(1) Kloczkowski nie wykonywal rozkazow D-twa Floty, ergo jako d-ca o.p. jest to dla niego dyskwalifikujace. Dobry oficer chroni okret i zaloge ale jednoczesnie wykonuje rozkazy. Rozkaz brzmial patrolowac zatoke - a Kloczkowski tego nie uczynil. Ergo byl zlym oficerem
(2) Oficerowie Orla absolutnie nie byli niedoswiadczeni! Wrecz przeciwnie byli najlepsi w swym fachu i nie na darmo zostali wytypowani na etaty w najlepszym okrecie Dyonu!
- Grudzinski [z.d.o.] od kwietnia 1939 w DOP
- Mokrski [of.naw.] od marca 1937 w DOP
- Piasecki [of.b.p.] od czerwca 1935 w DOP
- Roszak [I of.mech.] od lipca 1936 w DOP
- Pierzchlewski [II of.mech] od marca 1939 w DOP
Grudzinski, Mokrski i Piasecki [wszyscy oficerowie nie liczac technicznych!] byli po Kursie Podwodnego Plywania!
Grudzinski zastapil swojego kolege z roku Chodakowskiego [od 1933 roku w DOP nie dziwne ze Kloczkowski go nie chcial oddac!] przypuszczalnie na wniosek II. Ale nie zmienia to faktu ze byl doswiadczonym oficerem [nie o.p. jak Chodakowski ale byl szkolony w innych sztukach, ktore teraz mialy sie przydawac Oddzialowi II]
(3) Nie dziwne ze zaloga stala po stronie Kloczkowskiego. Jaky ktos chronil moja dupe zamiast ja narazac tez bylbym mu dozgonnie wdzieczny. Tu nie ma nic dziwnego. Ale oficerowie sa bardziej swiadomi teog na czym polega wojsko. A polega ono na wykonywaniu rozkazow przelozonych. Kloczkowski tego nie uczynil stad tez ich negatywna postawa wobec wlasnego d-cy
(4) O ile dobrze rozumiem zarzuty stawiane Kloczkowskiemu zbiegaja sie do:
a/ polozenia okretu na dnie 3.IX.1939 zamiast patrolowania
b/ opuszczenie Zatoki Gdanskiej wbrew rozkazom i niepowiadomienie o tym D-cy Floty
c/ nie zaatakowanie 12.IX.1939 ropowca s/s Bremen
d/ internowanie 14.IX.1939 Orla w Talinnie
Moim zdaniem pkt b/ i c/ sa niepodwazalne. Dla mnie przyczyny wyjscia z Zatoki bez rozkazu i niezameldowanie o tym jest calkowcie nie uzasadnione. Tak samo nie rozumiem przyczyny nie atakowania s/s Bremen. Jednakze w pkt a/ i d/ sprawa jest b zlozona. Wydaje sie iz w pkt a/ Kloczkowski mogl miec racje, tzn polozyl koret na dnie na czas trwania jednej wachty by dac wypoczac zalodze, natomiast z d/ jest klopot. Gdyz z jednej strony mamy niewykonanie rozkazu przez Kloczkowskiego [rozkaz wrzesniowy o internowaniu sie w portach Szwecji] oraz nieznajomosci prawa miedzynarodowego, albowiem nie byl swiadom ze Estonczycy internuja okret [sic!] - swoja droga ci zrobili to calkowicie zgodnie z litera prawa. Z drugiej strony jest wczesniejsza regulacja mowiaca o internowaniu sie w dowlnym porcie byle nie sowieckim i sprawa dogodnej pozycji portu do ucieczki [dosc blisko od brzegu mamy 20 m glebokosci]
(5) Powstaje pytanie. Czyje zeznania sa falszywe. Oficerow czy kloczkowskiego?! Obie strony chetnie mogly koloryzowac, gdyz mialy w tym swoj biznes. Tylko Kloczkowski jako znacznie inteligentniejszy mogl robic to duzo lepiej. Nie mowiac o tym, ze ktos mogl mu pomoc ulozyc zeznania...
Podsumowujac jest to sztandarowy przyklad dlaczego inteligent nie powinien byc na froncie - za duzo mysli

Pozdro
PS. Gromie pytasz kiedy Klocz trafil do obozu - po zajeciu Estonii przez Sowietow, czyli po 17 czerwca 1940