Zwrot przez prawą burtę.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 4669
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Czyli ty tą stroną nie byłeś.
Zaczynam podejrzewać, że naprawdę nie rozumiesz co to jest kompromis.
Czy zgadzasz się, że do takowego potrzebne są co najmniej dwie strony podające jakieś propozycje?
Czy zgadzasz się, że podałem propozycję takowego kompromisu z uzasadnieniem? Nie jest ważne czy Ci się podoba czy nie - ważne czy podałem?
Gdzie była jakaś kontrpropozycja? Coś co wychodziłoby naprzeciw?
A po co są teraz reaktywowane?
Bo nie mają rosyjskiej ropy i gazu. A energię muszą mieć.
Bo parodiują sposób myślenia naszych polityków
Sposób myślenia ma to do siebie, że zna go tylko myślący. On natomiast robi populistyczny cyrk by grać na niskich instynktach po to, by zaskarbić sobie przychylność ludzi. Na dodatek być może mierząc innych swoją miarą (gość zresztą, z tego co słyszałem, lubi skandale). Czysty populizm. Przyprawiony ordynarną gadką, co u mnie budzi obrzydzenie. Ale... Politycy robią to co chcą wyborcy, co się wyborcom podoba, więc skoro to robi to pewno komuś się to podoba. Czy tak?
A dlaczego nie?
A dlatego, że gruszki na wierzbie nie rosną. Co wiadomo przed wyborami a nawet zanim ktoś by to zdążył obiecać. Gdyby ktoś w coś takiego uwierzył, byłby głupcem. Zważ zaś, że w trakcie wyborów podejmowałby decyzje skutkujące w jakimś sensie o jego i innych przyszłości. Głupcy zaś zazwyczaj podejmują głupie decyzje (inaczej nie byliby głupcami).
Według Twojego myślenia można łgać i jeszcze mieć pretensje, że ktoś w to uwierzył.
Znów... Skąd wiesz co ja myślę? Nie wiesz i nie masz o tym pojęcia a przypisujesz mi jakieś niecne poglądy. Dlaczego? Mierzysz mnie swoją miarą?
Czyli nie jest winny kłamca. Winny jest oszukany.
Kłamca by nie kłamał, gdyby mu się to nie opłacało. Kłamca by bowiem nie kłamał, gdyby druga strona nie dawała się oszukiwać. Do czego zazwyczaj potrzeba minimum wiedzy i coś co nazywamy zdrowym rozsądkiem. Rzecz w tym, że wielu ludzi oczekuje, wręcz domaga się kłamstw.
Przykład może "z grubej rury" ale na takich widać pewne rzeczy wyraźniej. Czy Niemcy, wszyscy, odpowiadali za II wojnę światową i zbrodnie hitlerowskie? Nie chodzi mi o sprawców zbrodni itd. Chodzi o wszystkich, takich "przeciętnych zjadaczy chleba"?
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4933
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Maciej3 »

Zaczynam podejrzewać, że naprawdę nie rozumiesz co to jest kompromis.
co prawda to było nie do mnie, ale co to jest "kompromis" to ładnie wyjaśnił nam kiedyś na wykładzie na polibudzie prowadzący.
Cytat z pamięci:

a teraz zawrzemy kompromis.
Ja powiem jakie są warunki zaliczenia przedmiotu i co będzie na egzaminie,
a wy się z tym zgodzicie


Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to jest dość ogólne i powszechne podejście do tego problemu.
Mówi ten co jest silniejszy a reszta się zgadza. Na tym polega kompromis. O.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1650
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Maciej3 pisze: co to jest "kompromis" to ładnie wyjaśnił nam kiedyś na wykładzie na polibudzie prowadzący.
Cytat z pamięci:

a teraz zawrzemy kompromis.
Ja powiem jakie są warunki zaliczenia przedmiotu i co będzie na egzaminie,
a wy się z tym zgodzicie
Czyżbyś miał wykłady z naszym Napoleonem?

Brniesz coraz dalej wypisując coraz większe głupoty
Napoleon pisze: Czy zgadzasz się, że do takowego potrzebne są co najmniej dwie strony podające jakieś propozycje?
Propozycje byłe dwie Twoja i Marmika. I dalej nic. Żadne z Was nie zrobił najmniejszego kroku w stronę dyskutanta.
Wniosek. Nie udało Wam się dogadać. Za porażę negocjacji odpowiadasz w takim samym stopniu jak Marmik. A może właściwie w większym bo to Ty twierdziłeś, że kompromis da się zawrzeć.

