Zwrot przez prawą burtę.

czyli hobby, kultura, sztuka, wścieklizna i w ogóle offtopic...

Moderator: nicpon

Napoleon
Posty: 4520
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Rozwój widać na każdym kroku.
To naturalne. Startowali z niskiego pułapu, więc widać postęp. Aczkolwiek do tego dochodzą szczegóły - bo sytuacja może bardzo różnie wyglądać w zależności od miejsca.
My po 1989 roku też zmienialiśmy się błyskawicznie.
Parę rzeczy mi się podoba, parę nie
Mnie się u nich raczej nic nie podoba - nie lubię populizmu i nadmiernego zideologizowania.
Może po prostu ludzie zaczynają być zmęczeni zwalczaniem się i chcą podyskutować?
Ludzie muszą mieć świadomość, że podyskutować to sobie będą mogli ile wola, jeśli pozostaniemy państwem demokratycznym (i praworządnym, ale to oznacza to samo - nie ma praworządności bez demokracji). I jeśli ktoś chce demokrację zdemontować, to z kimś takim pola do dyskusji po prostu NIE MA. Jeśli ktoś tego nie rozumie, jest skrajnie naiwny (a to określenie najłagodniejsze, bo zapewne bardziej adekwatne byłyby tu określenia mocniejsze). Ta nasza "wojna na górze" jest TYLKO dlatego, że spór dotyczy kwestii ustrojowych. Nie chodzi w nim o to co można konkretnego zrobić lub nie, ewentualnie jak, ale to spór o wizję państwa. W którym, według jednej strony, dla drugiej miejsca nie ma. Trudno w takiej sytuacji rozmawiać normalnie.
Już o tym chyba wspominałem - z punktu widzenia Konfederacji, demokracja w sytuacji, gdy mają ok. 10 % poparcia, jest OK. Jeśli tego nie rozumieją, są głupcami. Jeśli jednak traktować przekaz Konfederacji poważnie (co momentami jest trudne, no ale jak ktoś ma te 10 % poparcia to raczej powinien być poważnie traktowany i staram się go tak traktować), to ich wizja Polski z demokratycznym państwem prawa ma niewiele wspólnego. Więc zakładam, że tolerują demokrację obecnie, ale gdyby Pan Bóg dał większe poparcie...
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1532
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

No tak.
Mogłem się tego spodziewać.
Demokracja w Polsce zachodzi tylko i wyłącznie w sytuacji gdy PO jest u władzy.
No i nie ma z kim i o czym rozmawiać.
To mniej więcej wynika z fali Twoich postów. Plemienność w najczystszej postaci.

Tak, Azja południowo-wschodnia startowała z bardzo niskiego poziomu. Tym bardziej imponujące są tutejsze osiągnięcia.

Dla mnie największym odkryciem jest to, że że wolę mustrować lub schodzić że statku w Tajlandii czy Malezji niż we Francji czy Włoszech.
Tu jest wszystko lepiej zorganizowane. I to jest najbardziej optymistyczne.
Do tego mają populację o silnym etosie pracy i która obecnie dosyć mocno skoncentrowana jest na zdobywaniu wykształcenia.
Moim zdaniem to dobrze im wróży na przyszłość.

No i oczywiście jestem fanem Konfy.
Przecież już dawno pisałem że moim ulubionym politykiem jest pan Grzegorz Braun, i że żałuję, że wyjechał do Brukseli zanim miałem szansę dać mu gaśnicę do podpisania.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Napoleon
Posty: 4520
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Demokracja w Polsce zachodzi tylko i wyłącznie w sytuacji gdy PO jest u władzy...
E tam.... Nasz najlepszy (dotychczas) prezydent był z lewicy.
No i o ile sobie dobrze przypominam, to jasno pisałem, że może rządzić każdy, tylko nie PiS. Z tej prostej przyczyny, że ten chce zmienić ustrój a rzecz jest nie w tym by rządziła okreslona partia, ale by każdy podmiot polityczny mógł rządzić/współrządzić. Co PiS chce zlikwidować.
To jest jedyny element łączący PO, PSL, P2050 i Lewicę. Inaczej w życiu by taka koalicja nie powstała.
Tym bardziej imponujące są tutejsze osiągnięcia.
I tak i nie. Bo od dna odbić się jest łatwiej - przerabialiśmy to w latach 90. Poza tym nie kwestionuję ich osiągnięć. Uważam tylko, że przy przyjęciu pewnego modelu taki rozwój to rzecz naturalna. Istotne jest by go utrzymać. A to niekiedy bywa trudniejsze.
...i że żałuję, że wyjechał do Brukseli zanim miałem szansę dać mu gaśnicę do podpisania.
Nie przesadzaj! Dla chcącego nie ma nic trudnego! Idę o zakład, że nie takie problemy pokonywałeś! :wink:
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Marmik »

