Kolejny temat o pancernikach

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Sławek
Posty: 862
Rejestracja: 2011-02-25, 01:10

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: Sławek »

CIA pisze: W którym, ktoś to przeliczył. No nie powiesz mi chyba, że Amerykanie stosują tony metryczne.
No to proszę cię bardzo, ta sama wartość w jednostce oryginalnej:

57 540 ts, GM = 8.40'
59 331 ts, GM = 8.68'
Awatar użytkownika
CIA
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-18, 12:46
Lokalizacja: Gdansk

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: CIA »

Tutaj może chodzić o całkowite wielkości GM, stąd taka dokładność...
I widzisz, teraz dopiero mozemy sobie o tym dyskutować, podając jednostki przeliczone wiele spraw nam umyka.
eSDe
Posty: 84
Rejestracja: 2004-04-15, 22:37
Lokalizacja: Gdansk

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: eSDe »

Sławek pisze:Nie mówiliśmy o dnie podwójnym, gdzie zbiorniki są o znacznie mniejszej kubaturze niż w systemie burtowym, tylko o wzdłużnym układzie przeciwtorpedowym.
Celowo użyłem metafory w stosunku do napełniania zbiorników wodą, by uzmysłowić iż następuje to względnie na bieżąco - jasne, że nie w stosunku 1 l:1 l/s (!)
Sądziłem, że rozmawiamy na luzie, a nie prowadzimy wykłady na politechnice. ;)
Od Okuna dowiedziałem się swego czasu iż ową "zawiesinę" odpompowuje się dopiero po wykorzystaniu "czystego" paliwa w danym zbiorniku, a na dodatek zwykle nie utrzymywało się poszczególnych zbiorników pełnych na 100%.
W każdym razie bieżące uzupełnianie zbiorników burtowych układu przeciwtorpedowego cieczą było faktem.
Ja też kiedyś myślałem, że uzupełniano paliwo w zbiorniku dopiero po jego całkowitym wykończeniu, ale takie ograniczenie upośledzałoby ochronę przeciwtorpedową na poszczególnych wręgach (pustych lub niemal pustych zbiorników).

Wybacz Sławek, ale z tego Twojego Okuna to ekspert od systemów paliwowych jak ze mnie fachman od koronek z Koniakowa ... :D .

Dla uproszczenia przyjmij, że 1 metr sześcienny jest równy 1 tonie. Masz zbiornik paliwa o wymiarach 2m X 6m X 10m, czyli jego objętość wynosi 120m sześciennych lub ton. Pierwszego dnia odpompowałes 30 ton do spalenia w kotłach, a następnie uzupełniłeś zbiornik o 30 ton wody. Po trzech dniach kolejna operacja, czyli odpompowałeś poprzednio dodane 30 ton wody, następnie przetransferowałeś kolejne 30 ton paliwa i ponownie do pozostałego w zbiorniku paliwa dodałeś wodę - teraz już w ilości 60 ton!!!. A za kolejne trzy dni kolejna taka sama operacja. Dodatkowo jeśli akurat trafiłeś na sztormową pogodę (patrz zamieszone w wątku zdjęcia) ... to co z tą uzyskaną grawitacyjnie "zawiesiną". Fakt możesz użyć paliwa z innego zbiornika, ale ile zbiorników z paliwem chcesz podgrzewać zimą na Północnym Atlantyku? I w ilu chcesz mieć taki mix?
To jest bez sensu, a na dodatek masz szansę być autorem klasycznego "black-outu" czyli utraty zarówno napędu jak i energetyki, spowodowanego przez niestabilną pracę kotłów. Nie wiem czy utrata szybkości i manewrowości jednostki nie jest gorsza od "upośledzenia" jej ochrony przeciwtorpedowej ...