Na tym ze swojej strony kończę wywody na temat kompromisów światopoglądowych. Ty pewnie jeszcze będziesz przez jakiś czas bzdurzył o tym jakim to jesteś świetnym negocjatorem, tylko inni nie chcą się z Tobą dogadać.
Napoleon pisze: Bo nie mają rosyjskiej ropy i gazu. A energię muszą mieć.
To nie jest prawda. Ropa na rynku jest szeroko dostępna a jej cena spadła do stanu z przed wojny.
Gaz biorą z Rosji w postaci LNG poprzez Belgię Francję i Hiszpanię
Z resztą masz jakieś dane by niemieckie elektrownie opalane gazem lub olejem ograniczyły moc ze względu na niedostępność paliwa?
Napoleon pisze: On natomiast robi populistyczny cyrk by grać na niskich instynktach po to, by zaskarbić sobie przychylność ludzi.
Oczywiście. Zachowuje się jak XVI wieczny błazen. Taki Stańczy Chicot czy Triboulet. Dlatego tak Cię bolą jego popisy. Bo ośmiesza Twoich idoli.
Napoleon pisze: Znów... Skąd wiesz co ja myślę? Nie wiesz i nie masz o tym pojęcia a przypisujesz mi jakieś niecne poglądy. Dlaczego?
Dlatego, że czyta co piszesz.
Cytuję "Zastanawiam się, czy gdybym obiecał gruszki na wierzbie to ich brak po wyborach też by mi wypomniano?"
Czyli według Ciebie nie jest naganne obiecywanie głupot. Naganne jest wypominanie tych obietnic.
Napoleon pisze: Gdyby ktoś w coś takiego uwierzył, byłby głupcem.
Dobra, Trzaskowski obiecuje, że sprawi iż nie przyjmiemy imigrantów w ramach paktu imigracyjnego.
Czyli co?
Gruszki?
O Zielonym Ładzie też coś pierniczy...
Napoleon pisze: Kłamca by nie kłamał, gdyby mu się to nie opłacało. Kłamca by bowiem nie kłamał, gdyby druga strona nie dawała się oszukiwać.
I znowu to samo. Winny jest oszukiwany a nie oszust.
Pewnie według Twego systemu wartości okradziony jest odpowiedzialny za to, że złodziej go okradł a kobieta jest winna że ją zgwałcono.
Ta sama logika.
Napoleon pisze: Rzecz w tym, że wielu ludzi oczekuje, wręcz domaga się kłamstw.
Przykład może "z grubej rury" ale na takich widać pewne rzeczy wyraźniej. Czy Niemcy, wszyscy, odpowiadali za II wojnę światową i zbrodnie hitlerowskie? Nie chodzi mi o sprawców zbrodni itd. Chodzi o wszystkich, takich "przeciętnych zjadaczy chleba"?

To już są takie brednie, że naprawdę nie wie o co chodzi i co mają do tematu
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4443
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: karol »

Gregski, to nie są żadne brednie. Daj człowiekowi skończyć myśl o niemieckiej odpowiedzialności za WW2, skoro wreszcie macie coś ciekawego w waszej dyskusji.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1650
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Po pierwsze co to a do sprawy wyborczych łgarstw?
A po drugie co on może powiedzieć?
Pewnie, żebyśmy nie robili Niemcom przykrości bo to nasi najwięksi przyjaciele.

No i nie robimy przykrości.
Rząd przeznacza 1.6 miliarda złotych na dofinansowania przy zakupie elektryków. https://www.gov.pl/web/nfosigw/zmiany-w ... ktrycznych co jest niczym innym jak ratowaniem niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego.
Można by przeznaczyć te pieniądze na coś trwałego i pożytecznego. Na przykład budownictwo komunalne pod tani wynajem dla młodych małżeństw (jakaś nadzieja na zwiększenie dzietności).
Zamiast tego wyrzucamy kupę pieniędzy na coś co za 10 lat będzie elektrośmieciami z którymi będziemy musieli sobie poradzić.
Wszystko w ramach przyjaźni polsko-niemieckiej.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4933
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Maciej3 »

Czyżbyś miał wykłady z naszym Napoleonem?
Jak patrze na pierwsze dwie cyfry mojego PESELu, to trochę wątpię. Ale pewnie przechodził podobne szkolenia i w pełni przyswoił materiał ;)
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Napoleon
Posty: 4669
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Brniesz coraz dalej wypisując coraz większe głupoty
Gregski odpowiedz na moje pytania. Albo wytłumacz racjonalnie dlaczego uważasz, że to co piszę to "głupoty"? No bo skoro tak uważasz, to powinieneś umieć to wyjaśnić - inaczej to "głupoty" pisałby tu ktoś inny :wink:
Propozycje byłe dwie Twoja i Marmika. I dalej nic.
Nie przypominam sobie by była inna niż moja (jesteś w stanie wskazać gdzie padła jakaś inna propozycja kompromisu?). Poza tym ja wyjaśniłem dlaczego to co uznaję za właściwe można, według mnie, uznać za kompromis. Trudno uznać za kompromis propozycję, w której jedna strona jest zmuszana do zachowań akceptowanych tylko przez drugą. Mnie zapytano co bym uznawał za kompromis i zaproponowałem rozwiązanie liberalne. Tłumacząc, że tu nikt nikogo do niczego zmuszać nie będzie. Nie podoba się? To co jako kontrpropozycja? Ale taka, która uwzględniłaby przynajmniej część moich oczekiwań?
Dlatego Macieju3, piszesz bez sensu - wasz wykładowca zmusił Was do przyjęcia określonego rozwiązania. Co zresztą jest naturalne, bo ani szkoła ani uczelnia instytucją demokratyczną nie są. Tu natomiast mamy do czynienia z propozycją aby każdy zachował się tak jak uważa za stosowne.
Wniosek. Nie udało Wam się dogadać.
Błędny wniosek. Bo po prostu nie było na ten temat dyskusji. Dyskusja była co najwyżej na temat tego kto ma rację. Druga strona (Ty też) żadnej propozycji kompromisu nie zgłosiła.
Chciałbym Ci zwrócić uwagę, że np. w ramach rządzącej koalicji w tej sprawie proponowane są rozwiązania kompromisowe. Np. referendum - jest to jakieś rozwiązanie. Nie podoba się? Ale nie musi się podobać - kompromis mało komu się podoba. Pytam się jakie są propozycje z drugiej strony?