Gregski, czego Ty nie możesz zrozumieć? :shock: :wink:
Przecież od dawna jasne jak słońce jest to, że wiele terminów należy definiować dwutorowo. Ot np. bliżej nieokreślona mowa nienawiści jest wtedy, gdy wypowiadają się przeciwnicy demokracji i praworządności, a gdy wypowiadają się zwolennicy demokracji i praworządności to mową nienawiści już nie jest. I tak dalej, i tak dalej. Może kiedyś dojdą do tego np. tortury słuszne i niesłuszne? 8)
Te miesiące zdala od kraju jednak trochę osłabiły Twoją znajomość języka polskiego. :wink:
Choć...w sumie to troche szerszy temat, bo w zasadzie można to rozszerzyć na inne zagadnienia patrząc na portale społecznościowe i ich "wysokie standardy" z reguły też dość jednostronne. Zapamiętaj sobie, że wszystkie zwierzęta są równe! Po prostu niektóre są równiejsze od innych. Ot taki świat.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Aldrin
Posty: 62
Rejestracja: 2009-03-21, 14:04

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Aldrin »


No i oczywiście jestem fanem Konfy.
Przecież już dawno pisałem że moim ulubionym politykiem jest pan Grzegorz Braun, i że żałuję, że wyjechał do Brukseli zanim miałem szansę dać mu gaśnicę do podpisania.
Myślę, że wszystko przed Tobą. Braun bywa teraz na wielu seansach swojego najnowszego filmu, więc okazji do spotkania, wymiany zdań, a nawet podpisania książki czy gaśnicy nie brakuje.
Napoleon
Posty: 4520
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Ot np. bliżej nieokreślona mowa nienawiści jest wtedy, gdy wypowiadają się przeciwnicy demokracji i praworządności, a gdy wypowiadają się zwolennicy demokracji i praworządności to mową nienawiści już nie jest. I tak dalej, i tak dalej.
Rozumiem Marmik, że uznajesz, iż w sytuacji gdy dzieje się coś niewłaściwego, odpowiedzialność (co najmniej porównywalną) za to ponoszą wszyscy zamieszani? Bo tak można odczytać twoją wypowiedź. Innymi słowy, podpisujesz się pod tezą, że za to iż w Polsce (aczkolwiek problem ten dotyczy obecnie w mniejszym lub większym stopniu większości państw UE, a także np. USA itd.) istnieją obecnie bardzo głębokie podziały społeczne, odpowiadają wszyscy aktorzy sceny politycznej? Gdybyś to jeszcze uzasadnił... Ewentualnie odniósł się do moich wyjaśnień, które zamieściłem (mam bowiem zwyczaj uzasadniania swych opinii).

Taka drobna uwaga. Ludzie zazwyczaj pewne terminy odbierają pozytywnie lub negatywnie. Termin "demokracja" traktujemy jako pozytywny, terminy "autokracja" lub "autorytaryzm" jako negatywne. W naukach politycznych są to terminy "obojętne" opisujące reżim polityczny (czyli sposób sprawowania władzy). Oczywiście każdy sposób sprawowania władzy może być oceniany, co m.in. czynię, oceniając demokrację pozytywnie (nie uciekając się do stereotypów) a te drugie negatywnie. Kierując się przy tym względami historycznymi (w końcu historia jest tą nauczycielką życia) i efektami rządów w określonych sytuacjach, a także ewentualnymi prognozami. Nauki polityczne też dość precyzyjnie określają, jaki ustrój jest jaki - tu nie ma wielkiej dowolności, choć nie ma też bardzo precyzyjnie określonych granic (są one jednak widoczne). Warto by więc przynajmniej spróbować uzasadnić swe tezy, co znacząco ułatwiłoby dyskusję.

