Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Możesz udostępnić rzut boczny jeśli to możliwe?
Projekt, jak projekt, jednak ten zupełnie nie przypomina wczesniejszych i późniejszych dokonań Japończyków.
Gładkopokładowy, zredukowana artyleria średnia tylko w nadbudówce, brak kazamat w burtach, jeden komin..
Projekt, jak projekt, jednak ten zupełnie nie przypomina wczesniejszych i późniejszych dokonań Japończyków.
Gładkopokładowy, zredukowana artyleria średnia tylko w nadbudówce, brak kazamat w burtach, jeden komin..
...
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Jaja sobie robisz? Ja rozumiem że Maciej nie umie rysowaćSiSi pisze:Projekt, jak projekt, jednak ten zupełnie nie przypomina wczesniejszych i późniejszych dokonań Japończyków.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
A proszę bardzo. Skończony z godzinę temu, jeszcze ciepły (wtedy był tylko rzut z góry).SiSi pisze:Możesz udostępnić rzut boczny jeśli to możliwe?
Ten odlot - to kotłownia o powierzchni ponad 2x mniejszej niż na Nagato a moc generowana taka sama.
No aż takiego skoku w dziedzinie budowy kotłów to nie było w tym czasie.
A to akurat prawda. Wielu powtarzało, że liczą się tylko piękne widoki z góry i boku z zewnątrz z łodziami, nitami, polerami, relingami itd.Ja rozumiem że Maciej nie umie rysować
A kogo obchodzi środek?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 2007-01-18, 16:39
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Bez wątpienia ciepły. W tabelce jest 8x410 a na rysunku 10x410Maciej3 pisze:Skończony z godzinę temu, jeszcze ciepły
To był żarcik. Ja jak już sobie rysuję okręt, to akurat zaczynam od "środka" a dopiero na koniec zamalowuję to łodziami, nitami, polerami, relingami itd.Maciej3 pisze:A to akurat prawda. Wielu powtarzało, że liczą się tylko piękne widoki z góry i boku z zewnątrz z łodziami, nitami, polerami, relingami itd.
A kogo obchodzi środek?
Dlatego koledzy zawsze zrzędzę gdy widzę te wasze "projekty" naćkane wieżami, opl. i resztą szpargałów, z mocami, prędkościami i wypornościami wziętymi z księżyca
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Ładny, tylko jak szesnaście kotłów ma właściwe spręże na jednym kominie? To zagadka inżynieryjna, którą warto rozjaśnić, czyżby ustawiono je w koło komina?
Użytkownik nieaktywny, ale gadatliwy.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Nie, no nie 16, ale tylko 12. Drobnostka 
Niestety rysunek nie przedstawiał przebiegu przewodów kominowych wewnątrz kadłuba. Mogę sobie to wyobrazić, ale nie chciałem zmyślać.
Na rysunku było niewiele - te polery, kotwice, łańcuchy to moja inicjatywa, ale podział wewnątrz przejęty z oryginału.
BTW - te oznaczenia dział to cholery można dostać 3 y 14"
Przecież 3 year to były 16.1 cala. Potem im ta tajemnica przeszła.
Niestety rysunek nie przedstawiał przebiegu przewodów kominowych wewnątrz kadłuba. Mogę sobie to wyobrazić, ale nie chciałem zmyślać.
Na rysunku było niewiele - te polery, kotwice, łańcuchy to moja inicjatywa, ale podział wewnątrz przejęty z oryginału.
O dzięki. Nie zauważyłem. Widać skąd były wzięte tabelki. Już poprawiam.W tabelce jest 8x410 a na rysunku 10x410
BTW - te oznaczenia dział to cholery można dostać 3 y 14"
Przecież 3 year to były 16.1 cala. Potem im ta tajemnica przeszła.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Kiedy na typie Kaga się udało. Sama powierzchnia kotłowni nie generuje mocy, a kotłów upchnęli tyle samo.Maciej3 pisze: Ten odlot - to kotłownia o powierzchni ponad 2x mniejszej niż na Nagato a moc generowana taka sama. No aż takiego skoku w dziedzinie budowy kotłów to nie było w tym czasie.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
karol pisze:Ładny, tylko jak szesnaście kotłów ma właściwe spręże na jednym kominie? To zagadka inżynieryjna, którą warto rozjaśnić, czyżby ustawiono je w koło komina?
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Doszło. Dzięki!!!


Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Te wszystkie rysunki proj. A125 z archiwum Hiragi są datowane na 1917 nie 1918 (6 rok ery Taisho).Maciej3 pisze:Nie, no nie 16, ale tylko 12. Drobnostka
Niestety rysunek nie przedstawiał przebiegu przewodów kominowych wewnątrz kadłuba. Mogę sobie to wyobrazić, ale nie chciałem zmyślać.
Na rysunku było niewiele - te polery, kotwice, łańcuchy to moja inicjatywa, ale podział wewnątrz przejęty z oryginału.
