Główną przyczyną wybuchu Wielkiej Wojny, praktycznie był brak wojen przez poprzedzające ją 50-lat. Przez ten czas zebrało się tyle "beczek prochu" pomiędzy panującymi nam rodami, że nie trzeba było iskry - wystarczyła sama temperaturaMarek-1969 pisze: ↑2021-07-20, 09:39 Wyścig zbrojeń morskich przed PWS był moim zdaniem jednym z najważniejszych przyczyn jej wybuchu. Brak konferencji Waszyngtońskiej czy Londyńskiej spowodował by powtórkę czyli wojnę lub bankructwo uczestników .

Poza tym, z inicjatywą traktatu wyszedł akurat ten który na wojnie wyszedł najlepiej i praktycznie nie ucierpiał - pomijająć trochę przemielonego mięsa armatniego
A wracając do tematu. Francja nie mogła mieć do połowy lat dwudziestych, okrętów większych niż Bratagny lub Liony ponieważ do połowy lat dwudziestych a może i dłużej, nie mieliby ich gdzie zbudować. Suche doki i pochylnie też się chwilę buduje, a jeszcze dłużej modernizuje. Poza tym Francja budowała pancerniki przeciwko Włochom lub Niemcom. Jak słusznie zauważył Maciej, ci drudzy byli z głowy. Włochy natomiast niezależnie od tego czy brali udział w wojnie, czynie, czy byli po stronie wygranej, czy nie, borykali się zawsze z jakimiś kłopotami finansowymi i swoją flotę budowali sobie zawsze bardzo powoli i raczej preferowali okręty "drugiej rangi". Francja budowała tylko tyle żeby Włosi (względnie Niemcy), ich nie przeskoczyli. Tak więc wyznacznikiem wielkości Richelieu jest Littorio, a wyznacznikiem wielkości Littorio jest portfel i infrastruktura. Wniosek jest prosty. Jedni i drudzy nie mogli budować pierwszoligowych pancerników, więc można z dużą dozą pewności założyć że trzymaliby się 40 tys. ton.
Ponadto, Francja w okresie międzywojennym, niezależnie od alternatyw, skupiłaby się na doprowadzeniu floty krążowników i mniejszych jednostek do stanu używalności. Pancerniki, w miarę przyzwoite choć drugoligowe, zdecydowanie mniej odstawały im od realiów ówczesnego pola walki.