A już tak zupełnie nawiasem, jak się już popiera takie czy inne ugrupowania, nawet tylko warunkowo lub "w przybliżeniu", to co w tym jest wstydliwego? Bo nie do końca rozumiem. Mogłoby z tego wynikać, że ktoś w jakiś sposób wstydzi się swych poglądów. Moim zdaniem to niedorzeczne.
Ostatnio zmieniony 2024-11-28, 11:00 przez Napoleon, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Marmik »

Napoleon pisze: 2024-11-28, 10:57Rozumiem Marmik,
Nie, nie rozumiesz i na tym poprzestańmy zanim jak zwykle wylejesz kolejne potoki siebie odpowiadając na wyimaginowane tezy, które powkładasz mi w klawisze. Za dobrze znam Twoje chwyty, by naiwnie wierzyć, że zmądrzałeś. Miłego popołudnia, dnia, czy czego tam jeszcze.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Dobra Zmiana
Posty: 141
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Dobra Zmiana »

Marmik pisze:
Napoleon pisze: 2024-11-28, 10:57Rozumiem Marmik,
Nie, nie rozumiesz i na tym poprzestańmy zanim jak zwykle wylejesz kolejne potoki siebie odpowiadając na wyimaginowane tezy, które powkładasz mi w klawisze. Za dobrze znam Twoje chwyty, by naiwnie wierzyć, że zmądrzałeś. Miłego popołudnia, dnia, czy czego tam jeszcze.
Od dawna tylko podglądałem sobie dyskusję, która - tradycyjnie - przerodziła się w pyskówkę. Rozumiem, że za Napoleonem trudno nadążać, za szybko pisze, w odpowiedzi na jedno zdanie można dostać elaborat, najczęściej zawierający oczywistości. Ale zachowuje klasę i nieziemską cierpliwość. Tu mi tego zabrakło. Najprościej się nadąć, obrazić się i jeszcze obrazić kogoś innego. Smutne.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Marmik »

Dobra Zmiana pisze: 2024-11-28, 12:27Od dawna tylko podglądałem sobie dyskusję, która - tradycyjnie - przerodziła się w pyskówkę. Rozumiem, że za Napoleonem trudno nadążać, za szybko pisze, w odpowiedzi na jedno zdanie można dostać elaborat, najczęściej zawierający oczywistości. Ale zachowuje klasę i nieziemską cierpliwość. Tu mi tego zabrakło. Najprościej się nadąć, obrazić się i jeszcze obrazić kogoś innego. Smutne.
Może i smutne, ale w tym wszystkim jest jedna prosta oczywistość. Jakakolwiek wymiana zdań z Napoleonem zmierza w oczywistym kierunku, który już wielokrotnie był opisywany. Ba! nawet czasem pojawił się rozbiór zdania by było mu łatwiej zrozumieć, gdzie kłamie lub zmyśla. To oczywiste, że przyjemność z wymiany zdań z taką osobą odczuwać będą tylko tacy, którzy chcą takiej wymiany. Ja na pewno nie chcę, czego Napoleon z uporem godnym lepszej sprawy od lat nie przyjmuje do wiadomości.
Ja jestem prosty człowiek, może bez klasy, ale za to niewciskający innym czegoś czego nie mówią. Niekłamiący, że udzieliłem odpowiedzi, gdy jej nie udzieliłem, niemądrzący się na tematy, o których nie mam zielonego pojęcia. Jeżeli komuś pasuje odwrotne postepowanie, ale za to "z klasą" to przecież proszę bardzo. Tyle, że "ą-ę" niekoniecznie świadczy o człowieku to co mu się wydaje, że świadczy. No i w sumie z mojej strony tu nie było żadnej rozwlekłej się pyskówki, a żatrobliwy wpis do Gregskiego. Rabbi musiał coś tam po swojemu skomentować, więc najszybciej jak to możliwe przypomniałem to co od lat usilnie wypiera. Żeby nie wymyślać koła na nowo to wkleję pewne podsumowanie sprzed ponad trzech lat, które wyjaśnia dlaczego "dyskusja" z nim to głównie zabawa w piaskownicy. Erysta nie rozumiejący znaczenia słowa erysta (tak przynajmniej wynikało z jego nieudolnej, czy może raczej zabawnej próby wymyślenia własnej definicji)... a zresztą:
Podsumowując, nie ma najmniejszych wątpliwości, że Napoleon "zna się na rzeczy", chociaż... powtarzanie w kółko tych samych sztuczek w końcu zostanie dostrzeżone nawet przez mniej uważnych obserwatorów dyskusji.
Metoda tuningowania a'la Napoleon:
1. masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, nie czytasz uważnie (takie tam uniwersalne chlapnięcie, by zamaskować, że ma się problem z pisaniem, albo po prostu by adwersarz musiał jakoś bronić się przez zarzutami, które może bardziej pasują właśnie do piszącego)
2. cośtam, cośtam z powodu emocji (zagrywka na wytworzenie przeświadczenia, że adwersarz pisze bez ładu i składu)
3. ochłoń, spokojnie, opanuj emocje (jak wyżej, a w zasadzie po to by jeszcze podkręcić emocje; w klasyce to wybieg 7, czyli pobudzanie do gniewu)
4. piszesz, tak że trudno zrozumieć; nic z tego nie rozumiem (to drugie akurat bardzo często może być prawdą ;))

