Witam!
jareksk pisze:Przede mną "Biereżnoj". I pytanie: ile fantazji, ile pobożnych

zyczeń, ile złej woli w przypisywaniu sobie sukcesów.
jareksk pisze:Fakt - pytanie mocno niedoskonałe. Wracam zatem do Biereżnoja. Na ile jest to poważne (może i jest) i rzetelne źródło. Na ile dostępne - fizycznie - są inne źródła ? Z czego korzystaja polscy autorzy pisząc o flocie ZSRR ?
1/ Bierieżnoj to poważne źródło, którego rzetelność można poddać w wątpliwość

Chociażby z tego powodu, że ciągle jeszcze na światło dzienne w Rosji wychodzą coraz nowe sprawy. Jednak - jak mówi Grzechu - chyba nie ma lepszego.
2/ Rosyjskie żródła są dostępne - nawet w Polsce, a jeszcze łatwiej w Mińsku Litewskim - a obecnie w rosyjskim pisarstwie historycznym dzieje się dość sporo, staje się coraz bardziej godne zaufania. Chociaż jeszcze ciągle mają kaca: nie uświadczysz kilku tematów poruszanych przez Rosjan - przede wszystkim związanych z "wyzwalaniem" bratnich narodów oraz w kładem w powalenie nazistowskiej bestii. Jeśli na przykład chcesz dowiedzieć się czegoś prawdziwego o ewakuacji Tallina, to musisz sięgać do książek estońskich - jeśli o wojnie z Rumunami - rumuńskich.
3/ Polacy są w nieco lepszej sytuacji niż shiploverzy i historycy na Zachodzie - nie mówiąc już o Stanach. W Polsce ludzie zdają sobie sprawę, z tego, co to było "historia oficjalna". NA zachodzie niekoniecznie: na stronie NavyWps dane t-t rosyjskiego i sowieckiego uzbrojenia pochodzą z Szirokorada, a więc z czegoś, co można nazwać prospoktem reklamowym sowieckiego przemysłu ciężkiego. A potem ktoś powołuje się na NavyWps i rzecze, że Sowieci mieli najlepsze armaty na świecie.
A z czego korzystają Polscy historcy? - Kosiarz korzystał z oficjalnych komunikatów TASS, dzisiaj zależy to jedynie od rzetelności, warsztatu i zasobności zainteresowanego.
Pozdrawiam
Ksenofont