Obawiam się Gregski, że nie rozumiesz co to jest kompromis. To trochę przerażające, bo pojęcie jest proste i oczywiste. A kompromisy jako takie są warunkiem funkcjonowania demokracji. Jeśli zaś tak prostej sprawy nie rozumiesz (rozumieć nie chcesz?) jesteś łatwym "łupem" dla potencjalnych zwolenników autokracji w takiej czy innej formie. Łatwo będzie Cię pozyskać. Generalnie, jesteś bardzo podatny na populizm, jak mi się wydaje. Chyba, że udajesz, bo Ci tak wygodnie.
To nie jest prawda. Ropa na rynku jest szeroko dostępna a jej cena spadła do stanu z przed wojny.
Ale jest wyższa niż była (tu nie chodzi o ograniczenie mocy ale cenę). To raz. Dwa, elektrownie jądrowe mieszczą się w formule zielonego ładu. Nikt (UE) Niemcom nie kazał ich zamykać - to była ich suwerenna decyzja.
Dlatego tak Cię bolą jego popisy. Bo ośmiesza Twoich idoli.
Gregski, powinieneś zauważyć, że podchodzę do polityki bardzo racjonalnie. Nie mam "idoli" - nie oceniaj mnie według siebie (?). Chcę być podmiotem (choćby w niewielkim stopniu) polityki niż przedmiotem, stąd jestem aktywny. Wybieram takie ugrupowanie jakie jest najbliższe mym poglądom. Wybory są demokratyczne, więc ugrupowaniem kieruje ten kto kieruje. Podoba mi się lub nie - to ma znaczenie drugorzędne. Liczy się, czy ugrupowanie reprezentuje moje interesy i czy mogę w nim funkcjonować. To jest cała filozofia.
Ty chyba rzeczywiście patrzysz na politykę z punktu widzenia swojego "plemienia" i innych oceniasz według siebie. A to błąd. Nie każdy jest taki jak Ty.

Poza tym... Ktoś musi rządzić. W Polsce polityka jest dość dynamiczna. Co kadencję pojawia się jakieś nowe ugrupowanie obiecujące zmiany, przewracanie stolików itd. I co? Jak wyglądają ci "nowi"? Kończą po 1-2 kadencjach. Co chcesz zmieniać? Jakie masz oczekiwania? Nie podoba Ci się bo się nie podoba? Tak w ogóle, to wiesz co chcesz?
Czyli według Ciebie nie jest naganne obiecywanie głupot. Naganne jest wypominanie tych obietnic.
Nie przekręcaj moich wypowiedzi (także dot. kłamstwa). Zadałem pytanie na zasadzie co by było gdyby. Odpowiedziałeś, że byś uwierzył. Co, wybacz, ale oznaczałoby brak rozsądku (zważ, że nie piszę iż jesteś nierozsądny). Gdybyś nie zabezpieczył swego ubezpieczonego mienia stosownie do zasad (np w przypadku kradzieży), to ubezpieczyciel mógłby ci nie wypłacić odszkodowania. To nie odciąża złodzieja, który pozostaje złodziejem. Ale jakieś zasady obowiązują. W demokracji wyborców obowiązuje co najmniej minimum zdrowego rozsądku. Dlatego, że jeśli go mieć nie będą, słono za ten fakt zapłacą. Dostaną to co chcą (bo w demokracji taka jest zasada) ale ze wszystkimi konsekwencjami, także tymi negatywnymi.
Co tu zresztą będę tłumaczył - zobaczymy za 4 lata jaka będzie sytuacja w USA
Dobra, Trzaskowski obiecuje, że sprawi iż nie przyjmiemy imigrantów w ramach paktu imigracyjnego. Czyli co? ...
Gregski, czy Ty czytasz co ja piszę? Chyba nie. Albo czytasz, ale zanim skończysz już zapominasz. A to by już było bardzo niedobre...
Powtarzam do znudzenia: politycy robią to co chcą wyborcy, ewentualnie co zaakceptują. A teraz powiedz mi, czy ludzie chcą przyjmować imigrantów? Czy akceptują pakt migracyjny? Itd. Więc dlaczego piszesz to co piszesz? To jest akurat bardzo wiarygodna obietnica.
Nawiasem mówiąc, pakt migracyjny wcale nie musiałby być dla nas niekorzystny. W końcu jesteśmy krajem granicznym UE. Diabeł tkwiłby w szczegółach. Ale to odrębna sprawa. I zależna od wielu czynników, także postawy innych krajów UE.
To już są takie brednie, że naprawdę nie wie o co chodzi i co mają do tematu
W naszej dyskusji przewija się wątek odpowiedzialności społeczeństwa. Ty masz tendencje obciążać za wszystkie złe rzeczy polityków. Co ciekawe, nie wyróżniając opcji (czyli wszyscy są "źli"?). A to jakie są konsekwencje działań polityków i ich ugrupowań nie zależy od personaliów ale od kierunku polityki, które przyjmuję (co wiąże się z ideologią i programem). Patrzysz na sprawę bardzo prymitywnie rozgrzeszając ludzi/wyborców - czyli m.in. siebie. Co jest błędem. I co staram Ci się wytłumaczyć.
Więc powtórzę pytanie, bo jest ono jak najbardziej na miejscu. Czy np. (to przykład, który ma określić ogólną zasadę) Niemcy są odpowiedzialni (jako obywatele, nie wspominam o jednostkach) za II wojnę i jej konsekwencje?
Za trudne pytanie? No to pytania pomocnicze. Czy Niemcy wybrali w styczniu 1933 roku faszystów w sposób demokratyczny czy doszło do jakiegoś przewrotu, puczu, sfałszowania wyborów czy czegoś podobnego? Czy w tym przypadku "widziały gały co brały"? Czyli, czy Hitler i faszyści jasno określali swe cele i czy w oparciu o to co mówili w ramach kampanii 1933 roku można było z grubsza przewidzieć jaka będzie ich polityka? Pomijam tu np. holokaust i inne rzeczy, które pojawiły się później. Ale czy można było przewidzieć szykany wobec mniejszości i przeciwników politycznych, tyranię, agresywną politykę zagraniczną która będzie się musiała skończyć wojną itd.? Odpowiesz czy nie?
Jeśli odpowiesz, to mogę Ci zadać pytania bliższe choćby naszym czasom i naszemu krajowi. Ale najpierw chciałbym, byś potwierdził zasady. Czyli odpowiedział.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1650
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Gregski odpowiedz na moje pytania. Albo wytłumacz racjonalnie dlaczego uważasz, że to co piszę to "głupoty"?
Tłumaczę od dłuższego czasu ale jesteś nieprzemakalny na tłumaczenia.
Napoleon pisze: Obawiam się Gregski, że nie rozumiesz co to jest kompromis.
Ty jak widzę świetnie rozumiesz tylko dogadać się nie potrafisz.
Nowy przykład rozbieżności pomiędzy teorią a praktyką.
Napoleon pisze: Ale jest wyższa niż była (tu nie chodzi o ograniczenie mocy ale cenę).
Kłamiesz.
https://www.wnp.pl/rynki/gielda-i-notow ... ?zakres=36

