Zgadza się, to nie to samo, bo bomba w 178 mm dach (tak naprawdę dach był grubszy, gdyż jego płyty pancerne spoczywały na calowym poszyciu) jest groźniejsza od pocisku w 457 mm, pochyloną płytę czołową wieży.
Nie.
Uderzenie w płytę czołową jest groźniejsze, gdyż nie jes to lita płyta ze stali. Spory procent powierzchni zajmują otwory na lufy i jeśli pocisk w nie wpadnie to jest po ptokach.
Jeśli natomiast trafiona wieża bedzie miała szczęście to pocisk trafi jednak w pancerz. Ale to i tak jest problem, gdyż eksplodujący pocisk posieka działa położone bliziutko trafienia (zupełnie inaczej niż z tą bombą). Ponadto podmuch i odłamki zapewne i tak rozerwa pokrowce przeciwpodmuchowe i przenikną do środka wieży.
Dlatego trafienie w czoło wieży zawsze będzie śmiertelnie groźne jakby jej nie opancerzyć.
Zgadza się, to nie to samo, bo bomba w 178 mm dach (tak naprawdę dach był grubszy, gdyż jego płyty pancerne spoczywały na calowym poszyciu) jest groźniejsza od pocisku w 457 mm, pochyloną płytę czołową wieży.
Nie.
Uderzenie w płytę czołową jest groźniejsze, gdyż nie jes to lita płyta ze stali. Spory procent powierzchni zajmują otwory na lufy i jeśli pocisk w nie wpadnie to jest po ptokach.
Jeśli natomiast trafiona wieża bedzie miała szczęście to pocisk trafi jednak w pancerz. Ale to i tak jest problem, gdyż eksplodujący pocisk posieka działa położone bliziutko trafienia (zupełnie inaczej niż z tą bombą). Ponadto podmuch i odłamki zapewne i tak rozerwa pokrowce przeciwpodmuchowe i przenikną do środka wieży.
Dlatego trafienie w czoło wieży zawsze będzie śmiertelnie groźne jakby jej nie opancerzyć.
Podstawowa sprawa jest mało prawdopodobne by pocisk eksplodował na pancerzu, albo go przebije i eksploduje wewnątrz albo będzie rykoszet.
Wiekszość uszkodzeń była od wstrząsu spowodowanym trafieniem niż z powodu wewnętrzynych eksplozji.
Trafienie w otwór?
Jak i dlaczego?
Jak to wytłumaczysz?
Juz nawet nie proszę cię o sensowne źródła potwierdzające twoją tezę (która twoim zdaniem wyraźnie ma funkcję racji ostatecznej, a poza tym takich źródeł nie ma), ale choćby o jakies matematyczne uzasadnienie tego wywodu!
Moim zdaniem nawet gdyby pocisk wpadł w otwór (choć za Chiny Ludowe nie wiem, jak u licha miałoby się to stać, naprawdę nie wiem!) to i tak nie byłby w stanie unieruchomić całej wieży (musiałby pokonać np. całe łoże, korpus i elementy zamkowe armaty pod wyjątkowo niekorzystnym kątem)! Nie znam takiego wypadku w całej historii bitew morskich (co nie znaczy, że wszystko tak dobrze znam). Poza tym w większości wypadków, sąsiednie armaty są ułożone na osobnych, niezależnych łożach, oddzielonych od siebie ścianą ognioodporną.
Proszę, postaraj się to jakoś udowodnić nim zaczniesz komuś wciskać, że się myli
Zgadza się, to nie to samo, bo bomba w 178 mm dach (tak naprawdę dach był grubszy, gdyż jego płyty pancerne spoczywały na calowym poszyciu) jest groźniejsza od pocisku w 457 mm, pochyloną płytę czołową wieży.
Nie.
Uderzenie w płytę czołową jest groźniejsze, gdyż nie jes to lita płyta ze stali. Spory procent powierzchni zajmują otwory na lufy i jeśli pocisk w nie wpadnie to jest po ptokach.
Jeśli natomiast trafiona wieża bedzie miała szczęście to pocisk trafi jednak w pancerz. Ale to i tak jest problem, gdyż eksplodujący pocisk posieka działa położone bliziutko trafienia (zupełnie inaczej niż z tą bombą). Ponadto podmuch i odłamki zapewne i tak rozerwa pokrowce przeciwpodmuchowe i przenikną do środka wieży.
Dlatego trafienie w czoło wieży zawsze będzie śmiertelnie groźne jakby jej nie opancerzyć.
Podstawowa sprawa jest mało prawdopodobne by pocisk eksplodował na pancerzu, albo go przebije i eksploduje wewnątrz albo będzie rykoszet.
Wiekszość uszkodzeń była od wstrząsu spowodowanym trafieniem niż z powodu wewnętrzynych eksplozji.
Nooooo!
Widzę, że jednak ktoś jeszcze zachował resztki zdrowego rozsądku.
Tym niemniej najmniej prawdopodobne jest, by pocisk trafił celtralnie w otwór i przede wszystkim... zmieścił się w nim
Chyba Krzyśkowi chodzi o jarzmo lufy...
Z reszta kiedyś ten temat poruszalem bodajrze z Zulusem...