Z ciekawości przejrzałem swoje książkowe półki mając nadzieję na znalezienie jakiś osobliwych ciekawostkek. Ale wszystkie amerykańskie źródła opisują system transportu i magazynowania paliwa w sposób wysoce 'konserwatywny" - jako złożony ze zbiorników: magazynowych [storage tanks]; osadowych [settling lub contaminated oil tanks] i rozchodowych [service tanks]. Zbiorniki storage i settling zawsze mają połączenia z systemem balastowym, zbiorniki serwisowe bardzo rzadko (ale czasami mają!) zapewnie ze względu na eliminację pomyłkowego otwarcia zaworów i uzyskania "okunowej zawiesiny" paliwowo-wodnej :wink: .
Czyli do uzyskania jedynej prawdziwej odpowiedzi potrzebujesz planu zbiorników paliwowych danego okrętu wraz z ich objętościami, jak i schematu transportu paliwa.

Janusz, w siłowniach parowych nie spotkałem się z wirówkami paliwowymi do zbiorników kotłowych. Zapewnie jest to spowodowane tym ,że kotły mając bardzo prostą armaturę paliwową mogą spalać znacznie gorsze paliwa niż silniki spalinowe. Czyli funkcję wirówki z powodzeniem może spełniać w/w zbiornik osadowy.
Pozdrowienia.
Sławek
Posty: 862
Rejestracja: 2011-02-25, 01:10

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: Sławek »

Już wczoraj wysłałem w tej kwestii stosowne zapytanie.
Także jedyne co na ten momenty mogę, to poczekać, bo bawić się w spekulacje nie mam zamiaru.
Awatar użytkownika
CIA
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-18, 12:46
Lokalizacja: Gdansk

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: CIA »

Sławek pisze:Ja też kiedyś myślałem, że uzupełniano paliwo w zbiorniku dopiero po jego całkowitym wykończeniu, ale takie ograniczenie upośledzałoby ochronę przeciwtorpedową na poszczególnych wręgach (pustych lub niemal pustych zbiorników).
No niekoniecznie. Mozna by przelewac paliwo ze zbiornika do zbiornika, tak aby zbiorniki w TDS mieć zawsze "pełne" paliwa (aczkolwiek nie na maksa, bo i tak nie mogą być w TDS napełniane na maksa) lub tylko wody. No ale nie ma co dywagować, skoro można zapytać. :)
Kossakowski
Posty: 149
Rejestracja: 2009-10-29, 16:42

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: Kossakowski »

Nawiązując jeszcze do sztormów to są dwa fajne filmiki na jutubie





Robi wrażenie :|
A wylecieć za burtę to można i przy mazurskiej czwórce. Już trzeci rok z rzędu wracałem z głębi Śniardw z walką o życie przy silnych jak na tamte warunki szkwałach :wink:
Śmiesznego masz tego digarta Sławku :D kot- pancernik- kot - pancernik - kot :D
Awatar użytkownika
CIA
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-18, 12:46
Lokalizacja: Gdansk

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: CIA »

Skoro o filmikach, to nie może zabraknąć klasyka... :)
eSDe
Posty: 84
Rejestracja: 2004-04-15, 22:37
Lokalizacja: Gdansk

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: eSDe »

Witam,

Sławek wyglada na to, że kolega Okun miał na myśli instalację transportową ze zbiornikiem centralnym i oparł się na czymś takim:
http://www.uboatarchive.net/DesignStudi ... XC-S55.htm
http://water.epa.gov/lawsregs/lawsguida ... nsated.pdf

W/w systemy były jak widać stosowane na okrętach podwodnych. Czy któryś z Kolegów ma dostęp do schematów transportu paliwa jednostek NAWODNYCH z okresu międzywojennego celem weryfikacji?