16-02-2022-------10-02-2023-----------12-02-2024-------------10-02-2025
Brent-94.81------Brent-86.39----------Brent-82.0--------------Brent- 74.66
Ural-94.4---------Ural -49.89-----------Ural-67.74--------------Ural - 75.05
Wti-93.66--------Wti-79.72-------------Wti-76.92---------------Wti - 71.1

Ceny w dolarach za baryłkę.
Napoleon pisze: Gregski, powinieneś zauważyć, że podchodzę do polityki bardzo racjonalnie.
No właśnie tego akurat nie da się zauważyć. Wprost przeciwnie. Jesteś typowym przykładem "wojownika swojego plemienia".
Napoleon pisze: Nie mam "idoli" - nie oceniaj mnie według siebie (?).
I Ty to piszesz facetowi któremu niemal przed chwilą zarzucałeś, że jest symetrystą! :o (jakby to był powód do wstydu...)
Napoleon pisze: Zadałem pytanie na zasadzie co by było gdyby. Odpowiedziałeś, że byś uwierzył.
Cholera, chyba mnie skleroza dopadła bo nie pamiętam bym napisał, że wierzę jakiemukolwiek politykowi. Po prostu w kontekście kłamstw wyborczych zadałem pytanie kto jest jest winny? Oszust czy oszukany.
Ty swoim zwyczajem nie odpowiedziałeś tylko poszedłeś w swój zwykły słowotok.
Sprecyzowałem więc pytanie na konkretnym przykładzie. Czy według Ciebie gadki Trzaskusia o imigrantach to te Twoje gruszki na wierzbie czy może obietnica której można zaufać?
Oczywiście nie odpowiedziałeś. Za to poszły następne akapity głupot

