Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Różnica między nami a Chinami jest taka, że oni mają i flotę szuwarowo-bagienną, i flotę pełnomorską, kiedy my dążymy do posiadania tylko tej pierwszej w sytuacji gdy zupełnie to nam się nie opłaca ani nie ma sensu.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Jesli byc szczerym to koncepcja malych jednostek nie calkiem pozbawiona jest sensu, ale jesli malych to takich wielkosci 90H z jakimis Hellfire'ami czy innymi Sea Spearami poupychanych w dowolnych miejscach, a nie w 2-3 portach. Natomiast tworzenie okretow wielkosci malej korwety do wykonania takiego samego zadania jak wspomniany CB uwazam za - delikatnie mowiac - obecnie zbedne. Przyznaje, ze sam kiedys myslalem o podobnym rozwiazaniu, ale juz sie chyba wyleczylem 
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
- SmokEustachy
- Posty: 4534
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Czym sie różni ów Miecznik od małej korwety?
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Tym ze to duza korweta?
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
No tak ale jak zaczniemy taka miniaturyzacje to dojdzie do sytuacji ze I tak znacznie bardziej oplaci sie postawic cos w lesie albo kupic smiglowceMarmik pisze:Jesli byc szczerym to koncepcja malych jednostek nie calkiem pozbawiona jest sensu, ale jesli malych to takich wielkosci 90H z jakimis Hellfire'ami czy innymi Sea Spearami poupychanych w dowolnych miejscach, a nie w 2-3 portach. Natomiast tworzenie okretow wielkosci malej korwety do wykonania takiego samego zadania jak wspomniany CB uwazam za - delikatnie mowiac - obecnie zbedne. Przyznaje, ze sam kiedys myslalem o podobnym rozwiazaniu, ale juz sie chyba wyleczylem
zreszta na baltyjsk wystarczy system do szybkiego zaminowania nic wiecej nie jest potrzebne
- SmokEustachy
- Posty: 4534
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
To skoro Gawron .nie wypalil to i ow Miecznik tez.Marmik pisze:Tym ze to duza korweta?
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Myślę, Smoku, że trzeba się z tym liczyć.
Pozdrawiam,
Maciej
Pozdrawiam,
Maciej
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Partyzantka to dziś mocno promowany rodzaj sił zbrojnych. Może na wodzie warto rozważyć umieszczanie np. Hellfire na łodziach rybackich? Jak przyjdzie co do czego to Baltijsk załatwi niespodziewane uderzenie flotylli z Tolkmicka i Fromborkadomek pisze:No tak ale jak zaczniemy taka miniaturyzacje to dojdzie do sytuacji ze I tak znacznie bardziej oplaci sie postawic cos w lesie albo kupic smiglowce![]()
Dalej tylko nie rozumiem jaką to "strategiczną" rolę ma pełnić przekop? No chyba, że mam stanowić "przeszkodę wodną" powstrzymującą pancerne uderzenie wzdłuż mierzei
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
napewno znaczaco wzmocni potencjal odstraszania PiS poparcie elektoratu ma na terenach okalajacych zalew gwarantowaneAdam pisze:Partyzantka to dziś mocno promowany rodzaj sił zbrojnych. Może na wodzie warto rozważyć umieszczanie np. Hellfire na łodziach rybackich? Jak przyjdzie co do czego to Baltijsk załatwi niespodziewane uderzenie flotylli z Tolkmicka i Fromborkadomek pisze:No tak ale jak zaczniemy taka miniaturyzacje to dojdzie do sytuacji ze I tak znacznie bardziej oplaci sie postawic cos w lesie albo kupic smiglowce![]()
Dalej tylko nie rozumiem jaką to "strategiczną" rolę ma pełnić przekop? No chyba, że mam stanowić "przeszkodę wodną" powstrzymującą pancerne uderzenie wzdłuż mierzei
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
A propos Elbląga to przekop jestem w stanie jeszcze zrozumieć, ale żeby lokować tam flotę? Nic poza MOSGiem tam nie potrzeba.
