
Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Załamujące są te dialogi techniczne dotyczące pojedynczych PJP zamiast próba budowy małych uniwersalnych (oczywiście w miarę) jednostek 

Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Planowany okręt wsparcia logistycznego czterokrotnie większy niż "Czernicki". A koszty?
Dialog ma zostać przeprowadzony do 21 listopada 2014 r., co ze względu na krótki okres aktualności uzyskanych informacji oznacza, że właściwe postępowanie rozpocznie się już w 2015 r. Termin nadsyłania zgłoszeń upływa 31 sierpnia 2014 r.
Co więcej OWL ma zabierać co najmniej dwa razy więcej paliwa niż zbiornikowiec (minimum 3000/6000 t w porównaniu do 1500 t) i ponad dwa razy więcej wody (500/1000 t w porównaniu do 200 t) nie mówiąc o pozostałym wyposażeniu.
OWL w odróżnieniu od zbiornikowca ma mieć również możliwość:
•przekazywania i przyjmowania ładunków metodami RAS i VERTREP;
•zaokrętowania co najmniej „100 osób z dodatkowym wyposażeniem i sprzętem”;
•zaopatrywania w środki bojowe i techniczne środki materiałowe;
•udzielenia wsparcia technicznego w zakresie naprawy okrętowego sprzętu wojskowego;
•wykonania prac warsztatowych.
Wymagania taktyczno-techniczne
OWL ma być okrętem o wyporności około 10 000 t, długości – ok. 130 m i szerokości – 25 m). Ma to być więc największa jednostka pływająca, jaka kiedykolwiek pływała w naszych siłach morskich. Przypomnijmy, że przedwojenny krążownik ORP „Bałtyk” (ex. francuski duży krążownik kolonialny „D’Entrecasteaux”) miał wyporność 8114 t natomiast przekazane nam przez Brytyjczyków krążowniki: ORP „Dragon” – 4850 t i ORP „Conrad” – 5600 t. Przy tak dużym okręcie założono, że ma on się poruszać z prędkością 25 w, mieć zasięg pływania minimum 10000 Mm oraz autonomiczność minimum 30 dób.
http://www.defence24.pl/analiza_planowa ... i-a-koszty
Wychodzi na to ,ze będzie to największa jednostka w historii polskiej floty
Dialog ma zostać przeprowadzony do 21 listopada 2014 r., co ze względu na krótki okres aktualności uzyskanych informacji oznacza, że właściwe postępowanie rozpocznie się już w 2015 r. Termin nadsyłania zgłoszeń upływa 31 sierpnia 2014 r.
Co więcej OWL ma zabierać co najmniej dwa razy więcej paliwa niż zbiornikowiec (minimum 3000/6000 t w porównaniu do 1500 t) i ponad dwa razy więcej wody (500/1000 t w porównaniu do 200 t) nie mówiąc o pozostałym wyposażeniu.
OWL w odróżnieniu od zbiornikowca ma mieć również możliwość:
•przekazywania i przyjmowania ładunków metodami RAS i VERTREP;
•zaokrętowania co najmniej „100 osób z dodatkowym wyposażeniem i sprzętem”;
•zaopatrywania w środki bojowe i techniczne środki materiałowe;
•udzielenia wsparcia technicznego w zakresie naprawy okrętowego sprzętu wojskowego;
•wykonania prac warsztatowych.
Wymagania taktyczno-techniczne
OWL ma być okrętem o wyporności około 10 000 t, długości – ok. 130 m i szerokości – 25 m). Ma to być więc największa jednostka pływająca, jaka kiedykolwiek pływała w naszych siłach morskich. Przypomnijmy, że przedwojenny krążownik ORP „Bałtyk” (ex. francuski duży krążownik kolonialny „D’Entrecasteaux”) miał wyporność 8114 t natomiast przekazane nam przez Brytyjczyków krążowniki: ORP „Dragon” – 4850 t i ORP „Conrad” – 5600 t. Przy tak dużym okręcie założono, że ma on się poruszać z prędkością 25 w, mieć zasięg pływania minimum 10000 Mm oraz autonomiczność minimum 30 dób.
http://www.defence24.pl/analiza_planowa ... i-a-koszty
Wychodzi na to ,ze będzie to największa jednostka w historii polskiej floty
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Debile. Jednostka większa od Absalona do "wspierania" trzech kutrów rakietowych.
