A może istnieje jakieś zdjęcie, na którym widnieje taki korek wydobyty z wnętrza trafionego okrętu?
Pozdrawiam
Krzysiek
Okun generalnie dzieli płyty nawęglane na okazujące czopowatość i pozbawione jej; do okazujących ją gatunków stali pancernych należały między innymi brytyjskie i włoskie opancerzenie KC, japońskie VC, amerykańskie typu "A" i MNC — wszystkie z okresu I Wojny Światowej. Parametr ma jednak sens tylko w odniesieniu do płyt dostatecznie grubych w stosunku do kalibru pocisku, bo w przypadku płyt cienkich (tak jak w przypadku poniższym, gdzie mamy do czynienia z trafieniem pocisku 381 mm w płytę 150 mm), wybicie odłamu bądź jego fragmentów zachodzi w zasadzie zawsze; takie są skutki silnego hartowania warstwy powierzchniowej płyty. Z wieloodłamowym rozbiciem hartowanych elementów w wyniku silnego uderzenia wielokrotnie zetknąłem się w swej praktyce konstruktorskiej.Nathan Okun, w akapicie o parametrach stali nawęglanych (w tłumaczeniu Tellera) pisze: Czopowatość: oznacza że rodzaj płyty jest nadmiernie kruchy i powoduje powstanie nader dużych odłamów pancernych, wybijanych z jego spodu, gdy ulega przedziurawieniu lub przebiciu na wylot — nazywanych kołami przez US Navy i dyskami przez Royal Navy. Zachowujące się tak płyty są zwykle złej jakości, chociaż podczas szacowania tego należy brać pod uwagę konstrukcję pocisku.
Inżynier Tessier du Cros w raporcie o uszkodzeniach [i]Dunkerque[/i] pisze:
Płyta ze stali nawęglanej została wyraźnie wgnieciona i miała podłużny otwór w kształcie cyfry "8". W tym miejscu powstał odłam, który rozpadł się na kilka kawałków, odnalezionych w komorze działowej. Wyłom dokładnie obejmuje obszar bezpośrednio trafiony przez czub pocisku i ograniczony rejon, który ustąpił wskutek wtłaczania i zginania pod obłem pocisku. Można by spodziewać się wgniecenia o szerokości rzędu 50 do 60 cm, zamiast 38 cm, jak to miało miejsce, co świadczy o dobrej jakości płyty.