Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Trzeba będzie karmić dozylnie.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Jaka karma, taka Karma.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Pewnie zła.
Powód któryś tam dla którego fajnie jest być poganinem wskazywał że z doświadczeń że zwierzęciem botanicznym np. Kotem wiesz że dobra karma to tą co NIE wraca...
A skoro ma wrócić..
Powód któryś tam dla którego fajnie jest być poganinem wskazywał że z doświadczeń że zwierzęciem botanicznym np. Kotem wiesz że dobra karma to tą co NIE wraca...
A skoro ma wrócić..
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Ależ zapewniam Cię, że mimo wszystko ją przełknę, i nie będę potem jadł trawy, by zwrócić i oczyścić żołądek.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Mówiłem, to przez okładkę. Pochłania nas ciemna strona, a tam czeka Smarkhorst, Bismark i Gumkierka.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Oj tam, oj tam.
W tle majaczy jeszcze złowieszczy cień jamaciaka i ajofki....
Ile to już było, że o tym czytać się nie da, a tu się szykuje tom z całym kompletem tego złego. Może reszcie odniesie sukces komercyjny, w końcu o najsłynniejszych będzie. Do tego w jednym miejscu
Ale pewnie niektórzy się trochę zdziwią treścią, choć ci co znają choć trochę moich tekstów, pewnie nie do końca
Ale jeszcze nie ten najbliższy.
W tle majaczy jeszcze złowieszczy cień jamaciaka i ajofki....
Ile to już było, że o tym czytać się nie da, a tu się szykuje tom z całym kompletem tego złego. Może reszcie odniesie sukces komercyjny, w końcu o najsłynniejszych będzie. Do tego w jednym miejscu

Ale pewnie niektórzy się trochę zdziwią treścią, choć ci co znają choć trochę moich tekstów, pewnie nie do końca

Ale jeszcze nie ten najbliższy.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Dla Ciebie to chyba będzie szczęśliwy tom. Zamiast czytać, będziesz pisał

Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
No, nie do końca.
Pisanie z pamięci źle się kończy.
Najpierw trzeba poczytać i to w paru miejscach, a potem przetworzyć to na swój tekst. Także czytanie mnie nie ominie.
Pisanie z pamięci źle się kończy.
Najpierw trzeba poczytać i to w paru miejscach, a potem przetworzyć to na swój tekst. Także czytanie mnie nie ominie.

Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Ale dysgrafia, dysortografia, czy po prostu dysleksja?
I nie obrażaj mi się tu, bo bóg dał i bóg weźmie - więc nie ma się czego wstydzić.
I nie obrażaj mi się tu, bo bóg dał i bóg weźmie - więc nie ma się czego wstydzić.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Chyba wszystkie.
Trudno powiedzieć. Jak chodziłem do szkoły to jeszcze tak na poważnie nie badali.
Coś tam psycholog badal jakieś papiery dal i tyle. Nie pamiętam dawno było.
Wiele z tego nie wynikło.
A potem nie chciało mi się badać bo i po co?
Przy okazji testów dzieci sam się zdjagnozowalem że na bodaj 20 symptomów.mam 19 na zespół aspergera i tyle.
Dygrafii nie chciało mi się badac.
A tak przy okazji to przez lata pisałem New Zeland. Jak mi ktoś to wytknąl to się popukalem w łeb jaki zealand przecież jest zeland.
Aż w trzech miejscach musiałem sprawdzić że jednak źle pamiętam i co ważne źle widzę. Na prawdę widziałem zeland i koniec. Musiałem sobue przelierować na głos zeby zobaczyć tę extra e.
To oznaka którego że schorzeń?
Trudno powiedzieć. Jak chodziłem do szkoły to jeszcze tak na poważnie nie badali.
Coś tam psycholog badal jakieś papiery dal i tyle. Nie pamiętam dawno było.
Wiele z tego nie wynikło.
A potem nie chciało mi się badać bo i po co?
Przy okazji testów dzieci sam się zdjagnozowalem że na bodaj 20 symptomów.mam 19 na zespół aspergera i tyle.
Dygrafii nie chciało mi się badac.
A tak przy okazji to przez lata pisałem New Zeland. Jak mi ktoś to wytknąl to się popukalem w łeb jaki zealand przecież jest zeland.
Aż w trzech miejscach musiałem sprawdzić że jednak źle pamiętam i co ważne źle widzę. Na prawdę widziałem zeland i koniec. Musiałem sobue przelierować na głos zeby zobaczyć tę extra e.
To oznaka którego że schorzeń?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Nie wiem...
Ja przez lata - aż do dorosłości - byłem przekonany, że muzłumanin, nie muzułmanin.
Ja przez lata - aż do dorosłości - byłem przekonany, że muzłumanin, nie muzułmanin.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Ej. Tego właśnie nie wiedziałem.A co to nie wiesz co było nazywane z ol na końcu?
Czy zawsze trzeba być poważnym i pisać na wdechu?
Teraz to ma sens. Chociaż z drugiej strony podobają mi się "duperdrednoty" i trochę mi żal że to jednak nie literówki.
Lekarze mają teraz taki wybór w klasyfikacji lenistwa, niczym eskimosi na określenie odmian śnieguPrzy okazji testów dzieci sam się zdjagnozowalem że na bodaj 20 symptomów.mam 19 na zespół aspergera i tyle.
Dygrafii nie chciało mi się badac.

