Nawet jeśli był. choć go na zdjęciach nie ma, to brezent jest ślizgim materiałem i nienasiąkliwym.
Moim zdaniem, niebyłby antypoślizgowy.
Co do wymiarów;
Żeby twardo policzyć trzebaby mieć tam na pokłądzie ustawioną łatę geodezyjną.
A najlepiej dwie. Na dziobie i rufie. Bez tego będziemy strzelali na podstawie przyjętych wartości wyjściowych.
Zwróć uwagę na pierwszą od lewej postać oraz ogłowę wystającą z luku silnikowego - głowa tego drugiego jest prawie 1,5 krotnie większa od stojącego a dzieli ich odległość 50-70 cm. Możnaby powiedzić, że to fotomontaż. Przyjmując dla stojącego wzrost ok. 175cm to okręt wyjdzie nam za duży wymiarowo. I odwrotnie, jeśli założymy, że ta wystająca głowa człowieka jest proporcjonalna dla "normalnego" wzrostu to jak nic mamy do czynienia z modelem w skali 1:2.
W redanowy kadłub, osobiście, też średnio wierzę.
Taka konstrukcją, poza tym, że jest bardziej skomplikowana to dodatkowo pogłębiałąby zanurzenie, które było jednym z kluczowych aspektów projektu.
Rufowy obrys części podwodnej, wg mnie, również jest wzięty z czapy. Jednostka miała pływać z dużymi i bardzo dużymi prędkościami a takie ukształtowanie podwodnej częśći rufy byłoby w opozycji do tego zadania, moim zdaniem.
Dlatego, uważam, że wszystkie znane rysunki podłodzia KU-30 są interpretacją.
Wg mnie, słabą.
Pozdrawiam,
Maciej