Można tu dołożyć też udawaną troskę lub jeszcze bardziej fałszywe współczucie by kompensować politowanie wyrażane jego wpisom.

Jest też taka metoda, którą roboczo nazwać można udawaniem głupka.

Najpowszechniejszym wybiegiem Napoleona jest rozszerzenie. Sprawa dość prosta bo polega na wyprowadzeniu twierdzenia adwersarza poza jego rzeczywiste granice, traktowaniu go w znaczeniu najogólniejszym i najobszerniejszym oraz przede wszystkim na ciągłym powiększaniu w najmożliwszy sposób. Gdy przeciwnik zorientuje się w sztuczce to ciągłe jej powtarzanie ma wywołać irytację i skłonić do wybuchu agresji. W rzeczywistości najprostszą obroną od dawien dawna jest "Tyle powiedziałem i nic ponadto", co z kolei prowadzi do jałowej wymiany luźno ze sobą powiązanych zdań i sprowadzenia dyskusji do kompletnie niestrawnej formy. W takiej sytuacji Napoleon może się już nie obawiać, że ktokolwiek połapie się o co na początku chodziło i nie będzie musiał przyznawać, że guzik wie.

Zresztą stosuje całą gamę chwytów wręcz podręcznikowo. Ot stawia sobie jakąś tezę i zwraca się do adwersarza zarzucając go pytaniami (niekoniecznie ściśle dotykającymi tezy), aby z jego ustępstw "wywnioskować" prawdziwość swojej tezy.

Szczerze mówiąc nie ma co przesadnie wysilać się nad analizą wpisów, bo są wypełnione zagrywkami jak dobra kasza skwarkami. Sytuacja jest o tyle niekomfortowa, że ktoś wiedząc, iż Napoleon na jakiś temat pisze głupoty, gdzieś tam wewnętrznie czuje, że nie powinien innych czytających z tymi bredniami zostawić, bo jak odpuści to brednia zostanie uznana za prawdę. I tak oto otwiera się droga do pułapki, czyli wzrasta podatność na pobudzanie gniewu. Napoleon bez ceregieli to wykorzysta, więc szkoda się niepotrzebnie ekscytować. Tyle powiedziałem i nic ponadto. No chyba, że ktoś chce prowadzić dyskusję na sztuczki, chwyty i wybiegi. Zapewniam, że Napoleon go pobije, nawet jeśliby akurat w danej działce merytorycznie leżał na dnie Rowu Mariańskiego.
Niezależnie czy robi to podświadomie, czy z wyrachowania, prowadzenie dyskusji jest całkowicie bezcelowe.

