Nie, nie Karol!karol pisze:tak, ta wata...i lemoniada z saturatora...

Z saturatora to była woda gazowana z sokiem malinowym za 1,50 zł.
Sama woda gazowana - 0,50 zł.
To był tak zwana GRUŹLICZANKA.

Były też saturatory AUTOMATYCZNE - za Gierka je wprowadzono i stały raczej krótko - Polak potrafi rozpierniczyć nawt AWTOMATICIESKIJ SATJURATOR. No więc wróciły zwykłe - obsługiwane przez przemiłe panie i równie sympatycznych dżentelmenów...

A lemoniada z torebki to była insza inszość!!
Zazwyczaj z dołaczoną słomką!
Produktem tym - oprócz tego, że można było to pić - się znakomicie rzucało. Między innymi poleciały te NAPOJO-POCISKI w zespół Modern Talking - takich dwóch nienmieckich gejków - na ich pierwszym koncercie w Polsce bodaj w 86 czy 87 roku!!