Pozdrowienia.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: Maciej3 »

O wypełnianiu zbiorników wodą morską i marnowaniu w ten sposób części paliwa, przewija się w kilku opracowaniach, i dotyczy to nie tylko pancerników USA.
Oczywiście szczegółów jak to zwykle brak, poza tym, ze uzupełniano, a opisy są dość skromne.
W zależności kto co pisał, to można dojść do dziwnych wniosków. Ale jakiś czas temu poddałem sobie w myślową wątpliwość tezę, że uzupełniano zbiorniki na bieżąco w czasie rzeczywistym i po prostu zbierano paliwo unoszące się z wierzchu. Do czasu dojścia do warstwy oddzielającej paliwo od wody ( tej pulpy ). Ale jakoś wydaje mi się to wątpliwe - tyle się pisało o zanieczyszczniu paliwa wodą i wynikających z tego konsekwencjach... Żeby to działało to musiałby być jakiś automat. Nie wyobrażam sobie człowieka siedzącego i patrzącego wciąż w rurociąg czy to co tam płynie to czysty mazut czy już z wodą...
W każdym razie niezależnie jak to było po drodze, to jednak zbiorniki w systemie ochrony były zapełniane potem wodą i pulpa powstawała i potem starano się to rozdzielać dodając jakiegoś detergentu. Ale udawało się to średnio. A jak potem pozbywano się tej wody ze zbiorników to też ciekawe i chętnie się dowiem.
Amerykanie coś odpisali?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Sławek
Posty: 862
Rejestracja: 2011-02-25, 01:10

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: Sławek »

Maciej3 pisze: Amerykanie coś odpisali?
Jeszcze nie.
Teller też nie.
Napisałem też zapytanie do moich mentorów z AMW, a nóż mamy coś w archiwach (?)
Jak będę tylko coś wiedział, to się podzielę.
Awatar użytkownika
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: jogi balboa »

O, matko...
Jakież to technologie mieli Rosjanie i dlaczego w tajemniczy sposób ich dziś nie stosują?
Można też to do czołgów odnieść (a i pewnie samolotów, z których jeden "zerżnęli" od Amerykanów razem z przestrzelinami w kadłubie) - dlaczego ich T-34 były tak bardzo podłej jakości?
No ale trzeba przyznać że Amerykanie też nie pozostawali dłużni. Ot weźmy na przykład silniki rakietowe NK-33 – „technologię” której zdaje się amerykanie nie mieli a bardzo chętnie zerżnęli :D

PS. T-34 może i był podłej jakości, podobnie jak nasza stara Mi-2, ale ta ostatnia będzie zimą na terytoriach o warunkach atmosferycznych odpowiadających obszarom na wschód od Warszawy będzie na chodzie, a taki EC135 czy albo MD-900 boi się 10 stopniowego mrozu ;)
Tak więc ocena nie zawsze jest taka jednoznaczna. Podobnież w Afganistanie Blackhowki też nie robią wrażenia na naszych wojakach w porównaniu ze starą dobrą Mi-17 :)
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4773
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: Maciej3 »

W przelocie pobytu w domu zajrzałem do McLaughlina i zwracam honor. Faktycznie Ganguty miały barbety 150 mm grubości. Projekt który wygrał konkurs miał 203, ale zbudowano je z pancerzem 150.
Cóż - ta wygrana mnie zmyliła. Sorry.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Sławek
Posty: 862
Rejestracja: 2011-02-25, 01:10

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: Sławek »

Amerykanie odpowiedzieli o tyle, że wkrótce podeślą mi co tam mają.
Natomiast Teller dał mi bardziej konkretną informację:

Generalnie wyglądało to tak, że po pierwsze ciecz ze zbiornika głównego (paliwowego) pobierano u szczytu zbiornika. Paliwo, jako lżejsze od wody, gromadziło się u góry, więc stopień zanieczyszczenia wodą nie był duży. Potem ta ciecz była przetłaczana do zbiornika pomocniczego (separacyjnego), gdzie dokonywano właściwego rozdzielenia paliwa od zanieczyszczeń. Sądząc po kształcie zbiorników separacyjnych na typie Iowa, (wąskie, ale wysokie) w US Navy stosowano metodę grawitacyjną (tu również paliwo, jako lżejsze, gromadziło się u góry zbiornika). W Royal Navy, gdzie zbiorniki separacyjne były w dnie podwójnym i tym samym były dość niskie, stosowano spejcalny środek chemiczny, wspomagający proces grawitacyjny. Później oczyszczone paliwo trafiało do zbiornika odbiorczego, a stamtąd do kotła.