W obecnej sytuacji politycznej, w której przeciwnik jest jednoznacznie określony a Świat zaczyna się niebezpiecznie bujać to powinniśmy iść właśnie w odwrotnym kierunku tj. wszystkie wartościowe jednostki uderzeniowe przerzucić na Zachód. Fregaty do Świnoujścia, okręty rakietowe do Kołobrzegu lub Świnoujścia, okręty podwodne do Helu a w Gdyni to można zostawić okręt rozpoznawczy, kilka trałowców i jednostki zabezpieczenia. Zresztą dowództwo Komponentu Morskiego także powinno zostać przeniesione mocno na Zachód a najlepiej jeszcze wkopane pod ziemię
Wg mnie te wszystkie ruchy powinny być już dawno w realizacji, od warunkiem, że rzeczywiście grozi nam coś ze wschodu. Z tego co widać nic się nie dzieje a skoro nic się nie dzieje to znaczy, że albo nic nam nie grozi albo...Orkiestra gra a Titanic tonie...
Ot taka niedzielna refleksja
W obecnej sytuacji politycznej, w której przeciwnik jest jednoznacznie określony a Świat zaczyna się niebezpiecznie bujać to powinniśmy iść właśnie w odwrotnym kierunku tj. wszystkie wartościowe jednostki uderzeniowe przerzucić na Zachód. Fregaty do Świnoujścia, okręty rakietowe do Kołobrzegu lub Świnoujścia, okręty podwodne do Helu a w Gdyni to można zostawić okręt rozpoznawczy, kilka trałowców i jednostki zabezpieczenia. Zresztą dowództwo Komponentu Morskiego także powinno zostać przeniesione mocno na Zachód a najlepiej jeszcze wkopane pod ziemię
Ot taka niedzielna refleksja
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Na razie może nic nie grozi, ale nigdy nie wiadomo kiedy otworzą sklepy myśliwskie dla zielonych ludzików.Dziadek pisze:...to znaczy, że albo nic nam nie grozi ...
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
I to jest problem ......mamy genetycze uwarunkowanie do uciekania ...nic sie nie dzieje ale mentalnie wielu sie spakowalo...ciekawie jak to jest w armi maszejDziadek pisze:A propos Elbląga to przekop jestem w stanie jeszcze zrozumieć, ale żeby lokować tam flotę? Nic poza MOSGiem tam nie potrzeba.
W obecnej sytuacji politycznej, w której przeciwnik jest jednoznacznie określony a Świat zaczyna się niebezpiecznie bujać to powinniśmy iść właśnie w odwrotnym kierunku tj. wszystkie wartościowe jednostki uderzeniowe przerzucić na Zachód. Fregaty do Świnoujścia, okręty rakietowe do Kołobrzegu lub Świnoujścia, okręty podwodne do Helu a w Gdyni to można zostawić okręt rozpoznawczy, kilka trałowców i jednostki zabezpieczenia. Zresztą dowództwo Komponentu Morskiego także powinno zostać przeniesione mocno na Zachód a najlepiej jeszcze wkopane pod ziemięWg mnie te wszystkie ruchy powinny być już dawno w realizacji, od warunkiem, że rzeczywiście grozi nam coś ze wschodu. Z tego co widać nic się nie dzieje a skoro nic się nie dzieje to znaczy, że albo nic nam nie grozi albo...Orkiestra gra a Titanic tonie...
Ot taka niedzielna refleksja
Nasza rmia bedzie bronic Berlina .Takie sa zasady prowadzenia wojny I nikt tego niezmieni.Bronione terytorium niemoze ztac sie kupa ruin bo taka obrona niema sensu.
Aby bronic Warszawe trzeba wydac wojne Rosjanom na bezpiecznym z naszego punktu widzenia terenie a aby tego dokonac to tam trzeba posiadac odpowiednie sily.