Ale też czasami może być bardzo wesoło, jak np. przy "narcystycznych" wyznaniach sprzed paru miesięcy (może miało by śmiesznie, a wyszło żałośnie) :). Dobrze, że gdy to czytałem to nic nie jadłem. Mogłoby już mnie z Wami nie być :P .
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4520
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

Od dawna tylko podglądałem sobie dyskusję, która - tradycyjnie - przerodziła się w pyskówkę
Nawiązując do wątku na temat którego był mój ostatni wpis, to mam teraz pytanie - czy owa "pyskówka" (zgadzam się z oceną przedstawiona przez Dobrą Zmianę) jest następstwem działania jednej strony czy obu? Szczególnie ciekawym byłbym odpowiedzi Marmika.
Drobna uwaga - popełniać błędy, ulegać nadmiernym emocjom, może każdy. O niczym to nie musi (choć oczywiście może) świadczyć. Nie wyciąganie wniosków z popełnianych błędów już jednak dobrze o kimś, kto te błędy popełnia, nie świadczy. Uwaga do przemyślenia :wink:
...w odpowiedzi na jedno zdanie można dostać elaborat, najczęściej zawierający oczywistości
Drobne wyjaśnienie Dobra Zmiano - nie mam innego wyjścia. Gdy prowadzi się dyskusję (tak mnie uczono) należy zawsze przedstawić, jako punkt wyjścia, swoje zapatrywanie na daną sprawę. A ponieważ to zapatrywanie nie jest uwzględniane przez adwersarzy, nie mam zbytniego wyboru i muszę dość często je przypominać. Tak jak piszesz, są to "oczywistości", zważ jednak, że najwidoczniej nie dla każdego. Więc znów - nie mam wyboru. Muszę pisać o oczywistościach, które jednak nie dla każdego tymi oczywistościami są.

A co do cierpliwości... W dyskusjach mam doświadczenie. Nie mam tu na myśli dyskusji forumowych. Mam na myśli te w realu. Funkcjonuję dość aktywnie w polityce, "na żywo" także. Nie zawodowo (mam dobrą pracę, którą lubię i nie mam zamiaru z niej rezygnować), ale jednak. I wiem, że cierpliwość oraz zachowanie spokoju, to wymóg absolutny. Ten, kto temu nie sprosta - przegrywa. Poza tym, gdy się traci cierpliwość, na wierzch wychodzą fatalne cechy, które tylko o danej osobie źle świadczą. Wielu tego nie rozumie - ich problem, nie mój. Wielu nie podejmuje dyskusji idąc w uniki - to samo.

Znów się rozpisałem... :wink: Ale musiałem wyjaśnić swe stanowisko w tej kwestii i swe zachowanie. Aby nie było wątpliwości.

A w kwestii podziałów... Mam pytanie. Dlaczego nie ma głębokich podziałów pomiędzy ugrupowaniami "prodemokratycznymi"? Przecież KO/PO od PSL, P2050 czy lewicy różni bardzo, bardzo dużo. Ba, często pomiędzy nimi iskrzy jak diabli. Spory są widoczne aż nadto. Więc dlaczego pomiędzy tymi ugrupowaniami nie ma "przepaści"? A jest pomiędzy PiS i nimi (co nie budzi wątpliwości). Więc dlaczego te tak różne ugrupowania są się w stanie porozumieć, a PiS nie? Aby było ciekawiej, to nawet Konfederacji z jej szaleństwami i skrajnymi poglądami, łatwiej byłoby dogadać się z ugrupowaniami Koalicji 15 X niż z PiS. Dlaczego? Byłbym wdzięczny osobom, uznającym że wina za podziały leży równo (?) po obu stronach za wyjaśnienie tego stanu rzeczy. Byłoby to ciekawe.
Ostatnio zmieniony 2024-11-29, 15:11 przez Napoleon, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobra Zmiana
Posty: 141
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Dobra Zmiana »

