![Diabełek :diabel:](./images/smilies/icon_diabelek.gif)
![LOL :lol:](./images/smilies/icon_lolek.gif)
Kilka lat temu nabijano się tutaj z mojej koncepcji tomkietek i smerfetek, a tu proszę ktoś podłapał tą genialną wizję:
Człowieka aż duma rozpiera kiedy uzmysłowi sobie jaki ma się pomyślunek
Najpierw trzeba mieć jakąś "grand strategy" dla całego Państwa. Problem w tym, że takowej nie ma, albo inaczej - nie jest określona, choć każdy "decydent" coś tam w głowie ma. W ostatnich latach jest wręcz tragicznie, dryfujemy nie wiadomo gdzie i po co. W takich warunkach WL i SP mają trochę lepiej, bo łatwiej im szermować "obroną terytorium kraju". Każdy Polak widzi pole za oknem i niebo nad głową, tymczasem morze jest daleko. W dodatku flota służy nie tylko na czas wojny, co potrafią zrozumieć nawet dzieci, ale również na czas pokoju, czego nie rozumieją nawet wykształcone głowy. Tradycji i społecznego przekonania o potrzebie posiadania silnej floty też nie wykształciliśmy.
Z takimi dylematami mierzą się planiści na całym świecie. Przewidywanie jest bardzo trudne szczególnie, jeśli idzie o przyszłość. Co nie znaczy, że lepiej nic nie robić. Uniwersalne rozwiązania były, są i będą kuszącym rozwiązaniem, ale jest granica, gdy to narzędzie do wszystkiego tak naprawdę jest do niczego, a nadmiar uniwersalności zaczyna przeszkadzać. W dodatku może okazać się przestarzałe technologicznie i stać się "białym słoniem", za mało efektywnym, aby zrównoważyć koszty utrzymania i ochrony. Taki jest podstawowy zarzut JB wobec fregat. I nie tylko fregat, ale ogólnie dużych, drogich okrętów, łącznie z lotniskowcami. I nie należy się obrażać i odmawiać racjonalności myślenia, bo historia wojen morskich zna dziesiątki przykładów, kiedy nowa technologia skutecznie wypierała starą, choć wielu znamienitych ludzi twierdziło, że ta stara wciąż gwarantuje sukces. I przegrywali wojny.
Ciężko dociec o co mu na poważnie biega. Startuje z założenia, że:Orlik pisze: ↑2022-01-13, 20:59 W dodatku może okazać się przestarzałe technologicznie i stać się "białym słoniem", za mało efektywnym, aby zrównoważyć koszty utrzymania i ochrony. Taki jest podstawowy zarzut JB wobec fregat. I nie tylko fregat, ale ogólnie dużych, drogich okrętów, łącznie z lotniskowcami.
No cóż, każdy z nas ma swoją drogę do przebycia.AdrianM pisze:To są złożone zagadnienia i takie podejście jakie prezentuje JB nie ma kompletnie nic wspólnego ze strategicznym planowaniem...
Może i nawet byłbym gotów, ale mi "polski ład" zabrał prawie 7-8 % pensji. Więc teoretycznie to rząd powinien kasę mieć i "zrzuty" robić nie trzeba (bo jedyny taki nie jestem - oberwało podobnie bardzo dużo osób)Jesteście gotowi bulić na obronę w postaci zrzuty na Mieczniki ekstra kwoty?
Ja się nie cieszę. Nie potrzebujemy "dużej" marynarki wojennej na potrzeby "wojny w Europie", pożyje maksymalnie tyle ile Iskander leci z Kalingradu do Kołobrzegu. Mam wrażenie że w MON znajdują się zwykli sabotażyści którzy chcą aby 60 mld. złotych zostało utopionych w morzu wydatków nieprzystającym do naszych potrzeb i zagrożeń.
Nie wszystkich one zachwycały. Stać nas z pewnością było. Stać nas było też na korwety, których ja nie odżałuję. No, ale życie i przyjdzie nam się cieszyć z planów fregat, przynajmniej do chwili gdy się plany nie zmienią
Jakis komentarz do ANW - Operacje na Baltyku?Orlik pisze: ↑2022-01-18, 12:59 Tym razem do poczytania, Armia Nowego Wzoru - Operacje na Bałtyku (str. 341-358):
https://strategyandfuture.org/wp-conten ... nw_v10.pdf
Po co nam MW dla opornych. Powielać i opowiadać tym, co się ciągle pytają "po co?"„Podstawowym zadaniem Marynarka Wojenna RPjest pilnowanie, aby polska działalność, wolność gospodarcza na Bałtyku
nie była w żaden sposób ograniczana przez zagrożenia pochodzące z różnych kierunków.
Bałtyk dotychczas był stosunkowo bezpiecznym akwenem
, jednak tutaj można wykorzystać pewną analogię do posiadania kota. Mając w domu to zwierzę, można nie dostrzec obecności gryzoni. Ich po prostu nie ma, jednak, kiedy kota zabraknie, nagle zdajemy sobie sprawę z tego, że w naszym domu pojawiła się mysz. I wtedy często zaczyna się problem
To samo jest na Bałtyku.
Obecność Marynarka Wojenna RP
powoduje, że utrzymujemy pewien poziom bezpieczeństwa. 🛡To jest ten miękki charakter istnienia #MW i realizowania polityki państwa.
” - kmdr por. Tomasz Witkiewicz
Gorzej jak myszy po prostu nie ma i nie będzie. A do domu wparuje nam pies przez drzwiczki dla kociaka i go nam zagryzie. A i dzieciaki pokaleczy. Warto mieć pieska, czy kotka?Waldek K pisze: ↑2022-01-19, 11:12 https://m.facebook.com/MarynarkaWojennaRP
Po co nam MW dla opornych. Powielać i opowiadać tym, co się ciągle pytają "po co?"
Pozostając w mysich analogiach: a może warto zastanowić się nad prostą i zwyczajną łapką na myszy... Prostsza w obsłudze i tańsza w utrzymaniu niż kot, nie grozi jej też pies.