
A co do specjali sowieckich - jak na czas w którym powstały wywoływały chyba tylko nieodosyt, że tak mało...
Pozdrawiam
Właśnie dlatego, że wiem to jestem strasznie pobłażliwy, ale nie zmienia to faktu, iż czytelnicy mogą tego nie rozumieć (tzn. ani, że tak łatwo machnąć byka, ani o co chodzi w zdaniujarman pisze:... pewno też wiesz, że po kilkukrotnym przeczytaniu widzi się już to co chce się zobaczyć i dopiero po wydrukowaniu zastanawaiasz się, czy rzeczywiście to Ty napisałeś...
jarman pisze:["dwa działa plot kal. 30 mm do obrony bezpośredniej"]
Może to nie jest termin szczęśliwy, ale jestem jego zwolennikiem. Samoobrona źle mi się kojarzy. Bliska obrona może już lepsza, ale moim zdaniem to rozważanie z gatunku tych dotyczących wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy. Byli tu już na FOW np. zwolennicy podawania ciśnienia pary w kotłach w określonych jednostkach, które miałyby być bardziej właściwe od innych.![]()
Nie chodzi o to czy jest to termin szczęśliwy, tylko o to, że jest niepoprawny, bowiem sugeruje, że jest jakaś inna obrona niż bezpośrednia. Close-in to obrona bliska, na bliskim dystansie. Rozumiem, że podając słowo "bezpośrednia" można mieć na uwadze jedno ze znaczeń, czyli "taka, która jest tuż obok czegoś" i może nie ma o co drzeć szat, bo każdy wie o co chodzi. Mimo to wolę termin bardziej jednoznaczny, choć definicyjnie też nie do końca poprawny (bowiem poprawny to samoobrona).Peperon pisze:1. Te działa "obrony bezpośredniej" odebrałem jako zdolne do niszczenia małych jednostek w pobliżu okrętu. Coś takiego, co obecnie wraca na pokłady okrętów i ma służyć do niszczenia samobójczych motorówek - patrz atak na USS Cole.
Też jestem tego zdaniajarman pisze:Mimo wszystko uważam, że ten numer OW wyszedł całkiem nieźle - zwłaszcza w kontekście zalewu "Niemczyzny" i "Angielszczyzny".
Ja tu nie mówię o prehistoriipothkan pisze:... ale w latach 1997-99 wyszła inna seria: dwa o ZSRR, jeden o Chinach i jeden o państwach bałkańskich.
Kiedyś - czyli w latach 80-tych - w MORZU był artykuł o Mk 15 Vulcan - Phalanx pod bardzo fajnym tytułem "Broń ostatniej szansy". Według mnie jest to chyba najtrafniejsze określenie, bo oddaje sens istnienia tego rodzaju broni.Marmik pisze:Nie chodzi o to czy jest to termin szczęśliwy, tylko o to, że jest niepoprawny, bowiem sugeruje, że jest jakaś inna obrona niż bezpośrednia. Close-in to obrona bliska, na bliskim dystansie...
A nie sądzisz, że najpierw postawi zasłonę, a później ewentualnie użyje - powiedzmy - Phalanxa ?oskarm pisze:Druga sprawa to pojecie "ostatniej szansy". Czy okrety wyposarzone w system MASS bedzie uzywal jako systemu ostatniej szansy armaty malokalibrowej czy postawi zaslone w bezposredniej bliskosci okretu?
Właśnie porównałem i chylę czoła.marek8 pisze:No nareszcie w rodzimym języku monografia De GrasseW kwestii jednak rysunków i upływu czasu - pamiętacie rysunek tego krążownika po ukończeniu z Morza z lat 50 lub 60 tych? Moim zdaniem deklasuje wspólczesne na każdym możliwym polu ...
Tylko zobacz na filmikach na YT jak dziala MASS. Dopiero niedawno pojawila sie wersja z dodanymi dwoma wyrzutniami, majacymi stawiac cele pozorne w oddaleniu od okretu, a nie tylko w jego bezposredniej bliskosci.Peperon pisze:A nie sądzisz, że najpierw postawi zasłonę, a później ewentualnie użyje - powiedzmy - Phalanxa ?oskarm pisze:Druga sprawa to pojecie "ostatniej szansy". Czy okrety wyposarzone w system MASS bedzie uzywal jako systemu ostatniej szansy armaty malokalibrowej czy postawi zaslone w bezposredniej bliskosci okretu?
Przecież na tym polega również idea obrony strefowej. Używasz uzbrojenia w taki sposób, żeby jak najszybciej zniszczyć zagrożenie. Nie jest ważne wtedy jakie - powietrzne, nawodne, czy podwodne - im szybciej wyeliminujesz, tym lepiej.
Podsumowując można rzec, że idea CIWS tworzyła uzbrojenie "ostatniej szansy" w sensie dosłownym, bo miało bronić wtedy, gdy inne środki zawiodły.
I właśnie dlatego najlepsze efekty da zapewne mieszany zestaw obronny. MASS na zmyłkę, a CIWS-y na dobitkęoskarm pisze:...W wypadku skoordynowanego ataku, gdzie do okretu przedarlo sie kilka pociskow, majac tylko jedna bron ostatniej szansy w postaci armaty (czas od wyboru celu do jego porazenia to kilka sekund), raczej stawialbym ma MASSa. W przypadku pojedynczego pocisku, na Phalanxa czy inny CIWS.
A to akurat dziwne, bo przynajmniej dwie z załączonych czterech (tzn. Fuzhou chuan zhengju i Fujian chuan zhengju shigao, na pewno nie ma Zhongguo jindai haijun shilue, nie wiem jak z pierwszą - bo nie potrafię rozczytać kluczowego słowa w tytuleAvM pisze:I wybrane kilka ksiazek,ktorych autor tez nie uzyl.
W numerze 5 z roku 1959. W grudniowym był Tiger - też cacko niezłe. Rysunek oczywiściede Villars pisze:W którym numerze Morza był ten rysunek De Grasse'a?