Teraz też pewnie nic konkretnego nie napiszesz. Będzie za to pisaniny na dwa A4.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4669
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Gregski zacietrzewiasz się. Ulegasz populizmowi i robisz uniki w dyskusji (zresztą, nasza rozmowa powoli przestaje być dyskusją - coraz bardziej okopujesz się na stanowisku "tak bo tak" i "nic mnie nie przekona, że białe jest białe a...").
1. Nie obchodzi mnie czy komuś wierzysz czy nie. Odpowiedziałeś: "A dlaczego nie?". Czyli, że byś uwierzył/mógłbyś uwierzyć - hipotetycznie. Bo prowadzimy tu wyłącznie rozważania hipotetyczne. I w tej formule Ci odpowiadam.
2. Fakt, że jesteś symetrystą nie neguje tego, że możesz mieć swych "idoli" (myślących podobnie do Ciebie). Nie ma to też kompletnie nic do tego, czy ktoś inny (w tym ja) ma swych "idoli". Zauważ jednak (w tej ostatniej kwestii), że NIGDY nie publikuję czyichś wystąpień itp. Co najwyżej powołuję się na klasyków (ze względu na zasięg akceptacji ich poglądów). Prezentuję wyłącznie własne zdanie i zawsze je uzasadniam. W przeciwieństwie do innych, w tym Ciebie.
3. To, że się jest symetrystą jest powodem do wstydu. Ponieważ symetryzm oznacza, że stawiamy prawdę na równi z nieprawdą/kłamstwem (co nie jest tym samym). A mieszanina prawdy i nieprawdy to wciąż jest nieprawda. Ty z dumą stwierdzasz, że głosisz nieprawdę/kłamstwo. Nie próbując nawet dojść do prawdy, nie uzasadniając swego stanowiska. To nawet bardziej Cię zbliża do kłamstwa - i z tego jesteś dumny?!
4. Nie pytam się po ile jest ropa czy gaz. Rzecz w tym, ile płacili Niemcy - a to jednak jest różnica. Artykuły z tego okresu (2022) pełne są informacji o tym, ile to Niemcy tracą na embargo tudzież ile by stracili gdyby je wprowadzili od razu itd. Rozróżniaj pojęcia. Rosjanie nie sprzedawali surowców wszystkim i zawsze po tej samej cenie.
5. Znów nadużywasz pojęcie "kłamstwo" (choć tłumaczyłem). Mogę się mylić ale to nie oznaczałoby, że kłamię.
6. Nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie: Czy Niemcy ponoszą odpowiedzialność za II wojnę? A może odpowiesz, czy wybory na początku 1933 roku były demokratyczne? Czy faszyści wygrali je legalnie? Czy jasno precyzowali swe zamiary? W 1933 (i później) raczej nie dało się przewidzieć holokaustu, ale przewidzieć dało się bardzo, bardzo wiele. Więc? Czemu unikasz odpowiedzi? Czego się boisz? Że wyjdzie, że społeczeństwo może się mylić? Albo co gorsza świadomie wybierać zło? Że skoro ludzie mogli wtedy, to mogą i teraz? Że to mogłoby oznaczać, że społeczeństwo jest współwinne zła? Przecież ludzie nie są doskonali. A jeśli nie ma doskonałych jednostek to i społeczeństwo nie może być doskonałe. Czyli - także jest zdolne do błędów i niegodziwości. To normalne. Nie jesteś w stanie temu zaprzeczyć. Więc czemu się zżymasz gdy piszę, że politycy są tacy jak ich wyborcy? I tym samym tak jak oni ponoszą część odpowiedzialności za tych, których wybierają.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1650
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Ulegasz populizmowi i robisz uniki w dyskusji (zresztą, nasza rozmowa powoli przestaje być dyskusją - coraz bardziej okopujesz się na stanowisku "tak bo tak" i "nic mnie nie przekona, że białe jest białe a...").
Biorę przykład z Ciebie
Napoleon pisze: Nie obchodzi mnie czy komuś wierzysz czy nie. Odpowiedziałeś: "A dlaczego nie?". Czyli, że byś uwierzył/mógłbyś uwierzyć - hipotetycznie.
Czyli polityk to kłamca i nierozsądnie jest mu wierzyć?
Napoleon pisze: To, że się jest symetrystą jest powodem do wstydu. Ponieważ symetryzm oznacza, że stawiamy prawdę na równi z nieprawdą/kłamstwem
Jak mawia mój kolega ((gliniarz). "Prawda jest jak dupa. Każdy ma swoją". Nie znam definicji symetryzmu i nie zamierzam jej studiować. Ja staram się rozkminiać rzeczywistość inaczej niż Ty. Czyli nie ulegając plemiennym podziałom i nie poddając się plemiennej lojalności.
Napoleon pisze: Nie pytam się po ile jest ropa czy gaz. Rzecz w tym, ile płacili Niemcy - a to jednak jest różnica. Artykuły z tego okresu (2022) pełne są informacji o tym, ile to Niemcy tracą na embargo tudzież ile by stracili gdyby je wprowadzili od razu itd.
Ale nie to było przedmiotem dyskusji.
Ropę od ruskich Niemcy brali aż do 2023 (oficjalnie) Nieoficjalnie dalej biorą przez Indie.
Przedmiotem dyskusji było to, że Niemcy zamknęli te elektrownie ze względu na Religię Klimatyczną a nie na niedobory paliwa na rynku.
I teraz jak jakaś Frau chce sobie Kuchen upiec to musi wygooglać czy wolno jej piekarnik odpalić.
Napoleon pisze: Nadal nie odpowiedziałeś na moje pytanie: Czy Niemcy ponoszą odpowiedzialność za II wojnę?
Ja pierwszy zadałem pytanie czy sprzeciw przeciwko paktowi imigracyjnemu to takie trzaskusiowe gruszki na wierzbie? Czy może płynąca z głębi serca prawda.
I też nie odpowiedziałeś. Wyskoczyłeś za to z Niemcami i Naziolami.
Moje pytanie było pierwsze, więc ....?
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4669
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Biorę przykład z Ciebie
A gdzie ja "ulegam populizmowi"? Wskażesz? Raczej "idę pod prąd" i piszę rzeczy mało "populistyczne" - co Cię właśnie razi.
Czyli polityk to kłamca i nierozsądnie jest mu wierzyć?
Popełniasz zasadniczy błąd generalizując. Bo polityk to tez człowiek. A człowiek człowiekowi niepodobny. Czy jeżeli ktoś kradnie to znaczy, że wszyscy ludzie kradną?
A co do wiary... Wierzyć za bardzo nie należy nikomu (może pojedynczym osobom, które znasz - ale to kwestia indywidualna). Wierzyć należy swemu zdrowemu rozsądkowi.
Każdy obywatel w demokratycznym państwie ponosi odpowiedzialność za to, co się w tym państwie dzieje. Nawet, jeśli ucieka od polityki i nie głosuje. Bo to też jest decyzja polityczna. Od odpowiedzialności uciec się NIE DA. Jeśli w demokratycznym państwie źle się dzieje, to zazwyczaj, przynajmniej w części, jest to konsekwencja wyborów obywateli. Jeśli się dzieje dobrze - to także (przynajmniej w części) ich zasługa.
Jak mawia mój kolega ((gliniarz). "Prawda jest jak dupa. Każdy ma swoją".
I się mylił, gdyż choć każdy ma swoją d@#& (to prawda, czyli takie zdanie jest zgodne ze stanem faktycznym :wink: ), to prawda ZAWSZE jest jedna. Prawda bowiem to zgodność ze stanem faktycznym - tu nie ma pola manewru na to, by było jej więcej niż jedna.
Nie znam definicji symetryzmu i nie zamierzam jej studiować
Błąd. Bo to oznacza, że jesteś dumny z tego iż przyjmujesz nieprawdziwą wersję wydarzeń, rzeczywistości. I przekazujesz ją dalej. Zapoznanie się z definicją symetryzmu być może skłoniłoby Cię do zastanowienia się nad sobą i nad tym co robisz. Bo nie masz z czego być dumnym.
Ja staram się rozkminiać rzeczywistość inaczej niż Ty. Czyli nie ulegając plemiennym podziałom i nie poddając się plemiennej lojalności.
I w tym momencie już ulegasz symetryzmowi przedstawiając rzeczywistość w fałszywym świetle. Nawiasem, podsycając owe "plemienne podziały" i się w nie wpisując.
Przedmiotem dyskusji było to, że Niemcy zamknęli te elektrownie ze względu na Religię Klimatyczną a nie na niedobory paliwa na rynku.

