Idelane dla PMW?
Idelane dla PMW?
Proponuje zabawić sie w następujacy sposób, a mianowicie opiszcie wasze typy okrętów idealnych dla naszej MW. Np. jeżeli uznajemy że potrzeba w naszej flocie potrzeba jest korweta to jaka? Wielkość, uzbrojenie, wyposażenie, nazwa
Co wy na to?
Największymi okrętami, jakie powinny być w naszej marynarce, to okręty rakietowe, podobne wielkością i osiągami do Tarantul.
Takie mogą stacjonować dosłownie wszędzie, jako siły obronne.
Wszystko, co przekracza tę wielkość jest stratą pieniędzy i nie ma zupełnie sensu.
Takie mogą stacjonować dosłownie wszędzie, jako siły obronne.
Wszystko, co przekracza tę wielkość jest stratą pieniędzy i nie ma zupełnie sensu.
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Nie chce ograniczać ludzkiej pomysłowości więc uwazam ze nie ma obowiazku trzymania sie w 100% realiów finansowych, aczkolwiek jest to dobrze widziane. Ale nawet takie mikroskopjne środki można inaczej wydać np. sprzedajemy nie potrzebne nam moim zdaniem "Lubliny".Waldek K pisze:Jeśli ograniczenia finansowe obowiązują, to zabawa będzie mało ... hmm zabawna, jeśli zaś nie, to mało ralistyczna
W zasadzie sie zgadzam, stosunkowo niewielkie okręty rakietowe powinny być podstawą naszej floty. Jedno małe ale... Nie wiem czy nie przydałby sie im do wsparcia jakieś okręty z bardziej rozbudowana obroną plot.RyszardL pisze:Największymi okrętami, jakie powinny być w naszej marynarce, to okręty rakietowe, podobne wielkością i osiągami do Tarantul. Takie mogą stacjonować dosłownie wszędzie, jako siły obronne.
Wszystko, co przekracza tę wielkość jest stratą pieniędzy i nie ma zupełnie sensu.
W zasadzie sie zgadzam, stosunkowo niewielkie okręty rakietowe powinny być podstawą naszej floty. Jedno małe ale... Nie wiem czy nie przydałby sie im do wsparcia jakieś okręty z bardziej rozbudowana obroną plot.
Jako osłonę plot można wykorzystać lotnictwo morskie.
Zasięg samolotów na to w pełni pozwala.
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Typowe myślenie...Zalożę się, że Kolega również w 39 roku wolałby stada ścigaczy torpedowych i małych okrętów podwodnych?RyszardL pisze:Największymi okrętami, jakie powinny być w naszej marynarce, to okręty rakietowe, podobne wielkością i osiągami do Tarantul.
Takie mogą stacjonować dosłownie wszędzie, jako siły obronne.
Wszystko, co przekracza tę wielkość jest stratą pieniędzy i nie ma zupełnie sensu.
Ja jestem odmiennego zdania i uważam, że same małe jednostki nic nie dadzą. Neutralna Szwecja może się bawić w takie rzeczy, my nie (na marginesie - Szwecja też planuje budowę sporych jednostek, ok. 110 m na bazie Visby).
Równie dobrze można by zlikwidować PMW a kasę przeznaczyć na lotnictwo i baterie rakiet ziemia-woda.
O tym co byłoby dla nas optimum nie chcę się rozwodzić, bo każdy i tak ma swoją teorię, ale uważam, że okręty wielkości Gawrona to jest minimum, a 2-3 większe, pełnowymiarowe fregaty też by nie zaszkodziły.
Pzdr.
No jakże to nie ma doktryny?fdt pisze:Zabawa nie ma sensu dopóki nie będziemy mieli konkretnej doktryny dla PMW. Powiedz mi do jakiej wojny (z kim) lub zadań mam się przygotować, a ja ci odpowiem czego mi konkretnie potrzeba. Czy ktoś cokolwiek wie na temat jakiejkolwiek doktryny dla PMW... poza tym, że wojny ma nie być?
Misje pokojowe, humanitarne i inne temu podobne...
Myślę, że to nawet lepiej, bo na realizację takich zadań to akurat byłoby nas stać.
W przeciwieństwie do wszelkiej maści działań wojennych...
(Chociaż, jak się nasłuchałem o poszczególnych fazach operacji pokojowych, to wyszedł mi ni mniej ni więcej ale regularny desant ze wsparciem ogniowym

A ile tych samolotów będziemy mieli? Wszystkie będą potrzebna by odpierać rosyjskie samoloty znad naszych cofajacych sie jednostek lub by atakowały rosyjskie czołgi. Flota bedzie musiała sobie poradzić z obroną wybrzeża przed Flotą Bałtycką, blokadą lub mniej prawdopodobne desantem.RyszardL pisze:W zasadzie sie zgadzam, stosunkowo niewielkie okręty rakietowe powinny być podstawą naszej floty. Jedno małe ale... Nie wiem czy nie przydałby sie im do wsparcia jakieś okręty z bardziej rozbudowana obroną plot.
Jako osłonę plot można wykorzystać lotnictwo morskie.
Zasięg samolotów na to w pełni pozwala.
Tak naprawde to potrzebowalibyśmy 3-4 dobrych okrętów podwodnych, ale z zaznaczeniem by miały rakiety z atomową głowicą. Oczywiscie nie mówie tu o atomowych jedostakch strategicznych, ale o takich jednostakch jak ma Izrael.
A ile tych samolotów będziemy mieli? Wszystkie będą potrzebna by odpierać rosyjskie samoloty znad naszych cofajacych sie jednostek lub by atakowały rosyjskie czołgi. Flota bedzie musiała sobie poradzić z obroną wybrzeża przed Flotą Bałtycką, blokadą lub mniej prawdopodobne desantem.
Tak naprawde to potrzebowalibyśmy 3-4 dobrych okrętów podwodnych, ale z zaznaczeniem by miały rakiety z atomową głowicą. Oczywiscie nie mówie tu o atomowych jedostakch strategicznych, ale o takich jednostakch jak ma Izrael.
Nie wiem, kto pozwolił na to, żeby żydzi mieli broń jądrową.