Marmik, może nie chciałeś lub nie umiałeś znaleźć metody na Napoleona?. Dla mnie odpowiedź jest oczywista, podpowiadać nie będę. A klasa - czy jak chcesz "ą - ę", prosty człowieku (sorry, sam się podłożyłeś!) - się liczy. To tylko forum, nie klatka czy inny oktagon.
I co do "Zwrotu przez prawą burtę" - czarno widzę przyszłość szeroko pojętego Zachodu. Z Trumpem będzie "ciekawiej" niż w pierwszej kadencji, obyśmy jak najmniej ucierpieli.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Marmik »

Dobra Zmiana pisze: 2024-11-28, 18:42Marmik, może nie chciałeś lub nie umiałeś znaleźć metody na Napoleona?
Kiedyś traktowałem go całkiem poważnie, ale z przerażeniem jakieś 7-8 lat temu zacząłem odkrywać, że czasami nie rozumie słowa pisanego. I to nawet nie byłby problem, ale gdy zaczyna mówić o czymś czego kompletnie nie rozumie to zrobił się problem, a konkretnie wówczas gdy udowadniał że nie jest w stanie przyswoić prostej informacji. Chyba pierwsze było to, że kompletnie, ale to kompletnie nie potrafił pojąć, że incydent to nie to samo co naruszenie przestrzeni powietrznej (przerażające jak na dorosłego wykształconego człowieka). Później było jeszcze gorzej. To naprawdę długa historia. Jego kręcenia i wicie się może były nudne i żałosne, ale to kłamstwa generalnie sprawiły, że przestał być partnerem do jakiekolwiek dyskusji. Jakiejkolwiek! To temat zamknięty.
Dobra Zmiana pisze: 2024-11-28, 18:42A klasa - czy jak chcesz "ą - ę", prosty człowieku (sorry, sam się podłożyłeś!) - się liczy.
To również pisałem dawno temu. Cytuję: "Szczerze mówiąc wolałbym być szczerym chamem niż przypudrowanym kłamcą."
A ą-ę to wcale nie klasa, choć nie wątpię, że ktoś mógłby właśnie tak pomyśleć. To o osobie zmanierowanej, mającej o sobie wysokie mniemanie... nie koniecznie faktycznie mającej klasę.
Dobra Zmiana pisze: 2024-11-28, 18:42To tylko forum, nie klatka czy inny oktagon.
No i właśnie tego Napoleon nie potrafi zrozumieć. Mało tego, schodzi dwa poziomy niżej i traktuje to jak piaskownicę do której chce przynieść swoje foremki i grabki i nie przyjmuje do wiadomości, że ktoś nie chce się nimi bawić. Zresztą to też już było.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
Gregski
Posty: 1532
Rejestracja: 2006-01-27, 21:47
Lokalizacja: Na Kociewiu albo na morzu

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Gregski »

Napoleon pisze: Mam pytanie. Dlaczego nie ma głębokich podziałów pomiędzy ugrupowaniami "prodemokratycznymi"? Przecież KO/PO od PSL, P2050 czy lewicy różni bardzo, bardzo dużo. Ba, często pomiędzy nimi iskrzy jak diabli. Spory są widoczne aż nadto. Więc dlaczego pomiędzy tymi ugrupowaniami nie ma "przepaści"?
Koryto łączy.
Te partyjki nic by nie znaczyły bez PO.
PO nie porządziłby bez drobnicy.
Poza tym to wszystko lewicowe partie więc to wszystko to jedynie "kłótnie w rodzinie".
Do tego Tusk daje im pohasać wychodząc ze słusznego założenia, że ludzie skupią się na idiotyzmach ministress Zielińskiej czy Cośtam-Klęski albo "takiego syna" Dariusza Wieczorka zostawiając mu więcej przestrzeni.
Wśród ludzi człowiek dziczeje.
Waldemar Łysiak
Dobra Zmiana
Posty: 141
Rejestracja: 2022-10-17, 11:56

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Dobra Zmiana »

