

Wytłuszczenia moje...
Jest pomysł, aby kadłub "Gawrona" przebudować na okręt patrolowy. Jego obszar działania miał być ograniczony do Bałtyku, a główne zadanie miała stanowić obrona Wybrzeża. "Gawron" patrolowiec miał być uzbrojony w artylerię, dysponować nowoczesną łącznością, środkami wykrywania oraz "zdolnością zwalczania okrętów podwodnych". Na dokończenie patrolowca ministerstwo chciało przeznaczyć 100 mln zł. Według większości ekspertów to jednak zbyt mało, by z niedokończonej korwety wyklepać patrolowiec zdolny do tak wielu zadań bojowych. Szala zaczęła się ponownie niebezpiecznie przechylać na stronę żyletek.
Wiele wskazuje, że to nie koniec. Być może w piątek zapadnie decyzja, co dalej z kadłubem "Gawrona". Opcje są znów dwie - żyletki albo patrolowiec. - Mogę potwierdzić, że w najbliższych dniach zapadnie ostateczna decyzja. Nie jest jeszcze pewne, czy w tym, czy może w następnym tygodniu - powiedział "Gazecie" rzecznik MON Jacek Sońta. Według informacji "Gazety Wyborczej" znów rosną szanse na to, by "Gawron" popłynął po morzach i oceanach. MON zamierza bowiem przeznaczyć na dokończenie budowy patrolowca klasy "Gawron" nawet 250 mln zł. To stosunkowo dużo, zważywszy, że na cały program modernizacji Marynarki Wojennej ma być wydawane rocznie 900 mln zł.
Konsorcja tworzy sie nie w celu zwiększenia szansy w przetargach, lecz dla wspólnej realizacji przedsięwzięcia, które byłoby zbyt ciężkie do realizacji dla każdej z firm z osobna, lub tez po prostu firmy wolą je zrealizować wspólnie niz w pojedynkę. Sam możesz prowadzac swój kiosk z piwem, możesz założyć konsorcjum z właścicielem innego kiosku z piwem, aby wspólnie utworzyć ogródek piwny na okres letni. Konsorcjum to po prostu forma spółki cywilnej, której nie trzeba nigdzie rejestrować, bo nie stanowi osobnego przedsiębiorstwa.Waldek K pisze:Co do Nauty, to jak właśnie sobie sprawdziłem jest to spółka akcyjna. Jeśli skarb państwa nie ma tam większościowego pakietu akcji (może ma?) to pan premier sobie może konsolidować... . Poza tym jak skonsolidować dwie firmy o różnych formach własności? Obie stocznie to mogą co najwyżej konsorcjum utworzyć, o ile zarząd Nauty by chciał. Tylko po co? Konsorcja powołuje się żeby zwiększyć szanse w przetargach, a tutaj przecież nie będzie przetargu. Coś mi wygląda, że pan premier se znowu coś "chlapnął"...
Nie chciałbym być tutaj czarnowidzem, ale wartość słów jest znikoma. Słowami (tego samego premiera) już sprzedawano/złomowano i Gawrona i OHP-y, i to ledwie pół roku temu. Pożyjemy, zobaczymy...
A może to tylko zamierzony efekt, by przy okazji odbywających się kolejnych ćwiczeń wojskowych puścić taką "medialną kaczkę", by przez kilka dni w mediach mówiło się nie tylko o Gawronie ale i o samej MW – a przy okazji znowu młócić słomę o tym, jakie te wszystkie zagadnienia są ważne dla rządu, któremu to nieustanna wręcz troska nie tylko o nie ale i stan PMW nieomal spędza sen z powiek ...Nie chciałbym być tutaj czarnowidzem, ale wartość słów jest znikoma. Słowami (tego samego premiera) już sprzedawano/złomowano i Gawrona i OHP-y, i to ledwie pół roku temu. Pożyjemy, zobaczymy...
Minister Semoniak na Facebooku pisze: Nie będzie korwety Gawron, wiadomo to ostatecznie od lutego br. Wczoraj z premierem w Drawsku zapowiedzieliśmy, że kadłub pozostały po projekcie trzeba przerobić na okręt patrolowy. Dlaczego jest to wg mnie właściwa decyzja? Warto rozważyć możliwe warianty ws. Gawrona: 1. Dokończenie projektu jako korwety. Do wydanych 460 mln zł trzeba by było dołożyć co najmniej 1,1 mld zł. Do tej pory Stocznia Marynarki Wojennej zdążyła dojść do stanu upadłości i nie rokuje, że jest w stanie korwetę dokończyć. Ten wariant został przecięty w lutym i słusznie. 2. Zamknięcie projektu i oddanie kadłuba na złom. Dodam, że jest on nie do sprzedania innej stoczni. Oznaczałoby to zmarnowanie wydanych 460 mln zł i prawdopodobnie jeszcze kary umowne w wysokości kilkudziesięciu milionów zł. 3. Wykorzystanie kadłuba jako podstawy okrętu patrolowego, potrzebnego Marynarce i zapisanego w jej planach rozwoju. Warunkiem jest niewydanie na to więcej niż na patrolowiec od zera, szacowany na 500 mln zł. Wtedy jest to "opłacalne". Maksymalny pułap założyliśmy na 250 mln zł, dodatkowym zabezpieczeniem jest tu zapowiedziana przez premiera konsolidacja państwowych stoczni Nauta i Stoczni Marynarki Wojennej realizujących projekt. Ratuje to miejsca pracy i wyprowadza SMW z paraliżującego stanu upadłości (wykluczającego z przetargów za granicą). Uważam, że to racjonalny i odpowiedzialny wariant. Dlatego został wybrany.
ŹródłoWiceminister Kupiecki nie obawia się, że może powtórzyć się sytuacja z 2011 r., gdy resort nie wydał ponad 890 ml zł. Wówczas w kasie pozostały fundusze przeznaczone na budowę korwety wielozadaniowej Gawron.