"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Też mi się wydaje, że przy obecnej sytuacji, jest to zabieranie się od d... strony. Przewidywany koszt w programie modernizacji MW na ten okręt to około 600 mln zł brutto.
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Polskie sojusze de facto zbankrutowały w obliczu konfliktu na Ukrainie .
Wygląda więc na to, że Polska musi liczyć przede wszystkim sama na siebie. Innymi słowy przeznaczać odpowiednie środki na modernizację armii i wdrażać ten proces z konsekwencją nie oglądając się na aktualną koniunkturę międzynarodową. Korekty w nowych realiach wymaga także doktryna wojskowa.
http://www.defence24.pl/analiza_polska- ... ronnych-rp
Bardzo ciekawy artykół zastanawiam się jak teraz bedzie wyglądać tzw strategia dla naszej floty bo zmiany muszą mieć przełożenie na nowe realia geopolityczne
Wygląda więc na to, że Polska musi liczyć przede wszystkim sama na siebie. Innymi słowy przeznaczać odpowiednie środki na modernizację armii i wdrażać ten proces z konsekwencją nie oglądając się na aktualną koniunkturę międzynarodową. Korekty w nowych realiach wymaga także doktryna wojskowa.
http://www.defence24.pl/analiza_polska- ... ronnych-rp
Bardzo ciekawy artykół zastanawiam się jak teraz bedzie wyglądać tzw strategia dla naszej floty bo zmiany muszą mieć przełożenie na nowe realia geopolityczne
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Na Twoje pytanie odpowiedź znajduję się w kolejnym artykule na D24.pl (wyboldowałem najważniejsze mając na uwadze realia panujące w RP):
http://www.defence24.pl/analiza_w-polit ... y-polemikaPiotr Skwieciński zamieścił ostatnio na swoim profilu na Facebook’u fragment rozmowy Jerzego Stempowskiego z Szymonem Askenazym z 1932 r., którą ten pierwszy zanotował w „Esejach dla Kasandry”. Siedzieli na ławce na przeciwko placu budowy Muzeum Narodowego, Askenazy powiedział patrząc na budowę: „Że to ludzie mają ochotę wznosić tak kosztowne budynki w mieście przeznaczonym na zagładę. Kiedy tu z panem siedzę, widzę, jak Niemcy z samolotów zrzucają bomby na miasto”. Stempowski zaoponował, Askenazy kontynuował: „Jak pan może tego nie widzieć? Będzie nawet gorzej, bo Polska nie może toczyć wojny inaczej jak na dwa fronty. Niemcy nie mogą przekroczyć granicy, aby Rosjanie nie przekroczyli jej również. Trzeba się liczyć z najprostszym mechanizmem takich wypadków. Czy Rosjanie mogą czekać, aż Niemcy dojdą do ich granicy? Nie. Elementarna przezorność każe im zająć, co się da”.
Z jednej strony ciekawe co by powiedział dziś współczesny Askenazy. Z drugiej – tak samo jak kiedyś, i tak nikt by go nie słuchał...
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Choć trudno Aszkenazemu odmówić trafności analizy co do zachowania Rosji w przypadku agresji Niemiec to miast zachwycac się takim prorokowaniem wypada się zadumać nad niedostępnością tej prostej stosunkowo oczywistości dla ówczesnych decydentów i analityków... Co ciekawe akurat Aszkenazy musiał znać te czy inne przyczyny wielu wojen z Rosją dla których w zasadzie odległość od Moskwy rozstrzygała wszystko... więc gdzie tu dar proroczy?
