Tadeusz, bez wątpienia kiedyś te dzieło przeczytam, ale ten pan autor skompromitował się w stacji Discovery oskarżając Royal Navy o nieudzielenie pomocy rozbitkom okrętu liniowego Bismarck, więc zbytniej ochoty na propagandę nazistowską ochoty nie mam, dlatego 'zaliczę' ta pozycję jako ciekawostkę gatunku ala Walenty Pikunin, sorry, ale ten gach sra jeszcze gacie dzięki właśnie Royal Navy, a nawet pies nie gryzie ręki go karmiącejTadeusz Klimczyk pisze:Ja nikogo nie bronię, chodzi mi tylko o zbyt pochopne osądzanie ludzi, którzy mają zaraz umrzeć. Zalecam czytanie ksiązki Mulleheima-Rechberga, która wyszła po polsku. Dość dobrze pokazuje, jak fajnie było na Bismarcku.
uzbrojenie Bismarcka, a Nelsona
-
karolk
Re: uzbrojenie Bismarcka a Nelsona
kochany Karolciu, wybacz, ale trudno jest dyskutowac na temat sterownosci Bismarcka z kims kto nawet nie wie ile ten okret mial srubkarolk pisze:cztery śruby...CIA pisze:Nie trafiał, bo miał nieprzewidywalny kurs. Był niesterowny. Nie mógł ustawić sie burtą do celu.
Jaką daną mu wstwisz do komputera analogowego w miejsce "kurs" - "znak zapytania" ?
-
karolk
z jakiego powodu nie ułatwiało? znajdowały się wszystkie na jednej burcie? no proszę, co za nowatorska kontrukcjarak71 pisze:Widzę że masz swoistą definicję tchurzostwa. Jeżeli się nie mylę szczury zrobią wszystko żeby znaleźć wyjście z beznadziejnej sytuacji. W tym wypadku Niemcy co, usiedli i zaczęli plakać? Jeżeli się nie mylę to torpeda zaklinowala jedno z piór sterowych a zarazem uszkodzenia uniemożliwily jego odstrzelenie. Dodatkowo Bismarck posiadal trzy a nie cztery śruby napędowe, co na pewno nie ulatwiao sterowania nimi.[/list]karolk pisze:cztery śruby, dwa niezależne stery o jakiejś specjalnej konstrukcji? czterech nurków w załodze? centralny system zarzadzania awaryjnego w maszynowni, zapasowe stanowisko z kopią powyższego? co najmniej czterech inżynierów w załodze? Argument świadczący o braku wyobraźni załogi i.... chęci zrobienia czegokolwiek, tylko wiać jak szczuryCIA pisze:Nie trafiał, bo miał nieprzewidywalny kurs. Był niesterowny. Nie mógł ustawić sie burtą do celu.
Jaką daną mu wstwisz do komputera analogowego w miejsce "kurs" - "znak zapytania" ?
-
karolk
kochanieńki adminku, nie potrafisz odpowiedzieć na argumenty i próbujesz zabarwić jak my wszyscy, tylko prosta odpowiedź nie przychodi nam na usta, wszyscy powiesciopisarzami jesteśmy, dobrego samopoczucianicpon pisze:kochany Karolciu, wybacz, ale trudno jest dyskutowac na temat sterownosci Bismarcka z kims kto nawet nie wie ile ten okret mial srubkarolk pisze:cztery śruby...CIA pisze:Nie trafiał, bo miał nieprzewidywalny kurs. Był niesterowny. Nie mógł ustawić sie burtą do celu.
Jaką daną mu wstwisz do komputera analogowego w miejsce "kurs" - "znak zapytania" ?
-
karolk
lubię chłopów z jajami, ale czy ten miał jaja? Dobry oficer przekonałby Lutjensa do swoich racji, a nie prowokował konflikty widoczne w załodze i podkopuwał autorytet przełozonego czym doprowadził do upadku morale załogi, to jak nazwiesz jajami, to cała naprzód...CIA pisze:Ciekawego aspektu dotknąłeś. Czy Bismarck walczyłby z Rodneyem w innej sytuacji?
