marek8 pisze:Ale niezależnie od powyższego chodzi mi w tym wątku o coś zupełnie innego - dlaczego dla nas- polskiej strony te krypowate Mistrale to aż taki problem
Bo nasz rząd zrywając kontrakt na Caracale, co gorsza w chamskim stylu, psuje stosunki z Paryżem. Gdyby Mistrale miały trafić jednak do Rosji, możnaby pośrednio oskarżyć Paryż o odpowiedzialność. Mniejsza o to, że to bzdura - temat poszedł, iluś Polaków w to uwierzy. A tak naprawdę w przewidywalnym, bliskim czasie nie da się tej spiskowej teorii obalić (że nikt w to nie będzie wierzyć za dwa-trzy lata, nie będzie już miało znaczenia). W efekcie w tej wizji mamy do czynienia ze swoistymi "Mistralami Schrödingera". Zresztą obstawiam, że gdy np. za pół roku ktoś będzie tę historię wypominał MON, to odpowiedzą, że albo do transakcji nie doszło właśnie dzięki im, albo że Rosja/Egipt czekają z dostawą, aż się uspokoi (w domyśle "do świętego Nigdy").
Na pierwszy rzut oka wygląda to na przegiętą wprawdzie, ale jednak tylko "wrzutkę", czyli próbę odwrócenia uwagi mediów od innych problemów. Sęk w tym, że jakoś mam wrażenie, że oni jednak mówią na serio.
marek8 pisze:Krótko mówiąc i nie bawiąc się w zawiłości - czy dla nas jako RP - waszym zdaniem te okręty stanowią jakieś zagrożenie czy też nie oraz czy można to rozszerzyć na obszar Bałtyku lub m. Czarnego w obszarze wspólnoty euroatlantyckiej (co ciekawe obszar M. Śródziemnego jakoś się pomija...)
Bezpośrednio, dla nas - nie stanowią. Raz, że to nie są okręty na Bałtyk (tutaj się akurat ze swoim imiennikiem nie zgadzam, to nie czasy desantów a la Normandia); dwa, przecież z Rosją i tak graniczymy lądowo. Pośrednio mają natomiast znaczenie geopolityczne, tzn. jakiekolwiek wzmocnienie Rosji putinowskiej nie jest w interesie Polski. Tutaj akurat polskie partie są oficjalnie zgodne (poza marginalną, jawnie prorosyjską partią Zmiana - z której działaczami akurat Macierewicz ma związki). Oficjalnie, bo akurat PiS nie dość, że z putinizmem ma wiele wspólnego pod względem światopoglądowym, to na dodatek ich polityka (np. w kontekście osłabiania integracji europejskiej) jest na rękę Rosji (która mocnej UE się obawia) - nadal jednak wierzę, że ów "pożyteczny idiotyzm" (w cudzysłowiu, to termin historyczny) jest nieświadomy. Przynajmniej w przypadku Kaczyńskiego, bo z Macierewiczem niczego już nie można być pewnym. Poza tym, że niestety chyba jeszcze nie raz nas zadziwi