Co do samego artykułu to autor się myli - nasi politycy nie tkwią w międzywojniu a raczej w epoce konfederacji barskiej jeszcze bo tak jak i oni konfederaci oczekują na pomoc zagraniczną, której sponsorzy mieliby to robić wbrew swoim interesom oraz także jak konfederaci nie potrafią ocenić swojego własnego potencjału przesadnie go zawyżając i uważając , że "na ruska" to w zupełności wystarczy... jak pokazała niestety praktyka z lat 1769-1772 potrafimy uprawiać rezerwatową politykę tak w oderwaniu od Europy, której zdajemy się zupełnie nie rozumieć i nie akceptować, że jest to dobrawdy imponujące... Niestety sąsiedzi nie zawsze są aż tak wyrozumiali aby to tolerować.
Przy takim też 'Dzwiwolągowatym" spojrzeniu trudno nam znaleźc sobie kogokolwiek kto podziela taki sposób patrzenia - no chyba, że jest to zgodne z jakimiś jego interesesami o których zazwyczaj nie mamy pojęcia błędnie interpretując rózne zachowania. W efekcie możemy nie stracić jedynie wtedy gdy korzystnie się ułożą sprawy w zupełnym oderwaniu od naszych celów i interesów a my się niejako "podłączymy" pod nową/starą koniuknkturę.
Na chwilę obecną więc - z racji tego, że większe zagrożenie może tak realniej powstać od zachodu (w ujęciu gospodarczo-politycznym) mimo, że nam się będzie wydawać, że to wschód nam jak zwykle zagraża dopóki nie zaangażujemy się na Ukrainie niewiele nam tak naprawdę grozi. Jeżeli jednak nie nauczymy się elastycznego reagowania i szybkiego zmieniania pogladów w zależności od koniunktury to rózne nasze deklaracje moga w niesprzyjających sytuacjach jezeli z uporem maniaka i bez żadnych własnych korzysci dalej blokować interesy tych co mają siłę obrócić się przeciw nam...a my nawet nie będziemy sobie z tego zdawać sprawy.
Wiele krajów azjatyckich zetknąwszy się z ekspansjonizmem europejskim uznawało, ze aby przetrwać trzeba nauczyć się robić to samo tylko nawet lepiej - my z naszą postawa wiecznie zaskoczonego dziecka możmy się o ten jeden raz za dużo mocno przeliczyć... Obym się mylił.
Co do samego artykułu to autor się myli - nasi politycy nie tkwią w międzywojniu a raczej w epoce konfederacji barskiej jeszcze bo tak jak i oni konfederaci oczekują na pomoc zagraniczną, której sponsorzy mieliby to robić wbrew swoim interesom oraz także jak konfederaci nie potrafią ocenić swojego własnego potencjału przesadnie go zawyżając i uważając , że "na ruska" to w zupełności wystarczy... jak pokazała niestety praktyka z lat 1769-1772 potrafimy uprawiać rezerwatową politykę tak w oderwaniu od Europy, której zdajemy się zupełnie nie rozumieć i nie akceptować, że jest to dobrawdy imponujące... Niestety sąsiedzi nie zawsze są aż tak wyrozumiali aby to tolerować.
Przy takim też 'Dzwiwolągowatym" spojrzeniu trudno nam znaleźc sobie kogokolwiek kto podziela taki sposób patrzenia - no chyba, że jest to zgodne z jakimiś jego interesesami o których zazwyczaj nie mamy pojęcia błędnie interpretując rózne zachowania. W efekcie możemy nie stracić jedynie wtedy gdy korzystnie się ułożą sprawy w zupełnym oderwaniu od naszych celów i interesów a my się niejako "podłączymy" pod nową/starą koniuknkturę.
