Waldek K pisze:Znalazłem pierwszy post na tym forum, który mówił o Miecznikach i Czaplach:
Od 4,5 roku "trwa" ten program, a nie tylko nic nie zbudowano, ale nawet nie określono ostatecznie jak duże mają być te okręty. Jakkolwiek trudno mi się pogodzić z tym, że jednak nowych dużych okrętów nawodnych nie będzie, to przecież i tak ich nie było i nawet nie bardzo były na nie widoki. Poza tym Szatkowski mówił, że na okręty nawodne przyjdzie czas po zbudowaniu podwodnych.
Tak sobie to na spokojnie przemyślałem i tak to _może_ wyglądać:
1. "Orka" - 4 okręty, stawiam na A26.
2. "Kormoran" - kontynuacja czyli minimum 3 okręty, być może druga transza (Flight II, Batch 2

) o wydłużonym kadłubie.
3. Zwalczanie celów nawodnych - rozbudowa MJR + system wykrywania np. GlobalEye.
4. ZOP - sytem MPA, np. CASA 295MPA lub SAAB Swordfish MPA. Pytanie, czy system MPA może zastąpić taki np. GlobaEye dla MJR? Dodatkowo MPA uzupełniany przez śmigłowce ZOP. ZOP na jednostkach nawodnych do likwidacji po złomowaniu "Kaszuba" czy obu OHP. W takim układzie pozyskanie "Adeli" jawi się jako jedyna szansa na podtrzymanie zdolności ZOP przez jednostki nawodne.
5. W takim układzie zakup holowników może okazać się zbędny.
6. W takim układzie po co nam program "Supply"?
Pkt. 3 i 4 definiują skrajnie defensywny model, taki "festung pommern"

. Jedyna aktywność w ramach NATO to SNMCMG. Udział OHP w ramach SNMG do momentu zlomowania, potem będziemy ich wspierać duchowo... Jedyny ratunek to przejęcie czegoś używanego - wspomniane FFG z Australii lub po kilku latach jakiś wycofywany DDG. DDG-51 został oddany do służby w 1991 roku. Za 4 lata stuknie mu 30 lat aktyności w USN.
FFG-9 służył w USN 22 lata, zaś FFG-11 - odpowiednio 20 lat.
Pozdrawiam - K.