Nie znam mechanizmów, które doprowadziły do decyzji zamknięcia elektrowni jądrowych. Podejrzewam, że w grę wchodziły naciski koalicjantów. Którym zdecydowano się ulec mając świadomość, że powstałe w ten sposób niedobory energii można będzie uzupełnić, m.in. dzięki tanim surowcom z Rosji. To oczywiście moja hipoteza. Występują tu "szaleńcy" (ale nie "klimatyczni" tylko "antyjądrowi" - ten aspekt występuje głównie w Niemczech, we Francji np. nikomu do głowy nie przychodzi na poważnie zamykanie elektrowni jądrowych) ale i tanie surowce z Rosji. Gdyby ich nie było, nie byłoby też zapewne zamykania czegokolwiek.
Ja pierwszy zadałem pytanie czy sprzeciw przeciwko paktowi imigracyjnemu to takie trzaskusiowe gruszki na wierzbie? Czy może płynąca z głębi serca prawda.
Ależ, odpowiedziałem ci na to pytanie, i to nie raz! Czytasz to co piszę? I to ze zrozumieniem? Jest bowiem rzeczą oczywistą, że skoro politycy robią to co oczekują od nich ich wyborcy, to nawet gdyby Trzaskowskiemu się to nie podobało osobiście, to taką obietnicę będzie musiał traktować poważnie. Bo generalnie ludzie ją akceptują. Być może część nie akceptuje lub kręci nosem. Tych pierwszych jest jednak mało a drudzy nie traktują tej kwestii jako priorytetu i takową obietnicę Trzaskowskiemu wybaczą. Gość więc zyska bardziej na przestrzeganiu tej obietnicy niż gdyby jej przestrzegać nie chciał. Zdrowy rozsądek (o którym wspominałem wcześniej) każe w tej sytuacji mu wierzyć. Tym bardziej, że dokładnie takie samo jest stanowisko popierającego go ugrupowania. Tak Ci odpowiadam CAŁY CZAS. Odpowiedziałem Ci nawet wtedy, gdy jeszcze tego pytania nie postawiłeś! :-)
Z kwestią winy za wojną zaś "wyskoczyłem" bo kwestionujesz kilka rzeczy - w tym właśnie tą, że to politycy robią to co chcą ich wyborcy lub co są gotowi zaakceptować. A co oznacza, że wyborcy ponoszą w dużym stopniu winę za błędy polityków tudzież niegodziwości lub głupoty, które im się zdarzają. Bo gdyby wyborcy tego nie chcieli (lub nie akceptowali), to w większości wypadków politycy by tego nie robili. Więc odpowiesz mi czy nadal się nie zdecydujesz?
Awatar użytkownika
karol
Posty: 4443
Rejestracja: 2004-01-05, 12:52

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: karol »

Pomyśl jednak nad faktem, że unikanie udziału w demokratycznym wyborze, jest oddaniem głosu za likwidacją demokracji. Co de facto i de iure w Niemczech po 1933 roku zostało wcielone w życie.

Symetryzm nie istnieje w istocie, bo nie da się być z jednym tyłkiem, bo słowo doopa jest mimo wszystko obraźliwe, na dwu weselach.
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Napoleon
Posty: 4669
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Symetryzm nie istnieje w istocie, bo nie da się być z jednym tyłkiem, bo słowo doopa jest mimo wszystko obraźliwe, na dwu weselach.
Nie da się - masz 100 % racji. Ale symetryzm istnieje. A ponieważ nie da się "być na dwóch weselach", symetryści są na jednym - tym z nieprawdą, populizmem, kłamstwem. W praktyce wspierając (świadomie lub nie - to inna sprawa) tych, którzy te kłamstwa i nieprawdy głoszą. Tak to działa.
Pomyśl jednak nad faktem, że unikanie udziału w demokratycznym wyborze, jest oddaniem głosu za likwidacją demokracji.
Coś w tym jest, choć chyba nie do końca. Bo demokracja to taki specyficzny ustrój, że nie gwarantuje dobrych rozwiązań a jedynie takie, które chcą ludzie/wyborcy. My pojmujemy pojęcie demokracji pozytywnie. Ale w gruncie rzeczy ono jest neutralne - ani dobre ani złe. Oznacza system zarządzania państwem. Który też może przynosić problemy, bo wyborcy mogą postępować głupio. Dzięki demokracji unikamy jednak radykalnych zmian (gdy da się ich uniknąć) i możemy się uczyć na błędach - historia pokazuje, że na dłuższą metę to się sprawdza. No i kraje demokratyczne nie są tak chętne do wywoływania wojen. To też ma znaczenie. Ale jeżeli ktoś tego nie ceni i nie chce?
To co piszesz odnosi się do sytuacji, gdy ktoś demokrację w gruncie rzeczy akceptuje ale na wybory nie chodzi. Bo mu się nie chce, "nie interesuje się polityką" lub "nie ma na kogo zagłosować" itd. I wtedy masz rację. Ale jeśli ktoś demokracji nie chce? A takich ludzi jest wielu, wbrew pozorom. I ich liczba raczej rośnie. Nie mówią tego wprost, bo przyjęliśmy demokrację traktować jako coś pozytywnego - tak się przyjęło. Więc ta niechęć jest kamuflowana lub wyrażana w inny sposób. Ale ludziom demokracja przestaje się podobać - to widać gołymi oczyma. Konsekwencje mogą być tragiczne ("mogą", bo nic jeszcze nie jest przesądzone), ale tak to wygląda.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1650
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: A gdzie ja "ulegam populizmowi"?
Prawie wszędzie.
Napoleon pisze: Prawda bowiem to zgodność ze stanem faktycznym - tu nie ma pola manewru na to, by było jej więcej niż jedna.
Tak, tylko, że zawsze znamy wycinek rzeczywistości oraz często nie mamy narzędzi by weryfikować docierające do nas wiadomości. Każdy więc a inny obraz sytuacji i inną swoją prawdę.
Drugie powiedzenie mojego kumpla to "łże jak naoczny świadek".
Napoleon pisze: Zapoznanie się z definicją symetryzmu być może skłoniłoby Cię do zastanowienia się nad sobą i nad tym co robisz.
Zupełnie nie. To Ty mnie tak sklasyfikowałeś. Czasem dla beki by podbić Twoje reakcje nazywam się "Dumnym Symetrystą" lecz w gruncie rzeczy mizia mnie ta klasyfikacja. I dla tego mam wylanę na wszelkie takie definicje.
Napoleon pisze: Występują tu "szaleńcy" (ale nie "klimatyczni" tylko "antyjądrowi" - ten aspekt występuje głównie w Niemczech
Szaleńcy będący jak mniemam ruskimi kukiełkami a w najlepszym przypadku "pożytecznymi idiotami". W obu przypadkach jak sądzę finansowanymi z Moskwy.
Napoleon pisze: Ależ, odpowiedziałem ci na to pytanie, i to nie raz! Czytasz to co piszę?
Czytam.
Nie odpowiedziałeś i nadal nie odpowiadasz.
Zamiast zachować się jak facet z jajami i jasno odpowiedzieć
1) - "Myślę, że to szczera prawda. Sadzę, że szczerze chce to przeforsować."
2) - Myślę, że to ściemnia na potrzeby kampanii wyborczej.
Ty zachowujesz się jak jakiś krętacz wiecowy i mówisz jak najwięcej by nic nie powiedzieć lub ewentualnie móc się w przyszłości ze wszystkiego wycofać.
Napoleon pisze: Ale symetryzm istnieje.
Tak, bo nadal są ludzie którzy na pytanie "kogo bardziej kochasz? Tatusia czy mamusię?" odpowiadają przytomnie "pocałuj nie w dupę"