Na chwilę obecną więc - z racji tego, że większe zagrożenie może tak realniej powstać od zachodu (w ujęciu gospodarczo-politycznym) mimo, że nam się będzie wydawać, że to wschód nam jak zwykle zagraża dopóki nie zaangażujemy się na Ukrainie niewiele nam tak naprawdę grozi. Jeżeli jednak nie nauczymy się elastycznego reagowania i szybkiego zmieniania pogladów w zależności od koniunktury to rózne nasze deklaracje moga w niesprzyjających sytuacjach jezeli z uporem maniaka i bez żadnych własnych korzysci dalej blokować interesy tych co mają siłę obrócić się przeciw nam...a my nawet nie będziemy sobie z tego zdawać sprawy.
Wiele krajów azjatyckich zetknąwszy się z ekspansjonizmem europejskim uznawało, ze aby przetrwać trzeba nauczyć się robić to samo tylko nawet lepiej - my z naszą postawa wiecznie zaskoczonego dziecka możmy się o ten jeden raz za dużo mocno przeliczyć... Obym się mylił.
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Panie Oskarze - trzymamy za słowo i czekamyoskarm pisze:Od 2008 roku zajmuję się myśleniem, grzebaniem w dokumentach pierwotnych i od mniej wiecej 2 lat dopracowywaniem wizji rozwiązania. Będzie ona publicznie pokazana na Balt Military Expo na panelu Rady Budowy Okrętów. To że będzię pokazana, wynika z tego, ze kilka osób, które miały okazję posłużyc na natowskich okrętach, czy w czasie natowskich operacji lub podglądać ich działanie wyraziło pozytywne opinie na temat tej wizji. Są w niej ujęte tekże koszty. Po targach umieszczę całość tekstu tu i NFOW.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Czekam na info z Orlenu na temat ich zdolnosci do przerobu lekkiej ropy i musze dostac zgode na zakres upublicznienia pewnych informacji. Niestety wersja publiczna nie bedzie zawierac wszystkiego.
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
W NTW Nr 8 2014 są nowe dane dla okrętu wsparcia działań połączonych Marlin
wyporność - 15000 ton , długość - 150 metrów, zanurzenie - 7 m, prędkość - 20 w, zasięg - 10000 Mm, załoga - 150 osób, personel dodatkowo zaokrętowany - 100 osób , kontyngent wojsk - 550 osób , środki transportowe 2x LCU, 7 śmigłowców średnich lub 4 ciężkie, 2-4 łodzie RHIB, uzbrojenie - 1 x 35 mm armata uniwersalna ,2 x 12,7 wkm , cena 800 mln złoty.
Jest coraz większy ale słabo uzbrojony , cena też nie mało .
wyporność - 15000 ton , długość - 150 metrów, zanurzenie - 7 m, prędkość - 20 w, zasięg - 10000 Mm, załoga - 150 osób, personel dodatkowo zaokrętowany - 100 osób , kontyngent wojsk - 550 osób , środki transportowe 2x LCU, 7 śmigłowców średnich lub 4 ciężkie, 2-4 łodzie RHIB, uzbrojenie - 1 x 35 mm armata uniwersalna ,2 x 12,7 wkm , cena 800 mln złoty.
Jest coraz większy ale słabo uzbrojony , cena też nie mało .
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Czytając ten artykuł proszę zwrócic uwagę na wymagania dotyczące odległości i ilości transportowanych wojsk. Zderzenie ich z pojedyńczym Merlinem (który co jakiś czas bedzie musiał przejść remont) pokazuje, że MW powinna miec 2-3 takie okręty. Tylko czy przy obecnym stanie naszej MW nas na nie stać? Moim zdaniem zamiast Merlina, za pieniądze pochodzące z rezygnacji, nalezy dozbroić OOW w silną OPL średnieg/dalekiego zasięgu). Łącząc Absalona z Iveram Huitfeldtem będziemy mieli 3 okręty, które łącznie będą posiadały zbliżone zdolności transportowe. Większość wojsk i tak będzie trzeba przewieść transportem cywilnym lub sojuszniczym.
