Zaraz będą się mościć na waszych listach. Wyrazy współczucia.
Współczucie nie ma tu nic do rzeczy. Pomimo tego, że nie mam o nich dobrego zdania, sojusz z nimi w trakcie ostatnich wyborów samorządowych uważam za coś pozytywnego. Takie życie. Więc i to o czym piszesz przeżyję. Tym bardziej, że chyba w kolejnych wyborach już startować nie będę - 6 kadencji starczy. Trzeba zrobić miejsce młodszym.
Pożyjemy, zobaczymy. Obawiam się, że jeśli jednak wygra Karol...
Jedno drugiemu nie przeszkadza. Przy czym mimo wszystko niczego bym nie przesądzał. Starać się trzeba...
PSL zaś, by kombinować, musi w parlamencie być. Przy czym jeśli mają choć trochę oleju w głowie (a oni są jacy są, ale swego rodzaju spryt polityczny mają) to powinni mieć świadomość, że wchodząc w alianse z PiS zostaną zjedzeni.
Tego właśnie nie jestem pewien.
Jeśli Rosjanie zrobili to starannie, to możesz mieć rację. Jeśli to był przejaw głupoty, to się dowiemy.
No przecież w sporym procencie to są "spady" od was.
Nie. Może z elektoratu. Co prawda u nas liderem hołowniaków jest facet, który w 2019 startował z naszych list, ale to był "wolny elektron" którego przygarnęliśmy. Nic więcej. Gdy zaś piszę o hołowniakach to co piszę, to nie dotyczy to ich poglądów, które z mojego punktu widzenia są akceptowalne i cywilizowane (nawet, jeśli z częścią się nie zgadzam). Problemy są bardziej "charakterologiczne" lub jak kto woli "techniczne" - dotyczą stylu ich działania.
Tylko nie każdej partii trzęsą się rączki by dorwać się do władzy teraz, zaraz. Są tacy co potrafią czekać.
Za długie czekanie, szczególnie gdy jest możliwość pokazania czegoś, też może zaszkodzić.
Ludzie w Konfie młodzi są, mogą czekać i się uczyć.
Nie zauważyłem by się czegoś uczyli. Oprócz sposobu robienia kampanii i krycia się ze swymi prawdziwymi poglądami by nie zrażać ludzi.
A swoją drogą to myślałem, że Bążur ma wygraną w kieszeni. Myliłem się.
Dlatego cały czas tłumaczyłem, że wszystko się waży i nic pewnego nie ma. Elektorat prawicowy jest zawsze niedoszacowany - ludzie wstydzą się deklarować, że będą głosować na takie Brauna lub Nawrockiego. A potem głosują. to standard. No i byłem prawie pewny, że relatywnie duża część potencjalnych wyborców ugrupowań prodemokratycznych do wyborów nie pójdzie. I mniej tu chodzi mi o PO (choć też), a bardziej o Hołownię. Wspominałem - to kapryśny elektorat, trudno przewidywalny, łatwo obrażający się.