Zastosowanie broni jądrowej od razu skazuje świat na kompletną katastrofę. Takiej wojny nie można wygrać.
Jeżeli wnioskujesz posiadanie OP, to te „szwedziaki” są całkiem.. całkiem. Kilka takich uzbrojonych w torpedy lub rakiety strzelane spod wody też będą niezłym uzupełnieniem do walki z siłami nawodnymi.
A samoloty. No cóż. Może braknąć na wszystkie kierunki działania, ale nie zapominajmy, że jeszcze są skuteczne rakiety przeciwlotnicze.
UWAGA!
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Od 2024 konto prowadzone przez Żonę RyszardaL (Małgorzatę).
====================
http://www.flotyllerzeczne.aq.pl/
http://www.biuletyn2008.republika.pl
"Demokracja to najgorszy z ustrojów - rządy hien nad osłami" Arystoteles
Moim zdaniem tak naprawdę Polska doktryna powinna skupiać się (w czasach takich jak dziś) na:
- elektronicznego systemu obserwacji i monitoringu tego co się dzieje na Bałtyku,
- nowoczesnych systemów łączności "wewnętrznej" i zewnętrznej ze Strażą Graniczną
- procedur współpracy i wymiany informacji ze Strażą Graniczną
- śmigłowców i samolotów (SAR, zadania uderzeniowe i rozpoznanie)
- szybkich lekko uzbrojonych jednostek nadzoru i wymuszania posłuchu w naszej strefie ekonomicznej plus oczywiście coś "cięższego" w razie pojawienia się obcych OW "wspierających" złodziei na naszej strefie ekonomicznej.
to wszystko w.w. na stan "bez wojny". Co tak na prawde z tych rzeczy mamy na dziś?
To fragmenty z jednego artykuliku z prasy mocno niebranżowej. Generalnie zgadzam się z przedstawionymi tam tezami.... z tym, że wynika z tego, że PMW potrzebuje:Strefa zainteresowania Polskiej Marynarki Wojennej obejmuje Bałtyk i cieśniny duńskie, co oznacza, że musi być przygotowana do wykonywania zadań operacyjnych na całym tym akwenie. Pod jej szczególną opieką pozostaje morska granica państwa i 200-milowa strefa ekonomiczna. W tym zakresie udziela wsparcia Straży Granicznej.
Dowództwo PMW znajduje się w Gdyni, a główne bazy są na Oksywiu, Helu, w Świnoujściu i Kołobrzegu. Oznacza to konieczność utrzymywania bezpiecznej łączności radiowej i komputerowej.
Marynarka Wojenna jest zobowiązana, w wypadku katastrofy statku, okrętu bądź samolotu, interweniować w polskiej strefie ratownictwa SAR i dbać o bezpieczeństwo żeglugi na polskich obszarach morskich.
W czasach pokoju, podstawowym zadaniem jest ochrona polskiej strefy ekonomicznej. Zdarza się, że statek rybacki obcej bandery nielegalnie prowadzi połowy w naszej strefie. Tylko współdziałanie Straży Granicznej z Marynarką Wojenną może takiemu działaniu zapobiec.
Ostatnio pojawiło się nowe zagrożenie na morskiej granicy Polski. Istnieje możliwość przypływania statków-przemytników z nielegalnymi emigrantami. Aby temu zapobiec, musi działać sprawny system obserwacji Bałtyku i wczesnego ostrzegania .
- elektronicznego systemu obserwacji i monitoringu tego co się dzieje na Bałtyku,
- nowoczesnych systemów łączności "wewnętrznej" i zewnętrznej ze Strażą Graniczną
- procedur współpracy i wymiany informacji ze Strażą Graniczną
- śmigłowców i samolotów (SAR, zadania uderzeniowe i rozpoznanie)
- szybkich lekko uzbrojonych jednostek nadzoru i wymuszania posłuchu w naszej strefie ekonomicznej plus oczywiście coś "cięższego" w razie pojawienia się obcych OW "wspierających" złodziei na naszej strefie ekonomicznej.
to wszystko w.w. na stan "bez wojny". Co tak na prawde z tych rzeczy mamy na dziś?

A eskadra kolonialna?RyszardL pisze:Największymi okrętami, jakie powinny być w naszej marynarce, to okręty rakietowe, podobne wielkością i osiągami do Tarantul.
Takie mogą stacjonować dosłownie wszędzie, jako siły obronne.
Wszystko, co przekracza tę wielkość jest stratą pieniędzy i nie ma zupełnie sensu.
CO najmnije jedna Tarawa z Harrierami i 4 fregaty