Widzisz. We wskazanym przez ciebie przypadku wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
Czyli uważasz, że sytuacje, w której decyzja zostaje opóźniona (jej wydanie) o PÓŁ ROKU, bez uzasadnienia (bo wątpliwości nie są uzasadnieniem; przy czym wiadomo, że nie o "wątpliwości" tu chodziło o czym politycy PiS wypowiadali się wprost), to nie jest naruszenie prawa?!
Otóż jest. Konkretnie art. 35a (przedłużenie koncesji) (Ustawa z 29.12.1992 o radiofonii i telewizji).
Generalnie powinni wylecieć z hukiem z naszego rynku medialnego.
To też jest ciekawe. Wyjaśnisz dlaczego tak uważasz? Bo jest, jak to ująłeś, "szczujnią"? Na jakiej podstawie tak sądzisz? Bo chciałbym Ci zwrócić uwagę na to, że to jest tylko twoja, indywidualna opinia. Czy to jest według Ciebie wystarczający powód? Podejrzewam, że Kaczyński by się z Tobą zgodził. Ale jakie to by miało podstawy prawne?
Widzę, że pałasz nienawiścią do TVN i uważasz, że jest to wystarczający powód by nie dostali koncesji - czy tak? I jak rozumiem, tak rozumiesz "praworządność"?
Skąd się bierze taki "talent" do zrażania do siebie? Co to za frustracja wpływa na maniery?
Też mnie to intryguje. Adrian M. jest na swój sposób fascynujący. Na tym forum jest parę innych "ciekawych" osób, których zachowanie godne jest uwagi i głębszej analizy (ale to już nie ja, tu by się specjaliści przydali

), Adrian M. ich jednak wszystkich przerasta.
Kiedyś, do czasu gdy nie spotkałem tu na forum Adriana M., myślałem, że owo słynne powiedzenie Kaczyńskiego, które mu się kiedyś wymknęło, że "nic nas nie przekona, że białe jest białe a czarne jest czarne: to był zabawny lapsus. Zachowanie Adriana M. (i ne tylko) zadają temu kłam i tej wypowiedzi nadaje inny sens. Co mnie autentycznie w jakiś sposób szokuje. Przy czym wiedz, że Adrian M. jest taki nie tylko w tematach politycznych. W tematach historycznych też!