Czyli powinnismy rozlokowac armie na terenie Litw Lotwa Finlandia Rumunia. Innej opcji niema
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Zielone ludziki nam nie grożą. Wystarczy spojrzeć na przekrój narodowościowy naszego społeczeństwa. Zresztą Rosja to kraj padlinożerca. Pięknie widać to w historii. Nie tknie niczego co żywe i świeże. Zawsze swoją ofiarę najpierw osłabia, wykrwawia, buntuje wewnątrz a wchodzi dopiero jak trąci zgnilizną i ledwie zipie. I tego scenariusza bym się bardziej obawiał. Najpierw doprowadzi do osłabienia naszych sojuszy w NATO i relacji w UE, potem zbuntuje nas przeciwko sobie i dopiero jak już będzie miała absolutną pewność, że nikt nam nie pomoże, a w kraju będzie zamęt to dopiero wejdzie. I wcale nie musi wchodzić wojskami, wystarczy, że zainstaluje jakąś partyjkę, która będzie podpisywać z nimi korzystne dla nich umowy, uzależniające nas od ich surowców. I będzie po wojnie.Peperon pisze:Na razie może nic nie grozi, ale nigdy nie wiadomo kiedy otworzą sklepy myśliwskie dla zielonych ludzików.
Oczywiście nie wykluczam wariantu "gorącego", że coś pójdzie inaczej i zaczną lecieć bomby... I właśnie przed takim scenariuszem, jedynym wg mnie sposobem ocalenia resztek naszej MW jest rozdyslokowanie jej na zachodnim wybrzeżu. I nie chodzi tu domku o obronę Berlina tylko o prostą geografię. Rosja na Bałtyku jest słabsza od Niemiec. Dodatkowo Bałtyk to z rosyjskiego punktu widzenia akwen zamknięty. Rozstawienie w Obwodzie Królewieckim S-400 powoduje wytworzenie strefy, w której lotnictwo NATO może nie podjąć działań, ze względu na prawdopodobieństwo wystąpienia nieakceptowalnych strat. Zatem Flota Bałtycka będzie działać pod przykryciem tego systemu, w zasięgu którego znajduje się połowa naszego wybrzeża. Dalej nie wyjdzie, bo z kolei stłamsi je lotnictwo NATO. Nasze okręty, nie dysponujące kompleksowym systemem obrony powietrznej i znajdujące się w zasięgu S-400 będą skazane na zniszczenie albo przez lotnictwo albo przez okręty przeciwnika dosłownie w pierwszych minutach konfliktu. Zatem w obecnych warunkach pierwszym ruchem jest wyprowadzenie okrętów poza tą strefę i dlatego uważam tak jak napisałem w poprzednim poscie.
Co innego gdybyśmy dysponowali okrętami AEGIS lub z podobnymi systemami...
- SmokEustachy
- Posty: 4534
- Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
- Lokalizacja: Oxenfurt
- Kontakt:
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Analog S 400 by nie styknął? Styknąłby.
Loara by styknęła. Loara za Caracala - taka moja propozycja jest.
Loara by styknęła. Loara za Caracala - taka moja propozycja jest.
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
"Analog" zredukuje po drugiej stronie działalność lotnictwa ale nie wpłynie na działalność floty. Dalej dupa z tyłu...
Zresztą ten analog to nasz program Wisła...
Zresztą ten analog to nasz program Wisła...
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Przestańcie pisać głupotki o obronie OPL okrętów przez lądowe zestawy dalekiego zasięgu i to do połowy naszego wybrzeża. Po pierwsze sprawdźcie na jakich wysokościach przy danych odległościach znajduje się horyzont radarowy. Później nanieście na to profile lotu broni, którymi można atakować okręty, dodajcie opóźnienia w systemie dowodzenia i na koniec policzcie czasy potrzebne na to by przeciwpocisk zestawu lądowego dosięgnął atakującą broń. Wniosek jest jeden => okręty samodzielnie muszą mieć silną OPL, jeśli chcą działać dalej niż te 5-10 km od brzegu.