Poczytałem sobie, i owszem...
fakt, że te malowane farbą ""wspomagacze celowania"

nie były standardem tylko środkiem zastępczym => jakoś potem Ił-y dostały coś, co było znacznie lepiej dostosowane do ich specyfiki.
Kwestie dość dziwnego opancerzenia Ił-a znam - rzeczywiście, wanna nie musiała w sumie osłaniać całego silnika; problemy z tylnym strzelcem => najpierw był projektowany ze strzelcem (opancerzone stanowisko), Stalin nakazał usunąć (skoro to oni mieli napaść z zaskoczenia i załatwić lotnictwo npl-a na ziemi, to nie było sie czego w powietrzu obawiać) i przerobili na jednomiejscówkę. Potem na gwałt znowu przerabiali, ale to już była prowizorka.
Dodatkowym problemem (ale to dotyczy całej sowieckiej produkcji lotniczej) była w sumie dość niska jakość produkcji, skutkująca pogorszeniem osiągów i nie tylko. Mam gdzieś nawet taką ciekawą monografię Jaka-1 (seria "Skrzydła w miniaturze", daaaawno temu to wyszło), z ktorej wynika, że seryjne Jaki miały prędkośc niższą czasem nawet o 50-70 km/h od tej "wzorcowej". Potem im się poprawiło.
Ale generalnie: samolot dość trudny w prowadzeniu + słaba jakość + słabe wyszkolenie pilotów = problemy, o których mowa. Przy tym ze stwierdzeniami typu "w ogóle nie dawało się celować" to bym uważał. Mimo wszystko można było wycelować a nawet trafić w cel. Bo jednak te samoloty jakiś skutek wywierały - nie do obrony byłoby twierdzenie, że niczego nie dokonały, a straty to sobie zadali sami Niemcy

Po prostu Sowieci mieli większe możliwości uzupełniania strat materiałowych i ludzkich, a NIemcy nie mogli wygrać wojny materiałowej prowadzonej na dwóch frontach.
Natomiast mity w obie strony powinny być zwalczane, i to zdecydowanie
Ja osobiście tylko żałuję, że nie dopracowali silników gwiazdowych dla Suchoja - jednak to był gość chyba najlepszy z ichnich konstruktorów lotniczych; => takie Su-6 (uzupełnione długodystansowymi Su-8) to by naprawdę pięknie wyglądało
Jeszcze o problemach z ogonami Ił-ów: juz nie pamiętam gdzie to czytałem, ale sprawa dotyczyła kurat Ił-ów Ludowego Lotnictwa Polskiego (mieliśmy ich bodaj dywizję) - zaraz po zakończeniu wojny zaczęły im się te ogony rozklejać i trza było na gwałt wymieniać ich coś około 90 (czyli w sumie prawie wszystkie). Dlatego po wojnie bardzo szybko wszystkie "dwójki" kasowali i przezbrajali lotnictwo na "dziesiątki".
Taka jeszcze ciekawostka: do końca wojny dostarczono do wojsk 34943 Ił-y-2 w wersji bojowej i 1211 szkolno-bojowych (w sumie 36154). Straty w walce wyniosły 11566 maszyn. Na 10 maja 1945 w sumie było w jednostkach łącznie 3386 Ił-ów => w jaki sposób zakończyło karierę pozostałych ~21300 maszyn? Czy tylko wypadki, czy może raczej (a może głównie) zużycie i kasacja? [co by dawało zapewne ciekawy "recycling" - interesujące byłoby pewnie prześledzenie losów samolotu od fabryki przez front aż do złomowania, przetworzenie tego, co się da w następny egzemplarz itd itp.]