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
W kwestii formalnej: nie "będziemy mieli", a "moglibyśmy mieć".oskarm pisze:(...) będziemy mieli 3 okręty, które (...)
Republika marzeń...
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Oj jest fantazja wśród planistów MON - bo tak na serio po co nam w ogóle okręt taki jak Marlin lub zbliżony? Jakie interesy ma toto zabezpieczać i gdzie? To ma być taki "śmigłowcowco-desantowiec" ale Mistral na skalę naszych możliwości?
Nieoficjalnie wiem, że parę osób w resorcie strasznie nie może Rosjanom darować tych Mistrali ( i jakoby możliwosci jakie to daje) i za priorytet uważa naszą "odpowiedź"... Nie jest to trochę dziwne?
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
W takim razie jest to myślenie z minionych wieków: skoro przeciwnik buduje 4 nowe krążowniki pancerne, to i my musimy takie 4 zbudować... .To nic, że szanse, aby kiedykolwiek spotkały się w boju były bliskie zeru.
Chciałbym jednak wierzyć, że Marlin, to wynik pracy planistów i efekt głębokiej analizy naszych potrzeb, w tym naszego wkładu sojuszniczego.
Chciałbym jednak wierzyć, że Marlin, to wynik pracy planistów i efekt głębokiej analizy naszych potrzeb, w tym naszego wkładu sojuszniczego.
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
– Carl Gustaf Mannerheim
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
Ja p@#$%^&* to już ponad dwa razy Absalon.Piotr S. pisze:W NTW Nr 8 2014 są nowe dane dla okrętu wsparcia działań połączonych Marlin
wyporność - 15000 ton
"Dobro i zło nie istnieją, tak jak życie i śmierć. Jest tylko działanie. Walka"
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
- baron von Ungern-Sternberg, d-ca Azjatyckiej Dywizji Konnej
Re: Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?
http://www.magnum-x.pl/czasopismasec/ntw/3257
Polecam wstęp artykułu. Dość jasno uzasadnia potrzebę i wielkość okrętu.
Poza tym z budowy Marlina powinna wyniknąć konieczność "dobudowania" do niego odpowiedniej osłony. O ile bowiem budowa samego Marlina może uzyskać szybko wsparcie na wysokich szczeblach politycznych, a także wśród "zielonych" generałów, co zapewni mu stabilne finansowanie, o tyle pozostałe programy mogłą zostać szybko okrojone, zawieszone, albo anulowane np. po najbliższych wyborach, albo przy kolejnym kryzysie. A tak jest nadzieja, że Marlin stanie się lokomotywą modernizacji MW, nie mówiąc już o podniesieniu jej znaczenia w Siłach Zbrojnych i kwestiach propagandowych...
Polecam wstęp artykułu. Dość jasno uzasadnia potrzebę i wielkość okrętu.
Poza tym z budowy Marlina powinna wyniknąć konieczność "dobudowania" do niego odpowiedniej osłony. O ile bowiem budowa samego Marlina może uzyskać szybko wsparcie na wysokich szczeblach politycznych, a także wśród "zielonych" generałów, co zapewni mu stabilne finansowanie, o tyle pozostałe programy mogłą zostać szybko okrojone, zawieszone, albo anulowane np. po najbliższych wyborach, albo przy kolejnym kryzysie. A tak jest nadzieja, że Marlin stanie się lokomotywą modernizacji MW, nie mówiąc już o podniesieniu jej znaczenia w Siłach Zbrojnych i kwestiach propagandowych...
„Przed wydaniem ogromnych pieniędzy na obronę, trzeba stworzyć dla ludzi taki poziom życia, którego sami będą chcieć bronić.”
– Carl Gustaf Mannerheim
– Carl Gustaf Mannerheim