Washington nie dobił bo raz nie było zabardzo co dobijać a dwa te wody po których pływał było mocno "utorpedowione" więc po co ryzykować.
Skoro krążowniki (i niszczyciele) nie trafiły, to dodanie Kongo i Haruna też by nie wpłynęło - oczywiście teoretycznie.
II bitwa artyl. Guadalcanal/ mogło być znacznie ciekawiej
klasyczna bitwa z udziałem nowych am OL - jedyny moment II WS na Pacyfiku, w którym dane było przedstawić potęgę choć dwóch 10 nowych OL w walce. Smutne podsumowanie zmiany ról na morzu na rzecz potęgi lotnictwaMiKo pisze:Washington nie dobił bo raz nie było zabardzo co dobijać a dwa te wody po których pływał było mocno "utorpedowione" więc po co ryzykować.
Skoro krążowniki (i niszczyciele) nie trafiły, to dodanie Kongo i Haruna też by nie wpłynęło - oczywiście teoretycznie.
A co w tym czasie porabiały dziadki z PH. Przecież do "intensywnej wymiany ognia wystarczyło postawić Californię i kilka new/starych Mexykanów.MiKo pisze:Taka tam klasyczna to ona znowu nie była
A w takich przypadkach - nocne bombardowanie - lotnictwo było bezsilne
Miko, Lee nie był chyba ostateczną siła na Pd Pac. ?
Radar