Marmik pisze: [...] czasami nie rozumie słowa pisanego. [...] nie jest w stanie przyswoić prostej informacji.
To o osobie zmanierowanej, mającej o sobie wysokie mniemanie... niekoniecznie faktycznie mającej klasę.
No i właśnie tego Napoleon nie potrafi zrozumieć.
Marmik, przyganiał kocioł garnkowi. Z tego, co napisałem, nie zrozumiałeś nic. Skrytykowałem CIEBIE, nie Napoleona. Skoro nie potrafiłeś tego zauważyć w słowie pisanym, to jak mam wierzyć, że mogłeś mieć rację w dyskusjach z nim?
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Marmik »

Dobra Zmiana pisze: 2024-11-29, 07:52Marmik, przyganiał kocioł garnkowi. Z tego, co napisałem, nie zrozumiałeś nic. Skrytykowałem CIEBIE, nie Napoleona. Skoro nie potrafiłeś tego zauważyć w słowie pisanym, to jak mam wierzyć, że mogłeś mieć rację w dyskusjach z nim?
Doprawdy... skąd w ogóle pomysł, że nie zauważyłem, że krytykujesz mnie??? :shock: :shock: :shock: Z tego co napisałeś zrozumiałem wszystko (to był nieskomplikowany przytyk). Chodzi jednakowoż o to, że właśnie może być zupełnie inaczej niż wyraziłeś w swojej opinii na co grzecznie starałem się zwrócić Twoją uwagę, bo jeśli ktoś chce dociec prawdy to niestety musi pogrzebać w historii. No dobrze, pozwoliłem sobie też na przytyk, bowiem utożsamiłeś "klasę" z "ą-ę", co nie wynikało z mojego wpisu (wręcz przeciwnie! - cytuję: "Tyle, że "ą-ę" niekoniecznie świadczy o człowieku to co mu się wydaje, że świadczy."). Napoleon niewątpliwe prezentuje ą-ę, lecz czy klasę to nie mi oceniać, ale zupełnie możliwe, że utożsamiłby jedno z drugim.
Podałem Ci jeden z przykładów (chyba pierwszy) gdy dorosły, wykształcony człowiek nie rozróżniał dwóch różniących się od siebie pojęć, a potem kilka dni kręcił, podpierał się "autorytetem" notek medialnych (których i tak nie rozumiał, w stopniu podobnym jak sami je piszący - ot taki głuchy telefon się zrobił) i mydlił udając, że ma rację, by w końcu zmienić temat i napisać, że w ogóle to chodziło mu o coś innego (standardowa metoda). Napoleonowe sztuczki to bardzo długa historia, a przychodzisz na epilog i stwierdzasz, że wszystko wiesz? Jeśli zakładasz, że masz "wierzyć" kto miał rację to już wykluczasz się z możliwości poznania. Jeśli chcesz wierzyć to OK, ale warto się dowiedzieć, a nie wierzyć, bo kwestie wiary (i piękna - tak przynajmniej się przyjmuje) nie podlegają rzeczowej argumentacji.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Napoleon
Posty: 4520
Rejestracja: 2006-04-21, 14:07
Lokalizacja: Racibórz

Zwrot przez prawą burtę.

Post autor: Napoleon »

