Już to chyba gdzieś wyżej pisałem, ale z tym prawda leży z grubsza pośrodku. Karol był szefem zmiany w ochronie, jak gość hotelowy potrzebował "dziewczynek" i innych nie do końca legalnych usług, to dawał znać ochroniarzowi, ten szedł do Karola, on dzwonił po "zaprzyjaźnionego" alfonsa, dilera itp. Potem całkiem uczciwie się dzielił z innymi "prowizją" od tychże. To nie było tak, że sam kogoś lub coś dostarczał do pokoju.
Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?
Moderator: nicpon
- pothkan
- Posty: 4580
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?
Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?
A OBWE uznała te opinie za "bullshit". Zamieszczałem linki na ten temat. Poszukaj. Dasz radę. Wszak jesteś
Jeśli jest to prowokacja zorganizowana przez Demokratów z wykorzystaniem węgierskich opozycjonistów i działaczy PO to równie dobrze możesz twierdzić, że KO od początku wspierała Trumpa w jego wyścigu do Białego domu.
To tyle o "wiarygodności" twoich egzegez.
Oczywiście, że była jednoznaczna. Toż napisałem otwartym tekstem, że nie wierzę by sztab o tym nie wiedział.
Gdyby tak było to byli by bardziej bezużyteczni niż byli w rzeczywistości.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Waldemar Łysiak
Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?
Chciałbym zwrócić uwagę, że taka wersja wskazuje na to, że prawda nie jest w pośrodku. Gdyż jako szef zmiany odpowiadał za wszystko co na jego zmianie się dzieje. A dostarczanie panienek nie mogło ujść jego uwadze. Więc cokolwiek by się działo, był to zamieszany i odpowiadał za to, bardziej niż ten co te panienki bezpośrednio doprowadzał. Więc zarzut jest tym bardziej mocny i trudny do odparcia.Już to chyba gdzieś wyżej pisałem, ale z tym prawda leży z grubsza pośrodku.
Więc rozumiem, że uznajesz Nawrockiego za kłamcę i oszusta?Nie pisałem o sprawie mieszkania, bo w to że tam nie wszystko było Ok, to jeszcze mogę uwierzyć.
Tych kibolskich ustawek chyba też nie negujesz? Przypomnę, że takie ustawki są przestępstwem. W przypadku Nawrockiego przedawnionym, ale nie zmienia to faktu, że facet tym przestępcą jest/był.
Oczywiście. Ale tylko dlatego, że prezydent USA jest jednocześnie szefem rządu i generalnie, ma nieporównanie większe kompetencje.Większy problem to mają w moim odczuciu Amerykanie ze swoim prezydentem
Gregski, chwyciłeś się jednego wątku, co mnie nie dziwi, gdyż w moim przekonaniu po to ten wątek został stworzony - by można go było wykorzystać w celu podważenia legalności kampanii Trzaskowskiego. Sprawa jest w prokuraturze, więc prędzej czy później dowiemy się coś więcej. Czyjejś głupoty wykluczyć nie mogę (choć uważam to za mało prawdopodobne) natomiast znam realia i na 200 % mogę powiedzieć, że z całą akcją sztab Trzaskowskiego na pewno nie am nic wspólnego. Wiem jakie są procedury w partii, wiem na co się zwraca uwagę. A wybory to wybory, wszystkie jedno czy samorządowe, parlamentarne czy prezydenckie - zasady są te same.M.in. dlatego uznaję Cię za osobę stronniczą w tej kwestii i innych podobnych. Choć jako "symetrysta" próbujesz uchodzić za osobę o wypośrodkowanych poglądach. Symetryści jednak wypośrodkowanych poglądów nie mają.
- pothkan
- Posty: 4580
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?
Ogólnie nad Karolem był jeszcze szef całej ochrony GH, notabene były zomowiec.Napoleon pisze: ↑Chciałbym zwrócić uwagę, że taka wersja wskazuje na to, że prawda nie jest w pośrodku. Gdyż jako szef zmiany odpowiadał za wszystko co na jego zmianie się dzieje. A dostarczanie panienek nie mogło ujść jego uwadze. Więc cokolwiek by się działo, był to zamieszany i odpowiadał za to, bardziej niż ten co te panienki bezpośrednio doprowadzał. Więc zarzut jest tym bardziej mocny i trudny do odparcia.
Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?
A czy nie jest tak, że jakby mocno pogrzebać w życiorysach to jakoś tak się kłopotliwie zdarza, że ten i ów kandydat na kandydata dziwnym i niewytłumaczalnym trafem wchodzi w posiadanie zdumiewającej informacji o jakiejś nieprawdopodobnej wręcz okazji na nabycie za pół darmo jakiej nieruchomości? Normalnie cuda jak z przygodami niejakiego Wałęsy z Totolotkiem akurat w potrzebnym czasie i wysokości...
Cała ta informacja znaczyłaby tylko, że Prezydent-elekt jest "swój" i ktoś tam czuwa co by nie działo mu się źle...
Nim zaś potępiać będziemy kwestię "panienek" radze może zajrzeć do biografii kilku od tej strony akurat mniej może znanych prezydentów USA (na czele z FDR) - raczej nie tylko w niczym nie przeszkodziło ale...
Choć u nas akurat zamiłowanie do bycia świętszym od Papieża zawsze żywe...
Jedno jest pewne - wygrał lepszy z kandydatów i mnie osobiście ten wybór umiarkowanie cieszy.
Mamy bowiem na szczycie kogoś kto - być może - będzie umiał "powalczyć" a nie być tak ze wszystkimi zgodnym, że niemal nie potrzeba się go pytać o zdanie jak RT.
Przyznam, że jego przegrana jest dla mnie dużym zaskoczeniem ale z gatunku tych pozytywnych - praktycznie nie musiał niemal nic robić poza powtarzaniem wyuczonych kwestii i wygraną miał w kieszeni. No ale ktoś wpadł na dowcipny pomysł aby kampanię w kluczowym czasie zdominował facet, któremu, choć posiada wiele niespotykanych na polskim światku politycznym talentów akurat bezpośrednie prowadzenie kampanii wychodzi po prostu fatalnie... No to i macie czegoście chcieli...możnaby powiedzieć... Ale nie ma tego złego - mamy gościa, który z niejednego pieca jadł i na trudne czasy może być bardzo cennym kapitałem. Bo jednak zawsze ktoś kto doszedł do swojej pozycji wysiłkiem własnym to jednak fajniejsze zjawisko od kogoś kto wysokie stanowiska i urzędy zawdzięcza głównie wysokiej pozycji towarzyskiej, rodzinnym koneksjom i "ładnej buzi" (to ostatnie - dyskusyjne do indywidualnej oceny).
Co do oceny sztabu - to muszę się - wyjątkowo zgodzić z Napoleonem - prawie na pewno "nie byli świadomi" - problem niestety w tym, że ten brak świadomości dotyczył najprawdopodobniej tak wielu sfer samej kampanii, że kampania zasługiwałaby na ciekawe psychologiczne studium "jak to się mogło stać"... Niestety następne wybory będą robione dokładnie tak samo przez niewiele zmieniony skład tych samych ludzi...może tylko na nic niepotrzebnych szarż na ostatniej prostej nie będzie...
Cała ta informacja znaczyłaby tylko, że Prezydent-elekt jest "swój" i ktoś tam czuwa co by nie działo mu się źle...
Nim zaś potępiać będziemy kwestię "panienek" radze może zajrzeć do biografii kilku od tej strony akurat mniej może znanych prezydentów USA (na czele z FDR) - raczej nie tylko w niczym nie przeszkodziło ale...

Jedno jest pewne - wygrał lepszy z kandydatów i mnie osobiście ten wybór umiarkowanie cieszy.
Mamy bowiem na szczycie kogoś kto - być może - będzie umiał "powalczyć" a nie być tak ze wszystkimi zgodnym, że niemal nie potrzeba się go pytać o zdanie jak RT.