PS "Dupa" jest wyrazem neutralnym Pani Stefania Grodzieńska przed śmiercią prosiła pana Andrzeja Poniedzielskiego by postarał się przywrócić piękne słowo "DUPA" językowi polskiemu.
Ja z panem Andrzejem Poniedzielskim podjąłem ten trud.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Trevallen
Posty: 1
Rejestracja: 2021-09-01, 11:08

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Trevallen »

Napoleon pisze: demokracja to taki specyficzny ustrój, że nie gwarantuje dobrych rozwiązań a jedynie takie, które chcą ludzie/wyborcy.
Nie wiem czy ta definicja kiedykolwiek była prawdziwa. Działała kiedy politykami byli przyzwoici (nawet w miarę) ludzie. Aktualnie do polityki pchają się ludzie niemal wyłącznie po władzę i pieniądze. Którzy dla tych dwóch rzeczy zrobią wszystko. Demokracja umarła tylko my nie chcemy tego zauważyć.
Aktualnie to lepszym ustrojem byłoby alfabetyczne wybieranie władz. Większa szansa trafienia na kogoś porządnego i uczciwego.
Napoleon
Posty: 4669
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Działała kiedy politykami byli przyzwoici (nawet w miarę) ludzie. Aktualnie do polityki pchają się ludzie niemal wyłącznie po władzę i pieniądze.
Przyzwoici ludzie brali/biorą się za politykę (w systemach demokratycznych) wtedy, gdy głosowali/głosują na nich wyborcy. Zważ jednak, że nie zawsze tak jest/było - stąd m.in. moje pytanie do Gregskiego odnoście niemieckich wyborów w 1933 roku. Przy czym owe głosowanie na "nieprzyzwoitych" (tak ich roboczo nazwijmy) polityków swe przyczyna ma nie tylko w niegodziwości wyborców (choć częściowo pewno i tak jest) ale i w naiwności lub po prostu głupocie, albo ślepej desperacji. Co nie zmienia faktu, że aby ci "niegodziwcy" mogli rządzić, to ktoś ich musi wybrać.
Zważ, że była w historii III RP partia, która kierowała się wyłącznie tym co uznawała za słuszne nie przejmując się za bardzo opinią publiczną (uznając, że pozytywne skutki obronią ich decyzje). Ludziom związanym z tym ugrupowaniem nieuczciwości (w rozumieniu prywaty, zachłanności itp.) też nie zarzucano. Nazywała się ta partia UD, potem UW. Już jej nie ma, choć po latach realizowana przez nich polityka się sprawdziła (zyskując zresztą powszechne uznanie na świecie, choć niekoniecznie w Polsce). Nie ma jej prostej przyczyny - było w niej ZERO populizmu. Wyborcy ZAWSZE dostają to co chcą. A jeśli czegoś nie chcą - to ginie/niknie.