Sposób wychwycenia chwili braku paliwa w zbiorniku głównym był moim zdaniem dość prosty; ponieważ zbiornik separacyjny miał małą pojemność, łatwo było zauważyć, że kolejna wpompowana doń porcja mieszanki, po zakończeniu procesu separacji prawie w całości składa się z wody. Ilość paliwa w zbiorniku głównym była z góry znana, więc obliczając ilość paliwa już pobranego można było dość dobrze przewidzieć, kiedy to zjawisko wystąpi. Wtedy po prostu przerywano pompowanie i przełączano system na kolejny zbiornik główny.

W wielu bardziej szczegółowych opracowaniach obok pozycji "pojemność zbiorników paliwa" pojawia sie pozycja "pojemność użyteczna", określająca ilość paliwa, którą faktycznie można było uzyskać do opalania kotłów. Obok przestrzeni ulażowej, pojemności rurociągów i minimalnego poziomu zasysania, prawdopodobnie brano tu pod uwagę kwestię wydajności procesu odzysku resztek paliwa z wody.
Kossakowski
Posty: 149
Rejestracja: 2009-10-29, 16:42

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: Kossakowski »

Czyli zwykły proces sedymentacji rozbity na 3 kolejne zbiorniki, pewnie niektórzy forumowicze jak mają dom jednorodzinny to taki patent jest stosowany w przydomowych oczyszczalniach ścieków :D
Masz dane dla jakiegoś pancernika USA Sławku jak procentowo różniła się ta pojemność nominalna do użytecznej? Strzelam, że góra 2% paliwa musiano się pozbyć, bo nie udawało się go wykorzystać ze względu na zanieczyszczenie paliwa.

Poza tym użytkownik Gregski z dws.org.pl ma bardzo dużą wiedzę praktyczną na temat siłowni okrętowych. Nie pamiętam czy tutaj też ma konto. Można by i do niego napisać PW.
Sławek
Posty: 862
Rejestracja: 2011-02-25, 01:10

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: Sławek »

Kossakowski pisze:Czyli zwykły proces sedymentacji rozbity na 3 kolejne zbiorniki, pewnie niektórzy forumowicze jak mają dom jednorodzinny to taki patent jest stosowany w przydomowych oczyszczalniach ścieków :D
Masz dane dla jakiegoś pancernika USA Sławku jak procentowo różniła się ta pojemność nominalna do użytecznej? Strzelam, że góra 2% paliwa musiano się pozbyć, bo nie udawało się go wykorzystać ze względu na zanieczyszczenie paliwa.

Poza tym użytkownik Gregski z dws.org.pl ma bardzo dużą wiedzę praktyczną na temat siłowni okrętowych. Nie pamiętam czy tutaj też ma konto. Można by i do niego napisać PW.
Tak jak pisałem, będę znał konkrety, to napiszę.
Nie chcę bawić się w spekulacje, aczkolwiek też osobiście podejrzewam, że to nie było więcej niż 2-3%.
Przy okazji Pennsylvanii wyszło mi, że Amerykanie napełniali zbiorniki na 90-95% max.
Przed wojną zaś mieli poronione tendencje do wychodzenia w morze przy zbiornikach pełnych na 100% plus jeszcze rezerwa (!)
Awatar użytkownika
esem
Posty: 343
Rejestracja: 2007-05-19, 19:10
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kolejny temat o pancernikach

Post autor: esem »

O ile mnie pamięć nie myli to mazut po pobraniu ze zbiornika był podgrzewany celem zmniejszenia jego gęstości = łatwiejszy transport.
Zapewne w tym procesie podgrzewania usuwana była też jakaś część wody. Nie wydaje mi się aby udało się uzyskać paliwo bez jakiejkolwiek domieszki wody. Zawsze trochę wody musi być bo powietrze jest wilgotne i woda się wykrapla w każdym miejscu ciągu technologicznego.
ODPOWIEDZ