Midway, Nagumo, 10:25

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Gość

Post autor: Gość »

Piter pisze:Patrząc z pewnej perspektywy, troche światła na zachowanie Nagumy rzuca pewne spostrzezenie dokonane przez jednego z angielskich dyplomatów( chyba- nie pamiętam gdzie to czytałem) jeszcze przed II wojną. Scharakteryzował on krótko ale niezwykle celnie sposób dzialania japończyków: " Długo i drobiazgowo planują, uwielbiają taktykę dywersyjną, analizuja przed akcja kazdą ewentualność , ale podczas akcji trzymają sie twardo utartych schematów, są mało elastyczni i gubia sie gdy trzeba improwizowac"

Na pewno coś poprzestawiałem , ale sens tej oceny był właśnie taki.
Moim zdaniem pasuje jak ulał ( wyjątek to Tanaka pod Tasafaronga)

I osobiście właśnie w ten sposób patrze sprzeczne rozkazy Nagumo w krytycznej chwili.
A osobną sprawa jest bład Yamamoto: jeśli na jednym ognisku chcemy upiec dwie pieczenie( Midway i zniszczenie reszty sił US na Pacyfiku) to po co dywersja na Aleutach, po co rozdzielenie sił na 4 osobne zespoły? Przeciez gdyby Nagumo miał jeszcze dwa lekkie lotniskowce w swoim zespole, wynik strcia wcale nie byłby taki przesądzony.
W podsumowaniu. gdyby nad ranem 04IV pod Midway zawitała Połączona Flota 8L,1OL,14 KC itd to naprawdę zdecydować co zaatakować.

"kupą mości panowie"
shigure
Posty: 1242
Rejestracja: 2004-01-04, 21:35
Lokalizacja: szczecin

Post autor: shigure »

"kupą mości panowie" - chyba podpadnę ale uważam iż właśnie takie coś w wykonaniu Nagumo doprowadziło do tego co spotkało Japończyków na Środku Drogi.Chodzi mi o mały fakt wykorzystania do nalotów na Midway wszystkich czterech lotniskowców zamiast dwóch a pozostałe dwa w tzw.rezerwie tak jak opisywał to kmdr.Fuchida.Yamamoto "dołożył" swoje planując atak na cały Ocean Spokojny bo tak wygląda to z rozstawienia sił.
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

1. Nie wiem, czy zwróciliście na jedno uwagę. Wszyscy podziwiają, że Alianci czytają kod Japów, Niemców. A przecież od połowy 42 roku Japy czytali większośc depesz Amerykańskich, Niemcy robili od początku wojny z Brytolami
Czy to prawda? Biorąc fakt że Amerykanie mogli czytać około 80% kodu JN-25 i np. 0% kodu Admirałów.

Czyli ile ta "większość" wynosiła?
Gość

Post autor: Gość »

MiKo pisze:
1. Nie wiem, czy zwróciliście na jedno uwagę. Wszyscy podziwiają, że Alianci czytają kod Japów, Niemców. A przecież od połowy 42 roku Japy czytali większośc depesz Amerykańskich, Niemcy robili od początku wojny z Brytolami
Czy to prawda? Biorąc fakt że Amerykanie mogli czytać około 80% kodu JN-25 i np. 0% kodu Admirałów.

Czyli ile ta "większość" wynosiła?
Wg Lundstroma pod G. informacje nt ruchów US Navy posiadali praktycznie na bieżąco. Stąd przecież to całe wrześniow-paźdz. "macanie".
Tzn. obecność gros floty jap. (3-4 L,4 OL,n KC) na Pn od Salomonów i czekanie nie wiem na co (nie mylmy sprawy z bitwą Santa Cruz). 15IX tonie Wasp więc należało uderzać mając gotowe 4 zespoły.

W szkole był taki przedmiot logika i określenie "prawie wszystkie", a więc istniała określona ilość zdarzeń,które nie spełniają pow. warunku.

