strzał torpedowy?
salwa czy strzał torpedowy?
Ponieważ pięknie rozwinął się temat najlepszego dowódcy okrętu podwodnego - teoretyka, jakiego miała PMW w osobie kmdra ppor Kłoczkowskiego, to myślę, że czas zadać pytanie hipotetyczne: Orzeł na farta i dostrzega niszczyciele Lutjensa, wychodzi na trawers Leberechta Massa i co robi? Strzał, czy salwa torpedowa?! Oczywiście sytuacja całkowicie hipotetyczna, bo według mnie szanse Orła na znalezienie, zidentyfikowanie i zaatakowanie niszczycieli były równie wielkie, jak upolowanie Schleswiga-Holsteina na Zakręcie Pięciu Gwizdków przez Wichra (dla nie znających portu gdańskiego, znajduje się ten zakręt milę morską albo i lepiej od główek wejściowych portu wśród wysokich zabudowań Nowego Portu) 

A ile właściwie kosztowały torpedy w WW2. Ja gdzieś przeczytałem, że niemiecka G7e 40 tys. RM. Czyli zaledwie 3 torpedy były warte tyle co nowiutka Panthera
Ale w przypadku PMW chyba chodziło nie tyle o cenę co o dramatycznie małe zapasy. Tak się irytujemy na głupią "jednotorpedową" doktrynę ale czy ona wtedy mogła być inna?

Ale w przypadku PMW chyba chodziło nie tyle o cenę co o dramatycznie małe zapasy. Tak się irytujemy na głupią "jednotorpedową" doktrynę ale czy ona wtedy mogła być inna?
Odwrócę pytanie ?kris pisze:A ile właściwie kosztowały torpedy w WW2. Ja gdzieś przeczytałem, że niemiecka G7e 40 tys. RM. Czyli zaledwie 3 torpedy były warte tyle co nowiutka Panthera![]()
Ale w przypadku PMW chyba chodziło nie tyle o cenę co o dramatycznie małe zapasy. Tak się irytujemy na głupią "jednotorpedową" doktrynę ale czy ona wtedy mogła być inna?
Ile kosztowałaby strata Orła lub Sępa ? Koszta budowy okrętu plus wyszkolenie załogi ?
Ciężko mi się wypowiadać na temat Kłoczkowskiego, bo niestety niewiele o nim wiem, a w pewnej dyskusji szanowni Panowie odkrywają "Amerykę" na jego temat.
Jednak zakładając to:

Jednak zakładając to:
oraz to:... ale tu mamy do czynienia z najlepszym z najlepszych podwodników, ..........zakładając, że ma aż dwa cele korzystnie połozone przed dziobem Orła
a także to, że w tym czasie nie trafiał się większy kąsek obstawiam jednak salwę. I gdyby jeszcze pomarzyc o sytuacji kiedy zastopował jeden z nich...przypadek Sepa nie jest miarodajny, gdyż kmdr ppor. Salamon był świeży na świeżym okręcie
