I kolejna informacja "zdziś" [(C) by KKM]:
http://www.defence24.pl/602453,kownacki ... ezygnujemy
Moje uwagi w kwestii programu "Orka":
1. Wg mnie, dogadanie się polskiego MON z SAAB rozbija się o jedną rafę: jest nią kwestia skali udziału polskiego przemysłu w budowie okrętów. Strona polska nalega na "budowę okrętów w polskich stoczniach", strona szwedzka proponuje udział w produkcji gołych modułów, jakieś prace wykończeniowe, tablice rozdzielcze itp. Rozumiem stanowisko MON RP, ale podzielam obawy Szwedów. Zwłaszcza, gdy się pomyśli o "epopei" projektu 621 lub co te [...] zrobiły naszemu "Orłowi" (proj. 877E)

W SMW jakiekolwiek gruntowne zmiany mogą się rozpocząć dopiero we wrześniu br.
Skala proponowanego przez SAAB zaangażowania polskiego przemysłu jako żywo nasuwa bezpośrednie skojarzenia z budową OP w Holandii w latach 1936 - 1939. Historia zatoczyła koło i w dziedzinie OP wróciliśmy do poziomu sprzed 80 lat. Postęp jak cholera...
2. Skoro zboczyłem w stronę Holandii, to dzisiejsza wypowiedź viceMONa Kownackiego o potencjalnym wpływie wyboru dostawcy OP dla Polski na decyzje Holandii jest chyba (?) pierwszym oficjalnym, acz nie bezpośrednim potwierdzeniem zainteresowania Koninklijke Marine ewentualnym nabyciem A26. Nieskromnie zaznaczę

, że pisałem już o tym w poście opublikowanym na FOW 23 maja o godz. 21:44. Paradoksalnie to zwiększa szanse polskiego MON na wymuszenie na Szwedach znaczących ustępstw w kwestii "polonizacji" projektu "Orka". Pisząc po ludzku - "Nauta" będzie mogła "klepać" gołe moduły dla większej liczby okrętów. Co przy niższych kosztach robocizny w RP aniżeli u naszego północnego sąsiada może mieć znaczenie. Znaczenie PRowskie bezcenne - wespół w zespół współtworzymy obronne ramię naszych partnerów.
3. A jeżeli już zahaczyłem o "Nautę", to informacja o wyborze tej stoczni na dostarczyciela nośnika dla systemu rozpoznania nawodnego dla MW Szwecji:
http://www.defence24.pl/585650,polska-s ... la-szwecji nabiera nowego znaczenia i to w sposób dwojaki:
- po pierwsze - pokazuje skalę determinacji SAABa w pomyślnym sfinalizowaniu rozmów. To taki gest dobrej woli, wręcz próba nakłonienia strony polskiej do podpisania umowy,
- po drugie - odczytuję go jako bezpośredni test zdolności organizacyjnych i wykonawczych polskiego podmiotu, sprawdzenie, co tak naprawdę potrafi, jaką jakość prac jest w stanie zaoferować.
Należy pamiętać, że ze strony szwedzkiej zlecenie podpisał nie kto inny, jak SAAB

. Reasumując - wydaje mi się, że po stronie polskiej podmiotem wiodącym będzie Stocznia Remontowa Nauta, z oczywistym udziałem (acz niekoniecznie pożądanym) pozostałych stoczni z grupy PGZ.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.
K.