Może już nadszedł czas?
Muszę przyznać że ja czekam z utęsknieniem.
pozdr
Tu faktycznie jakby wrzucić na nie co najwyżej jakiś wagowy ekwiwalent 2xMarte-ER to nie powinno być najmniejszego problemu z posadzeniem takich rakiet na Mark VI, a przydałoby się kilka tego typu jednostek w naszej MW.Marmik pisze:Kompletnie nie rozumiem w czym jest problem. Ja ciągle uważam, że mały wcale nie znaczy niebojowy i bez problemu można znaleźć rozwiązania wskazujące, że to zupełnie możliwe i to w akceptowalnej cenie.
Marmik, a nie kusi Cię?Marmik pisze:Eeee.... yyyyy.... chyba też pisałem, że może jednak zostawię to innym.
Teraz mam na głowie samokształcenie dzieciaków, które to samokształcenie szumnie nazywa się u nas edukacją zdalną (zajebiste w przypadku nauczania początkowego w pierwszej klasie).maxgall pisze:Marmik, a nie kusi Cię?
Ech i resztka szacunku dla nauczycieli idzie się jebać... Niestety takie głosy, że zdalne nauczanie to fikcja oraz jak to rodzice muszą wszystko robić za nauczycieli jest mnóstwo.Marmik pisze:Teraz mam na głowie samokształcenie dzieciaków, które to samokształcenie szumnie nazywa się u nas edukacją zdalną (zajebiste w przypadku nauczania początkowego w pierwszej klasie).
Bo to zwyczajnie prawda.szafran pisze:Ech i resztka szacunku dla nauczycieli idzie się jebać... Niestety takie głosy, że zdalne nauczanie to fikcja oraz jak to rodzice muszą wszystko robić za nauczycieli jest mnóstwo.
Michale, to temat do Psycholi, ale ja akurat nie mam wielkich pretensji, bo wiem jaka jest średnia wieku nauczycieli w Polsce i zdaję sobie sprawę, że tylko niewielki odsetek ma doświadczenie potrzebne w prowadzeniu edukacji zdalnej. O możliwościach sprzętowo-programowych nie będę się wypowiadał, bo to osobny temat. Dlatego pretensje mam jedynie wówczas gdy ktoś pieprzy głupoty, że realizujemy edukację zdalną. Tak, q...wa zdalnie ktoś uczy pisania literek i wyrazów w pierwszej klasie podstawówki. Na szczęście ja mam do czynienia ze wspaniałą nauczycielką, która doskonale wie, że 80% ciężaru obecnie spoczywa na rodzicach (choć jestem pewien, że ona pracuje teraz więcej niż gdy nauczała w klasie) i wspólnie robim co możem.szafran pisze:Po prostu jest mi bardzo przykro, że wielu rodziców i uczniów zostało tak potraktowanych przez ludzi z mojego korpusu![]()
Za 15 minut zaczynam zajęcia dla moich maturzystów. W teorii już nie są moimi uczniami, ale obowiązek każe mi im pomóc. Póki mamy jeszcze trochę czasu.
Witaj w gronie wielu innych. Moja córa też już teoretycznie skończyła szkołę, ale ma nadal zajęcia z nauczycielami. Przynajmniej tych przedmiotów, które będzie zdawała na maturze.szafran pisze:...Za 15 minut zaczynam zajęcia dla moich maturzystów...
Łoj tam, łoj tam. Jak zabawki będą to się okaże, że zadania na nie czekały, a i chętnych do zabawy nie brakuje.Orlik pisze:Bojowy-niebojowy, duży-mały, drogi-tani, fajny-niefajny... tak to sobie można kupować modele okrętów...![]()
Kombinujecie z różnymi wariantami "zabawek", ale nikt nawet się nie zająknie się DO CZEGO miałyby służyć...
Ja modele wybieram metodą ładny-nieładnyOrlik pisze:Bojowy-niebojowy, duży-mały, drogi-tani, fajny-niefajny... tak to sobie można kupować modele okrętów...![]()
Mała flota niestety nie miała na koncie nic bardzo (podkreślam to słowo) spektakularnego, choć jasne gwiazdy pojawiały się na niebie. Piszę to nie w celu umniejszania znaczenia żmudnej, trudnej i ważnej służby naszych okrętów, ale de facto doszło do jednej bitwy, w której zabłyśnięto armatami. Gro służby polskich okrętów to systematyczna mrówcza praca przybliżająca aliantów do zwycięstwa, a docenienie jej zawdzięczamy fantastycznej pracy Jerzego Pertka i innych pisarzy lat 60. i 70. (niestety nowe otwarcie przyszło pozycjami "bez mitów"). Gdyby przytrafiło się nam zatopienie trzech niemieckich trałowców w czasie kampanii wrześniowej i np. stan konta U-bootów jaki miała HMS Starling, albo salwa taka jak Unbrokena (pomimo rzeczywistych sukcesów TT, nie były one tak spektakularne) to też wszystko mogłoby wyglądać dziś nieco inaczej.Peperon pisze: I tylko dlatego teraz możemy chlubić się tradycją "małej floty".
A te zdolności OPL i ZOP na okrętach to DO CZEGO potrzebujemy? Serio pytam.Peperon pisze:Ale już okrętów do zadań ZOP, czy opl już brak.
Ale tradycja wcale nie musi oznaczać wielkich i sławnych bitew... Wyobraź sobie co by było gdyby nie było niszczycieli, które wykonały plan Peking. Czy byłyby te wszystkie przejęte niszczyciele lub inne Hunty ? A czy mielibyśmy "straszliwe bliźniaki", gdyby nie było Wilków i Orłów ? Wszelkiego rodzaju działania "małej floty" są częścią tradycji dzisiejszej MW.Marmik pisze:Mała flota niestety nie miała na koncie nic bardzo (podkreślam to słowo) spektakularnego...