Zgadza się. To nie było tak, że ORP Czajka znalazł jakiś wrak, a ORP Lech poszedł na wskazaną pozycję i znalazł coś podobnego. ORP Czajka poszedł na pozycję wraku, która znajdowała się w brytyjskiej bazie wraków, sporządzoną przez ich służby hydrograficzne. Na tę samą pozycję udał się ORP Lech i wykonał swoje pomiary. Gdyby w meldunkach obu okrętów pojawiły jakiekolwiek wątpliwości co do pozycji wraku (a nie jest to mały obiekt), a w okolicy znajdowały się inne nieznane obiekty, to musiałoby to być zweryfikowane.Marmik pisze:1. Szkoda, że Pan T. Kawa, choć deklaruje, iż ma niezbędna wiedzę, nie porównał pozycji obu wraków. To wydaje się punktem wyjścia do jakiekolwiek analizy. Uprzedzę ewentualne pytania - pozycja wyszłaby mu dokładnie taka sama.
Natomiast wyciąganie daleko idących wniosków z opublikowanych obrazów z pojazdu ROV i sonaru holowanego jest zwyczajnie nieprofesjonalne i wprowadza tylko czytelników w błąd.