A co do władzy i pieniędzy... Są znacznie lepsze sposoby zarabiania pieniędzy niż polityka. To raz. Dwa, do polityki ZAWSZE idzie się dla władzy (czyli "po stołki" - bo one tę władzę dają). To logiczne. W polityce zawsze chodzi o zdobycie i utrzymanie władzy - by móc realizować swe zamierzenia/program. Pytanie, na czym ten program polega i jakie będą jego konsekwencje?
Demokracja umarła tylko my nie chcemy tego zauważyć.
Demokracja to rządy ludu. To czy umarła/umiera/umrze od tego ludu zależy. Wspomniałem - demokracja daje wyborcom to co chcą. Jeśli chcą jej śmierci - umrze. Więc nie narzekajmy, bo to my (wyborcy) o tym decydujemy.
A co do jej rzekomej śmierci... Byłbym daleki od tego typu stwierdzeń. Choć przyznam, że demokracja przechodzi potężny kryzys - na całym świecie. Z przyczyn o których już tu wielokrotnie wspominałem. I nie wykluczam, że może "umrzeć" (choć nie wszędzie równocześnie - to tak nie działa). To co się obecnie dzieje w USA daje tego przedsmak. Ale w moim przekonaniu nic jeszcze nie jest przesądzone.
Większa szansa trafienia na kogoś porządnego i uczciwego.
Trevallen - pamiętaj, że Ty też wybierasz. A w każdym razie masz takie prawo. Pamiętaj, że NIGDY nie znajdziesz ugrupowania idealnie odpowiadającego twym poglądom, bo to rzecz fizycznie niemożliwa. Ale ZAWSZE jedno będzie pasowało ci bardziej niż inne. Pamiętaj, że każde ugrupowanie tworzą ludzie, którzy najdelikatniej nie są doskonali. Ale liczy się trend, ugrupowania gromadzą ludzi stosownych do swych programów. Itd. Poza tym w polityce uczciwość nie jest najistotniejsza. Generalnie, to uczciwym powinien być każdy (wyborca też). Taki Robespierre miał ksywkę "nieprzekupny", co samo mówi za siebie. Był autentycznie uczciwy, pracowity, skromny, kompetentny merytorycznie itd. Wydawałoby się - wzór cnót wszelakich. Co nie przeszkadzało mu jednak wysłać na szafot kilkadziesiąt tysięcy niewinnych ludzi. A pośrednio przyczynić się do śmierci kilkuset tysięcy innych. W polityce liczy się przede wszystkim zdrowy rozsądek i coś w rodzaju empatii. Tyle wystarczy. Plus jakaś merytoryczna wiedza, choć przecież nikt na wszystkim i tak znać się nie będzie.
Prawie wszędzie
Więc nie powinno Ci sprawić problemu wskazanie przykładów :wink: Zrobisz to? Czy masz z tym problemy?
To Ty mnie tak sklasyfikowałeś.
A Ty napisałeś, że jesteś z tego dumny. Problem jest w tym, że "mizia Cię ta klasyfikacja". I stąd ma sugestia, byś o tym pomyślał.
Szaleńcy będący jak mniemam ruskimi kukiełkami a w najlepszym przypadku "pożytecznymi idiotami".
Tu akurat się z Tobą zgodzę w 100 %. Tyle, że co to zmienia? Wspomniałem, że należy rozróżnić "zieloną rewolucję" od szaleństw antyatomowych.
Nie odpowiedziałeś i nadal nie odpowiadasz
Przecież Ci odpowiedziałem. Jasno i wyraźnie. Ba, wytłumaczyłem, dlaczego tak należy sądzić. Wyjaśniając, że odpowiedź padła zanim Ty zadałeś pytanie. Czy Ty naprawdę nie potrafisz czytać ze zrozumieniem? Nie wyglądasz raczej na takiego, więc wychodziłoby, że udajesz w ramach uniku, bo ci tak wygodnie.
...i mówisz jak najwięcej by nic nie powiedzieć...
Napisałem:
"Jest bowiem rzeczą oczywistą, że skoro politycy robią to co oczekują od nich ich wyborcy, to nawet gdyby Trzaskowskiemu się to nie podobało osobiście, to taką obietnicę będzie musiał traktować poważnie." Czy to jest jasne sformułowanie?
Idąc dalej tłumaczę dlaczego:
"Gość więc zyska bardziej na przestrzeganiu tej obietnicy niż gdyby jej przestrzegać nie chciał." Coś niejasnego?
I dalej:
"Zdrowy rozsądek (o którym wspominałem wcześniej) każe w tej sytuacji mu wierzyć."
Coś jeszcze? Gregski, ja rozumiem, że brak Ci argumentów, ale nie idź tą drogą, że "nic Cię nie przekona iż białe jest białe a czarne jest czarne"! :wink:
Bo na razie tak to wygląda.
Moja wypowiedź zawiera logiczny ciąg: stwierdzam dlaczego obietnica została złożona (podoba się wielu ludziom) - jakie korzyści z jej przestrzegania wyniesie kandydat - wniosek który z tego wynika, że obietnica jest realna i prawdziwa (zostanie spełniona bo tak wskazuje zdrowy rozsądek). Logika jest Ci obca?
Tak, bo nadal są ludzie którzy na pytanie "kogo bardziej kochasz? Tatusia czy mamusię?" odpowiadają przytomnie "pocałuj nie w dupę"
Odpowiedź prawidłowa, ale z symetryzmem nie ma nic wspólnego. Ani pytanie.
Symetryzm ma miejsce wtedy (przykładowo), gdy jeśli jedna osoba kogoś krzywdzi, to winę rozkłada się na obie strony rozgrzeszając w ten sposób, przynajmniej częściowo, winnego. Z symetryzmem mamy już do czynienia wówczas, gdy narzeka się na "polityków", wszystkich jako takich, bez względu na opcję, wrzucając ich wszystkich do tego samego worka. Bo to jest oczywisty błąd, ba, piramidalny nonsens. Abstrahując bowiem od ich wad i zalet, będą one INNE. I nie każdy za wszystko będzie odpowiadał, tudzież w tym samym stopniu. To jest fundament symetryzmu. Który sprowadza nas na manowce i skłania do złych decyzji.
Ludzie jednak lubią tak uważać, bo to zdejmuje z nich odpowiedzialność. A nikt nie lubi, jeśli dowiaduje się, iż właśnie popełnił jakąś głupotę i przychodzi mu za nią zapłacić. Wtedy zawsze szuka winnego - oczywiście kogoś innego. Bo przecież "ja/my" nigdy winni nie jesteśmy, błędów nie popełniamy, jesteśmy super uczciwi, nigdy nie kierujemy się prywatą itd.
Tak nawiasem - czy to przykład na to, że jestem "populistą"? :-)

No i Gregski - to jak z tym pytaniem dot. odpowiedzialności Niemców za to co się stało po 1933 roku? Ja pytania nie zapomniałem, ale jak widzę, Ty udajesz, że go nie było. Jesteś "facet z jajami" by odpowiedzieć czy zachowujesz się jak "krętacz wiecowy i mówisz jak najwięcej by nic nie powiedzieć lub ewentualnie móc się w przyszłości ze wszystkiego wycofać"? :wink:
ODPOWIEDZ