Ja na przykład nigdy nie zdołałem nauczyć się bezbłędnej pisownii, łatwiej było unikać "podejrzanych wyrazów"
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Akurat Asperger nie ma nic wspólnego z lenistwem. Akurat aspergerowcy bywają bardzo pracowitymi ludźmi, ale tylko w dziedzinie, która ich "jara". Resztę mogą olać totalnie, bez względu na konsekwencje.
Oczywiście dochodzi do tego upośledzenie społeczne.
Piękną, choć nieco żartobliwą ilustracją wzorcowego aspergerowca, odmiana skrajna był taki stary dowcip:
Rozmowa o pracę.
Pytanie rekrutera:
jaka jest Pana najważniejsza, najlepsza cecha?
Szczerość
Cenimy sobie szczerych ludzi.
W dupie mam co sobie na ten temat myślicie.
A co do dysgrafii, leksji itd.
Jak ja chodziłem do szkoły to coś się tam w tym zaczynało, ale niewiele. W końcu to lata 80-te.
Potem słyszałem, że zapanowała moda na wszelkie "dys" i w zasadzie każdy mógł dostać papier na jakieś "dys". Rozdawali na prawo i lewo. Faktycznie było to uzasadnienie lenistwa.
Potem (informacje od osób, które trochę w tym siedzą), wahadło poszło w drugą stronę i nie dawali nawet tym co powinni.
Jak jest teraz nie wiem.
Oczywiście dochodzi do tego upośledzenie społeczne.
Piękną, choć nieco żartobliwą ilustracją wzorcowego aspergerowca, odmiana skrajna był taki stary dowcip:
Rozmowa o pracę.
Pytanie rekrutera:
jaka jest Pana najważniejsza, najlepsza cecha?
Szczerość
Cenimy sobie szczerych ludzi.
W dupie mam co sobie na ten temat myślicie.
A co do dysgrafii, leksji itd.
Jak ja chodziłem do szkoły to coś się tam w tym zaczynało, ale niewiele. W końcu to lata 80-te.
Potem słyszałem, że zapanowała moda na wszelkie "dys" i w zasadzie każdy mógł dostać papier na jakieś "dys". Rozdawali na prawo i lewo. Faktycznie było to uzasadnienie lenistwa.
Potem (informacje od osób, które trochę w tym siedzą), wahadło poszło w drugą stronę i nie dawali nawet tym co powinni.
Jak jest teraz nie wiem.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Ja chodziłem do szkoły w latach dziewięćdziesiątych, to nauczyciel miał jeszcze tyle autorytetu że mógł ci kazać zjeść zaświadczenie o dyslekcji, a potem stawiał pały tak długo aż się wyleczyłeś, zchodząc do akceptowalnego poziomu poprawności pisowni.
Z perspektywy czasu uważam że to było jednak rozsądne podejście. I to pomimo tego że podejście do ortografi mam delikatnie mówiąc swobodne

A przeczytawszy w wikipedii o Aspergerze, to jak nic jestem upośledzony
No cóż. Teraz poza mogą na "dys", "alergie" i precyzyjne definiowanie lenistwa, mamy jeszcze bardzo ważną modę na "normę społeczną". Ktokolwiek odbiega od kreski, od razu ma zdiagnozowany "zespół", bo ludzie jak te euro-banany po prostu muszą mieć odpowiednią "krzywiznę", inaczej są niesmaczne. To bardzo ważne
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Tak sobie czytam "Pancerniczki" i się zastanawiam czy Macieja dopadła już Zemsta Teutonów. Policzenie immuny dla Scharnhorstów lub Bismarcków z ich kombinacją płyt, płytek i pokładów 