Myślę, ze Lindemann to "chłop z jajami", sprytem, inteligencją (chociaż w obecności Lutjensa i rozkazów Hitlera niewiele miał do powiedzenia) i nie wahałby sie walczyć - przynajmniej do momentu, gdy sytacja zaczęłaby wyglądać niekorzystnie dla Bismarcka (nieszczęśliwe uszkodzenia).
Siłownia Bismarcka była nienaruszalna dla pocisków Rodneya z praktycznie każdej odległości, więc gdyby dostał jakies feralne trafienie w wieże, stanowisko dowodzenia itp. to zwiałby...
-
karolk
-
Tadeusz Klimczyk
- Posty: 1363
- Rejestracja: 2004-04-05, 09:06
- Lokalizacja: Sopot
Re: uzbrojenie Bismarcka a Nelsona
Karolu !karolk pisze:Tadeusz, bez wątpienia kiedyś te dzieło przeczytam, ale ten pan autor skompromitował się w stacji Discovery oskarżając Royal Navy o nieudzielenie pomocy rozbitkom okrętu liniowego Bismarck, więc zbytniej ochoty na propagandę nazistowską ochoty nie mam, dlatego 'zaliczę' ta pozycję jako ciekawostkę gatunku ala Walenty Pikunin, sorry, ale ten gach sra jeszcze gacie dzięki właśnie Royal Navy, a nawet pies nie gryzie ręki go karmiącej :wink:Tadeusz Klimczyk pisze:Ja nikogo nie bronię, chodzi mi tylko o zbyt pochopne osądzanie ludzi, którzy mają zaraz umrzeć. Zalecam czytanie ksiązki Mulleheima-Rechberga, która wyszła po polsku. Dość dobrze pokazuje, jak fajnie było na Bismarcku.
Ksiązki trzeba czytać przed formułowaniem opinii, a nie po. W sprawie niepodejmowania rozbitków Mulleheim ma rację - brytyjskie okręty odeszły z miejsca zatonięcia Bismarcka pod z bardzo błahego powodu, pozostawiając w wodzie kilkuset marynarzy i nie jest to żadna nazistowska propaganda ani usprawiedliwianie hitleryzmu. Twoje komiksowo-westernowskie podejście do tego co się działo na Bismarcku na pewno się zmieni po przeczytaniu rzeczonej książki. A co do srania w gacie, to jest coś na rzeczy, znając trochę wspomnienia marynarzy obu stron konfliktu zapewniam Cię, że też byś do dziś srał, bez względu na to, czy byłbyś z Rodneya czy z Bismarcka.
karolk pisze:typ poproszę i certyfikat z lat 1940-1949, niekoniecznie musi być niemiecki, obojętnie jaki komputer analogowy używany jako komp, bo przeliczniki artyleryjskie można nazwać kompem pod jednym warunkiem, wiesz jakim....CIA pisze: Jaką daną mu wstwisz do komputera analogowego w miejsce "kurs" - "znak zapytania" ?

to byly argumenty?!karolk pisze:kochanieńki adminku, nie potrafisz odpowiedzieć na argumenty i próbujesz zabarwić jak my wszyscy, tylko prosta odpowiedź nie przychodi nam na usta, wszyscy powiesciopisarzami jesteśmy, dobrego samopoczucianicpon pisze:kochany Karolciu, wybacz, ale trudno jest dyskutowac na temat sterownosci Bismarcka z kims kto nawet nie wie ile ten okret mial srubkarolk pisze:cztery śruby...
eee, tak to i ja potrafie:
kochany Karolciu, wybacz, ale głupstwa piszesz
-
karolk
to ja mam takie pytanie: dobry jestes z matmy i fizy?karolk pisze:masz rację adminku, to były pytania
Ostatnio zmieniony 2004-12-22, 09:33 przez nicpon, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Gość
-
karolk