Przyznam, że jego przegrana jest dla mnie dużym zaskoczeniem ale z gatunku tych pozytywnych - praktycznie nie musiał niemal nic robić poza powtarzaniem wyuczonych kwestii i wygraną miał w kieszeni. No ale ktoś wpadł na dowcipny pomysł aby kampanię w kluczowym czasie zdominował facet, któremu, choć posiada wiele niespotykanych na polskim światku politycznym talentów akurat bezpośrednie prowadzenie kampanii wychodzi po prostu fatalnie... No to i macie czegoście chcieli...możnaby powiedzieć... Ale nie ma tego złego - mamy gościa, który z niejednego pieca jadł i na trudne czasy może być bardzo cennym kapitałem. Bo jednak zawsze ktoś kto doszedł do swojej pozycji wysiłkiem własnym to jednak fajniejsze zjawisko od kogoś kto wysokie stanowiska i urzędy zawdzięcza głównie wysokiej pozycji towarzyskiej, rodzinnym koneksjom i "ładnej buzi" (to ostatnie - dyskusyjne do indywidualnej oceny).
Co do oceny sztabu - to muszę się - wyjątkowo zgodzić z Napoleonem - prawie na pewno "nie byli świadomi" - problem niestety w tym, że ten brak świadomości dotyczył najprawdopodobniej tak wielu sfer samej kampanii, że kampania zasługiwałaby na ciekawe psychologiczne studium "jak to się mogło stać"... Niestety następne wybory będą robione dokładnie tak samo przez niewiele zmieniony skład tych samych ludzi...może tylko na nic niepotrzebnych szarż na ostatniej prostej nie będzie...

Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?
Co jednak nie zwalnia Nawrockiego z odpowiedzialności. Tym większej, że co by nie mówić odpowiadał za swoją działkę.Ogólnie nad Karolem był jeszcze szef całej ochrony GH, notabene były zomowiec
"Lepszy"? Jak to rozumieć? Co by nie mówić, stanowisko prezydenta RP wymagałoby osoby o określonych kwalifikacjach... nazwijmy to "moralnych". Nie sądzę, by Nawrocki byłby tu "lepszy" od sporej części kandydatów. Nawrocki, jeśli już, to dostał większość głosów. Ale to nie znaczy, że jest lepszy.Jedno jest pewne - wygrał lepszy z kandydatów i mnie osobiście ten wybór umiarkowanie cieszy.
mamy gościa, który z niejednego pieca jadł i na trudne czasy może być bardzo cennym kapitałem



Rozumiem, że przy kandydowaniu na prezydenta znacznie ważniejsze są umiejętności takie jak boksowanie i umiejętność dawania w mordę, kłamanie (aczkolwiek kłamał dość nieudolnie), znajomości w półświatku przestępczym, umiejętność oszukiwania i praktyka w kuplerstwie, tudzież diabli wiedzą co jeszcze. Natomiast dobre wykształcenie, znajomość języków, doświadczenie w polityce (tej "dużej" i samorządowej), dobra prezencja itd. są obciążeniami dyskwalifikującymi kandydata?
W mojej opinii świadomi mieć nie byli, skoro miała to być prowokacja wyciągnięta na wierzch przed drugą turą.Co do oceny sztabu - to muszę się - wyjątkowo zgodzić z Napoleonem - prawie na pewno "nie byli świadomi"...
Marku8, prezydentura to nie jest boksowanie. Nawrocki ma sensownie korzystać ze swych kompetencji i dobrze nas reprezentować na zewnątrz. To drugie, biorąc pod uwagę jego życiorys, już stawia go w arcytrudnej pozycji. Zapowiedzi zaś sprawiają, że i z pierwszym sobie nie będzie radził. Aczkolwiek Kaczyński potrzebuje go głównie do rzucania kłód pod nogi rządowi, i w tym akurat może być niezły. Ale to wszystko. Będzie dobry w destrukcji, agresywny w słowach i bezsilny jako nasz reprezentant na arenie międzynarodowej. I jak sądzę spróbuje budować swój obóz polityczny. Nie od razu, ale po pewnym czasie. I niekoniecznie w oparciu o PiS, a w każdym razie tylko PiS. Przy czym obawiam się, że będzie to obóz brunatny.Mamy bowiem na szczycie kogoś kto - być może - będzie umiał "powalczyć...
- pothkan
- Posty: 4580
- Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
- Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
- Kontakt:
Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?