O dzięki. Nie zauważyłem. Widać skąd były wzięte tabelki. Już poprawiam.W tabelce jest 8x410 a na rysunku 10x410
BTW - te oznaczenia dział to cholery można dostać 3 y 14"
Przecież 3 year to były 16.1 cala. Potem im ta tajemnica przeszła.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Ale co się udało na Kadze?
Wsadzić wszystko do jednego komina? Zgoda.
Zmieścić siłownię na tej samej powierzchni (proporcjonalnie) - no nie do końca.
Patrz załącznik.
Tak powierzchnia generuje moc. Znaczy trochę inaczej, do wygenerowania odpowiedniej mocy na danym poziomie rozwoju techniki potrzebujesz odpowiedniej powierzchni do zmieszczenia całego badziewia. Oprócz samych kotłów jeszcze by się przydały jakieś generatory prądu, wyparowniki, pompy hydrauliczne i cholera wie co jeszcze.
Na A125 cienko to widzę.
PS.
Dzięki za zwrócenie uwagi na datę. Już się poprawiam.
Wsadzić wszystko do jednego komina? Zgoda.
Zmieścić siłownię na tej samej powierzchni (proporcjonalnie) - no nie do końca.
Patrz załącznik.
Tak powierzchnia generuje moc. Znaczy trochę inaczej, do wygenerowania odpowiedniej mocy na danym poziomie rozwoju techniki potrzebujesz odpowiedniej powierzchni do zmieszczenia całego badziewia. Oprócz samych kotłów jeszcze by się przydały jakieś generatory prądu, wyparowniki, pompy hydrauliczne i cholera wie co jeszcze.
Na A125 cienko to widzę.
PS.
Dzięki za zwrócenie uwagi na datę. Już się poprawiam.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Z tego załącznika to nie wiele widać. Według moich obliczeń (może się mylę) pow. kotłowni Kagi to 546 m2,a A125 - 511 m2. Czyli nie dużo. Duże kotły na Kadze były rozstawiane jak młodzieńczy zarost. Z czego to wynikało do końca nie wiem, ale raczej dlatego, że nie udało się zmieścić 4 dużych kotłów w jednym rzędzie. To się udało na A125, bo miał szerokość kotłowni 21,4 m (kosztem TDSu), a Kaga 19,50 m. Tak czy owak raczej nie zioło 
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Spróbowałem nałożyć jedno na drugie - może będzie czytelniej

Uprzedziłeś mnie o włos. Miałem to samo skojarzenieMoże tylko sake?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
jogi balboa pisze: Jaja sobie robisz?
Ależ skąd, chociaż z jednym kominem się faktycznie zagalopowałem.
Wiadomo było, że rysunek przedstawia projekt okrętu okresu z pierwszych dwóch dekad XX w. (Maciej dalej z książkami jeszcze nie doszedł)
Japończycy mieli wówczas BB typów brytyjskie Kongo, i powstałe w własnych biurach i stoczniach Fuso i Ise. Wszystkie miały podwyższony o jeden poziom pokład dziobowy, płynnie przechodzący w nadbudówkę z rzędami kazamat. Zaokrąglone wieże artylerii głównej przykrywające barbety oraz zwężony pokład dziobowy aby poprawić kąty ostrzału art. średniej. Plus troche innych detali.
Delikwent Macieja prezentuje ciągły pokład na całej długości kadłuba. Art. średnią tylko w nadbudówce oraz brak kazamat w kadłubie, czyli czyste linie tego ostatniego. Spora nadbudówka na śródokręciu i 3/5 armat głównego kalibru na rufie.
Przypomina to rozwiązania 'made in US'. Kadłub z Tennessee, plus układ artylerii z wcześniejszych typów. Łacznie z wąskimi wieżami z blisko siebie osadzonymi lufami.
Co więcej, dziób z 3 kabestanami przypomina jak żywo ten z projektu S.Dakoty.
Wygląda na to, że autor projektu 'ściągał' dość wyraźnie od Amerykanów.
Nie sugerowałbym się tymi wieżami w piramidke na rufie. To dopiero kilka lat później. Co jeszcze jest japońskie?Ja rozumiem że Maciej nie umie rysowaćale w tym rysunku wszystko jest japońskie.
BTW, Fuso i Ise miały po 24 kotły podłączone do jednego komina.
...
Re: Amerykańskie ciężkie okręty artyleryjskie...
Z tymi kotiwcami to ch6ba powinienem daj sobie spokój.
W końcu w oryginale nikt ich nie narysował więc nie do końca wiadomo jakie by były.
Można zgadywać przez analogię
Ale tak fajnie wyglądają i się je tak szybko wstawia, że nie mogę sie oprzeć.
W końcu w oryginale nikt ich nie narysował więc nie do końca wiadomo jakie by były.
Można zgadywać przez analogię
Ale tak fajnie wyglądają i się je tak szybko wstawia, że nie mogę sie oprzeć.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.