Powiedziałbym, że to jest z perspektywy kogoś, to się interesuję historią i coś o niej wie. Choć może nie morskim odłamem historii.Kpt.G pisze:No cóż... pomyślmy!
Nazwa no... Po Żelaznym Kanclerzu.
Sprzątnął Brytyjski Pancernik (Krążownik Liniowy!) a drugi uszkodził
Goniło go prawie pół Floty Brytyjskiej
Stanął sam na przeciw Przeważającym siłom Wroga..(jakoś tak.. nie bardzo miał wtedy już wyjścia)
Tak więc idealny materiał na Legendę!
Także ten, KGV który na "spółkę" z innym Pancernikiem okładali go to bardziej wpisał się w tzw"Bandę Łysego".
Piszę z perspektywy "przeciętnego człowieka którego ta część historii nie interesi" (czyli sporą część narodu naszego, niestety)
Dla kogoś kto się nie interesuje historią, to Bismarck to ten o którym coś tam wspominano na Discovery i był fajny film Camerona jak szukali jakiegoś wraku. A i model jakiś czas temu czegoś takiego się pokazał w tysiącu części w jakiejś gazecie.
A KGV? Nie kojarzę. Może raper jakiś.
A co ciekawe nawet ci co powinni kojarzyć fajne babole strzelają. Parę lat temu kupiłem synkowi - miłośnikowi Bismarcka - jakąś gazetę z załączonym filmem o Bismarcku. ( wiadomo o rajdzie ). Była tam też załączona broszura z opisem ( nawet ujdzie ten opis jak się mocno popatrzy przez palce ). Broszura chciała być "full professional", bo nawet dali sylwetki okrętów. Chyba jakieś podstawowe dane też.
O dziwo nawet te sylwetki się mniej więcej zgadzały. Ale była jedna niespodzianka. Otóż była dana jak najbardziej poprawna sylwetka King George V, tyle że tego I Wojennego. Wychodziło na to, że Tovey ścigał Bismarcka na okręcie pamiętającym bitwę Jutlandzką.
Prince of Wales był poprawnie narysowany ( oczywiście nie czepiamy się szczegółów, tu wieża, tam nadbudówka gdzieś tam komin i tyle )
Cóż pomylenia Bismarcka z jakimś starym Furst Bismarckiem czy innym wynalazkiem to raczej się nie zdarzają.