...czarno widzę przyszłość szeroko pojętego Zachodu
Obawy uzasadnione, aczkolwiek nie przesądzone. Zawsze w historii było tak, że gdy świat się zmieniał, naruszało to interesy wielu grup społecznych, powodowało fermenty. Efekty bywały różne, nie zawsze tragiczne, ale zazwyczaj niedobre. Teraz jest tak samo. Czasy są inne a dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Ale jest się czego obawiać...
Rzecz w tym, by doczekać do kolejnego okresu stabilizacji, gdy wszystko się poukłada.
Te partyjki nic by nie znaczyły bez PO
I odwrotnie. PO nie znaczyłoby tak dużo (nie byłoby w stanie sprawować władzy) bez tych "partyjek". Tak działa demokracja i system wielopartyjny (nawiasem, to co piszesz przeczy częstej opinii, że mamy "duopol"). I dobrze, że tak działa. O to właśnie chodzi.
Poza tym to wszystko lewicowe partie więc to wszystko to jedynie "kłótnie w rodzinie".
:?: A co według Ciebie nie jest "lewicowe"? PO nie ma np. lewicowych poglądów gospodarczych, choć uległo oczekiwaniom wyborców w wielu kwestiach (politycy robią to co chcą wyborcy...). Nie mylmy też światopoglądowego liberalizmu z lewicowością, bo to kompletnie nie ma ze sobą nic wspólnego. PiS z kolei powinno się uważać za mocno lewicowy w ujęciu gospodarczym, nie mniej niż Razem (co ich w naturalny sposób zbliża... :wink: ). Nawet Konfederacja ulega tej "lewicowości" co też nie powinno dziwić (bo wyborcy tego chcą...).
Koryto łączy
Uwaga słuszna, ale chyba coś innego masz tu na myśli niż ja, gdy piszę te słowa. "Koryto" bowiem to władza. I tak na to należałoby patrzeć. Zrozumiesz, jeśli będziesz władzę sprawował. Bo ona zawsze oznacza ogromną odpowiedzialność, stres i pieniądze, które tego Ci nie zwrócą. No, chyba że władzę sprawuje głupiec, który nie rozumie co ma w ręce. Ale masz rację, że Koalicję 15 Października trzyma ze sobą władza. Co już pisałem. Bo to, że ta koalicja ma władzę oznacza, że nie ma jej PiS (jedyna alternatywa - bez PiS alternatywnej władzy nie będzie). Który chce zmienić ustrój, utrzymanie którego spaja właśnie tak różnorodne byty polityczne jak te, wchodzące w skład Koalicji 15 Października.
Bez PiS-u (a w zasadzie jego wyborców) tej koalicji by zapewne nie było, by taka potrzeba by nie istniała. Razem te ugrupowania trzyma tylko strach przed tym, że władzę zdobędzie PiS i zdemontuje demokrację w Polsce ze wszystkimi tego dalekosiężnymi konsekwencjami dla naszego kraju. Aż strach pomyśleć jakimi...
Ktoś powie, że to bzdura, że PiS zdemontuje demokrację? Osobiście uważam, że trzeba być ślepcem by tego nie widzieć, ale przecież ślepcy (tudzież "niedowidzący") też żyją na tym świecie. Tyle że nie ma to znaczenia o tyle, że członkowie rządzącej koalicji są o tym przekonani - bo tylko to ich razem trzyma. Muszą też być mniej lub bardziej przekonani ich wyborcy - bo inaczej takiej koalicji by raczej nie zdzierżyli. Więc liczy się to, że co najmniej połowa Polaków uznaje (nie wnikam czy słusznie czy nie - na jakiejś podstawie tak jednak wnioskuje), że rządy PiS demokracji zagrażają. A tym samym naszej obecności w UE, przyzwyczajeniom, szeroko rozumianej wolności itd. Czyli wszystkiemu temu, dzięki czemu się żyje sympatyczniej. Więc jeśli ktoś twierdzi, że teza iż PiS zagraża demokracji to bzdura, niech się zastanowi dlaczego aż tylu ludzi tak jednak uważa....
Jest takie powiedzenie, że jeśli na imprezie kolejna osoba mówi ci, że jesteś pijany, to nawet jeśli się z tym nie zgadzasz lepiej pójść się położyć. :wink: A po obudzeniu wszystko sobie przemyśleć. :-)

Już nie będę się rozpisywał, ale wcześniej opisywałem mechanizmy podejmowania decyzji przez rządzących w warunkach reżimu demokratycznego i autokratycznego. W przypadku tego pierwszego budowanie podziałów się po prostu NIE OPŁACA. To prosta droga do marginalizacji i utraty władzy. W przypadku tego drugiego budowanie podziałów jest jak najbardziej opłacalne. Dlatego też opłacalne jest robienie z przeciwników śmiertelnych wrogów, których wręcz należy nienawidzić. W demokracji zaś ma się tylko przeciwników, którzy jutro mogą być twymi koalicjantami. Robienie z nich wrogów itp. jest NIEOPŁACALNE!
Zadaj sobie Gregski pytanie, dlaczego PiS nie ma zdolności koalicyjnej?
Ostatnio zmieniony 2024-11-29, 15:16 przez Napoleon, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