Ostatnio nie "rozgryzałem" Pradosa, jak wiesz koncentrowałem się na I-VI 42, więc sądze, że coś znajdę o pózniejszych działaniach
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4534
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

A czemu pomijacie wplyw takich osobowosci, jak gieneral Tojo?
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

chyba radar pisze:
Wg Lundstroma pod G. informacje nt ruchów US Navy posiadali praktycznie na bieżąco...
Ja jeszcze sie nie zabrałem ale wydaje mi sie to mocno przesadzone.

Co wiedzieli o ruchach amerykańskich okrętów po Savo, Esperance, Guadalcanal? eee chyba nic, poza tym co zobaczyli (albo im się wydawało) obserwatorzy samolotów rozpoznawczych
MiKo
Admin FOW
Posty: 4050
Rejestracja: 2004-01-07, 09:02

Post autor: MiKo »

SmokEustachy pisze:A czemu pomijacie wplyw takich osobowosci, jak gieneral Tojo?
na co?
karolk

Post autor: karolk »

też chcę wiedzieć na co? Eustachy nie wywyniesz się ogólnikami, wal tu jak na mękach... :wink:
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4534
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

karolk pisze:też chcę wiedzieć na co? Eustachy nie wywyniesz się ogólnikami, wal tu jak na mękach... :wink:
Pisze w domu eleborat. I rysuje Wodnika. Potrzebuje jakiegos fajnego samolota na katapulcie obrazek. Ale ja nie o tym.

Wplyw generala Tojo na :

sposob prowadzenia wojny
strategia japonska
sily i zasoby wydzielone do oparacji morskich.

Jasne?
karolk

Post autor: karolk »

no jasne, chodzi o siły lądowe desantu, które były niewystarczające, ale w sprawach taktycznych, morskich to chyba generałek nic do gadania nie miał... :)
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4534
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

karolk pisze:no jasne, chodzi o siły lądowe desantu, które były niewystarczające, ale w sprawach taktycznych, morskich to chyba generałek nic do gadania nie miał... :)
Pewien jestes?
Wiesz, kim o n byl w ogole?
karolk

Post autor: karolk »

mozna sobie być Number 10, ale jak wiadomo, to tylko polityk, nawet jak miał szczęście zdobyć pagony generalskie, a w Navy było zbyt dużo tradycji, coby zajączek miał co do gadania, tak myślę :)
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Chyba Karolu się mylisz, marynarka nie miała takich tradycji jak armia lądowa, w Japonii to generałowie mieli więcej do powiedzenia niż admirałowie. Chyba że ja się mylę :D
karolk

Post autor: karolk »

jedynie shinano tydzież zwany dla niepoznaki Morkim jest w stanie rozróżnić, który z nas się pomylił, piewca Navy, czy pragmatyk Army ;)
Awatar użytkownika
janik41
Posty: 1328
Rejestracja: 2004-07-03, 22:16
Lokalizacja: Kopavogur
Kontakt:

Post autor: janik41 »

Napewno Karolu tak się stanie, wspomnę tylko że Tojo był ministrem wojny w rządzie Konojego a na tym stanowisku musiał być generał w służbie czynnej czyli z polityką miał niewiele wspólnego. Wcześniej był szefem Kempetai i z racji tego udało mu się pozbyć wielu oponętów. Gdy został premierem przejął midzy innymi kontrolę nad zakładami zbrojeniowymi co znaczy że decydował o tym co trafiało do marynarki a co do armii.
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4534
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Post autor: SmokEustachy »

janik41 pisze:Napewno Karolu tak się stanie, wspomnę tylko że Tojo był ministrem wojny w rządzie Konojego a na tym stanowisku musiał być generał w służbie czynnej czyli z polityką miał niewiele wspólnego. Wcześniej był szefem Kempetai i z racji tego udało mu się pozbyć wielu oponętów. Gdy został premierem przejął midzy innymi kontrolę nad zakładami zbrojeniowymi co znaczy że decydował o tym co trafiało do marynarki a co do armii.
w koncu takim szogunem byl.
ODPOWIEDZ