No i w kontekście rzeczywistości nocnego Sopotu - odpowiadał rzetelnie
Serio, wiem że sprawa jest moralnie śmierdząca, ale dla mnie tym, co naprawdę kompromituje Karola, są sprawy, pod którymi się podpisywał jako dyrektor MIIWŚ i prezes IPN. Tyle że tam nie chodziło o dragi czy dziewczynki, a o pieniądze, i to duże. No i minęło od nich nie 20, a kilka lat, może nawet miesięcy. Niestety ten temat prawie nie zaistniał w kampanii, jedynie nawiązał do niego półgębkiem Dudek, a w ostatniej chwili liznęła NIK.
Ciekawe czemu? Nie wiem, może dlatego, że dla mediów i klikalności to mniej ciekawe... i jakoś spowszedniałe po dziesiątkach podobnych afer na szczytach polskiej polityki. Co zresztą skłania mnie ku smutnej konstatacji, że Karol może się na nich świetnie odnaleźć.
Gwoli faktów - wykształcenie mają obaj kandydaci takie samo, obaj są doktorami nauk humanistycznych. Jasne, można (i nawet należy) rozmawiać o ogólnej deprecjacji tegoż stopnia, ale wtedy temat dotyczy obu. Że u Karola to był ewidentny papierek do kariery (bo dorobek ma ogólnie mizerny - nie dlatego, że jest głupi, tylko zwyczajnie go praca naukowa nigdy nie interesowała), to inna sprawa.
A ja się obawiam, że może się na niej nieźle odnaleźć, w świetle zmieniającej się atmosfery politycznej. Brunatne widmo rośnie nie tylko u nas.
Już chyba gdzieś to stwierdziłem - o ile u Dudy wypadało liczyć na uniezależnienie się tegoż od Nowogrodzkiej (co zresztą w pewnym stopniu nastąpiło), to u Karola trzeba będzie trzymać kciuki za to, aby Prezes utrzymał go na smyczy.
Druga tura dla Bonżura! Nie? A dlaczego?
Tego jest tyle, że nie nadążam z wymienianiem. Musisz jednak przyznać, że kuplerstwo brzmi... na swój sposób "imponująco" - były kupler prezydentem sporego i całkiem ważnego europejskiego kraju! Ale masz rację, w muzeum i IPN też podobno dał kilka popisów. Nie tylko finansowych, już nie będę wspomina "intensywnego uprawiania stosunków międzynarodowych"Serio, wiem że sprawa jest moralnie śmierdząca, ale dla mnie tym, co naprawdę kompromituje Karola, są sprawy, pod którymi się podpisywał jako dyrektor MIIWŚ i prezes IPN.

Wybacz, ale jakoś lubię te afery obyczajowe - bardziej niż te finansowe

Czyli kompetencje ma. Jak by nie pisać, starał się zaspokoić potrzeby przyszłych wyborców... Choć tam i sporo zagranicznych gości było, więc trudno powiedzieć. A może Niemcom się wysługiwał? O zgrozo, polskie dziewczęta im przyprowadzał! Wtedy mogłoby się okazać, że Nawrocki jest "ukrytą opcją niemiecką"! Czy prezes mógłby się aż tak pomylić?!Goście jakoś nie narzekali...

To widmo musiałoby jednak wygrać w tych głównych państwach UE. A chyba jednak będzie mu trudniej niż u nas. Choć może masz rację... Ale nawet gdyby to widmo miało wygrać w Europie, to trochę potrwa. Dłużej niż kadencja Nawrockiego.A ja się obawiam, że może się na niej nieźle odnaleźć, w świetle zmieniającej się atmosfery politycznej. Brunatne widmo rośnie nie tylko u nas.
Zacznijmy od tego, że Nawrocki przeżyje prezesa. Jeśli ma trochę oleju w głowie... Przepraszam, trochę sprytu (bo oleju to nie ma), to postara się być długodystansowcem. I może mu się udać - zdobyć władzę w PiS albo może bardziej stworzyć jakąś nową brunatną prawicę, która zdystansuje PiS. Co prawda, jeśli wierzyć Dudkowi, to jest on sybarytą uwielbiającym splendor i luksusy, może się więc zachłysnąć stanowiskiem, co mu w tym nie pomoże, ale gość się uczy, więc niczego bym nie przesądzał. Na pewno szczęścia mu w tym życzyć nie będę....to u Karola trzeba będzie trzymać kciuki za to, aby Prezes utrzymał go na smyczy.
Ale zgodzę się, że facet może być niebezpieczny i dla Polski i dla obywateli.