Niby coś podobnego w Jutlandi sie zdarzyło - w czolo wieży jakiś KL dostał
Ale jak ma rykoszetować, skoro kąt uderzenia w plytę będzie z reguły bliski prostemu. No ale oczywiście rykoszety i inne szczęsliwe dla wieży okoliczności mogą mieć miejsce. Nie twierdzę, że każde trafienie w przedni pancerz skończy się załatwieniem wiezy. Tyle tylko, że to miejsce zawsze będzie wrażliwe na ciosy i nigdy nie załatwi sprawy pogrubianie pancerza gdyż niestety w wiezy siłą rzeczy muszą być ogromne dziury
Nawiasem mówiąc nachylenie przedniego pancerza wież SoDy może przy dalekim dystansie walki działać na niekorzyśc, gdyż pancerz jest nachylony a nie wychylony
W. K. pisze:Kadłub (definicja) wdł. Lesława Furmaga i Józefa Wójcickiego:
"Podstawowa konstrukcja statku złozona ze szkieletu, poszycia burt, pokładu i grodzi".
"Mały słownik morski", strona 93
no brawo!
kadlub JB mial jak pamietamy ok 15 m wysokosci
czyli ten poklad, ktory zananaczylem na rozowo wg definicji pdanej przez Kolege musimy zaliczyc do kadluba
czy kolega sugeruje
ze te pociski ktore zaznaczylem czerwonymi strzalkami nie wybuchna w kadlubie?
Emden pisze:Chyba Krzyśkowi chodzi o jarzmo lufy...
Z reszta kiedyś ten temat poruszalem bodajrze z Zulusem...
Niby coś podobnego w Jutlandi sie zdarzyło - w czolo wieży jakiś KL dostał
Pancerz na czole wieży był pochylony?
No przecież nie prosty!
W większości wypadków o ok. 45 stopni.
Jarzmo mogą czasem uszkodzić odłamki. Takie coś miało miejsce na HMS "Lion" oraz zdaje się też także na HMS "Queen Marry" (nim wyleciał w powietrze) podczas bitwy jutlandzkiej. W obu przypadkach skończyło się na wyłączeniu z walki jednej armaty, a nie całej wieży. Poza tym jak porównać tamtejsze, dość ciasne i niewielkie wieże z prawie 2000-tonowym kolosem z „S. Dakoty” czy też "Richelieu"?
krzysiek pisze:Ale jak ma rykoszetować, skoro kąt uderzenia w plytę będzie z reguły bliski prostemu. No ale oczywiście rykoszety i inne szczęsliwe dla wieży okoliczności mogą mieć miejsce. Nie twierdzę, że każde trafienie w przedni pancerz skończy się załatwieniem wiezy. Tyle tylko, że to miejsce zawsze będzie wrażliwe na ciosy i nigdy nie załatwi sprawy pogrubianie pancerza gdyż niestety w wiezy siłą rzeczy muszą być ogromne dziury
Nawiasem mówiąc nachylenie przedniego pancerza wież SoDy może przy dalekim dystansie walki działać na niekorzyśc, gdyż pancerz jest nachylony a nie wychylony
Pozdro
To dlaczego zwykle rykoszetowało?
Prosiłem o dowody, nie przemyślenia.
Według mojej wiedzy pogorszenie byłoby, gdyby kąt pochylenia oscylował koło 10 stopni, a nie 45
Proszę też wyjaśnić tę przezabawną kwestię z "ogromnymi dziurami". Bo to jest co najmniej niejasne.
W. K. pisze:Kadłub (definicja) wdł. Lesława Furmaga i Józefa Wójcickiego:
"Podstawowa konstrukcja statku złozona ze szkieletu, poszycia burt, pokładu i grodzi".
"Mały słownik morski", strona 93
no brawo!
kadlub JB mial jak pamietamy ok 15 m wysokosci
czyli ten poklad, ktory zananaczylem na rozowo wg definicji pdanej przez Kolege musimy zaliczyc do kadluba
czy kolega sugeruje
ze te pociski ktore zaznaczylem czerwonymi strzalkami nie wybuchna w kadlubie?
Eksplodują.
Owszem.
Ale...
pokład nad „witaliami”, a nie tuż nad nimi
W.K. pisze:Eksplodują.
Owszem.
Ale...
pokład nad „witaliami”, a nie tuż nad nimi
1. ciesze sie ze ustalilismy ze rowniez ekspoloduja w kadlubie
2. co z tego ze poklad na witaliami?
wazne jest zeby nie wybuchly w witalich - to jest najwazniejsze!
Ostatnio zmieniony 2005-05-15, 18:18 przez nicpon, łącznie zmieniany 1 raz.
Anonymous pisze:Co tu jest do wyjaśniania?
W wieży muszą być otwory coby z nich mogła wystawać w lufa i poruszać się w góre i w dół
krzysiek
To akurat nie ulega wątpliwości.
Tylko jakim u licha sposobem miałby do nich wpaść wielki pocisk ppanc., skoro w tych otworach jest właśnie owa wspomniana przez ciebie lufa?
W.K. pisze:Eksplodują.
Owszem.
Ale...
pokład nad „witaliami”, a nie tuż nad nimi
1. ciesze sie ze ustalilismy ze rowniez ekapoloduja w kadlubie
2. co z tego ze poklad na witaliami?
wazne jest zeby nie wybuchly w witalich - to jest najwazniejsze!
Najważniejsze jest to, by wokół witaliów nie zaczęły się pożary i inne cyrki.
Moim zdaniem "chronienie" stosunkowo malutkiej cytadeli poprzez wpuszczanie w jej bezpośrednie pobliże detonujących pocisków jest poronionym pomysłem i tyle.