Nnoo... tu trzeba studiować budowę i zasady funkcjonowania okrętu jako maszyny. Bo okręt wojenny to tylko i aż maszyna bojowa. Wszystko, co posiada, do czegoś służy.
To były ćwiczebne armaty, służące do strzelania pociskami 'podkalibrowymi', żeby zaoszczędzić na pociskach i lufach artylerii głównej. Polegało to na tym, że w ramach ćwiczeń załoga nakierowywała armaty wieży na cel, po czym oddawało się wystrzał z armaty podkalkibrowej. Na większości okrętów te podkalibrówki wkładało się do lufy armaty dużego kalibru (przykładowo w Royal Navy były to - o ile pamiętam - armaty Hotchkiss 6pdr), ale potem i tak trzeba było czyścić lufę dużej armaty z nagaru. Dlatego praktyczni Francuzi zamontowali lawety armat ćwiczebnych poza pomieszczeniem działowym wieży, na platformach na stropach barbet. Z oczywistych (jak mniemam, będąc zawodowym konstruktorem

) powodów laweta musiała być sprzężona z kołyskami armat 330 mm, oczywista tylko w czasie strzelań ćwiczebnych, bo poza tym była w położeniu spoczynkowym.
Wszelkie dywagacje o jakich "strzelaniach oświetlających" to czysty nonsens.
Sub-caliber training? Yes, that's true.
