Oczywiście znając ostateczny wynik kampanii, poświęcenie
Wichra wraz z załogą powinno się wydawać bezsensowne a nawet barbarzyńskie ale...
Nawet jeśli wynik "rajdu"
Wichra miałby być 1:1 to jednak zadano by straty nieprzyjacielowi, zarówno w sprzęcie jak i w ludziach. Efekt operacyjny, taktyczny czy strategiczny żaden, efekt moralny bardzo wysoki. Należy tu pamiętać, że żołnierz nie jest robotem wykonującym rozkazy - aby walczył dobrze musi wiedzieć, czuć, że jego walka tak jak walka innych przynosi nieprzyjacielowi straty. Nie bez powodów w gazetach wrześniowych pisano, o nalocie Łosi na Berlin czy też o tym, że
Wicher zatopił u-boota oraz wziął niemiecki statek jako pryz
Sabratha pisze:(...) szansa że swoim poświęceniem spowodowaliby przynajmniej porównywalne straty wśród sił wroga była dość niewielka.
Nie zgadzam się. Nocny patrol pod Piławą 1.09 pokazał, że samotny
Wicher mógł zadać nieprzyjacielowi straty nie ponosząc żadnych własnych. Z wiadomych względów szansa ta nie została wykorzystana.
Wątpię by Gryf był w stanie podejść niezauważony do kryp minowych, pobrać zapas min a potem wykonać operacje minowania... i to wszystko w jedną noc.
Gryf po walce z niemieckim lotnictwem 1.09 miał uszkodzoną maszynę sterową, której naprawa wymagała zadokowania okrętu. Tak więc nie tylko względy taktyczne ale i techniczne spowodowały, że "Rurka" nie mogła zostać powtórzona. Dziwi mnie natomiast to, że
Wichra nie próbowano wykorzystać do postawienia jakiejś zagrody minowej - wszak na swoim pokładzie 60 min mógł jednorazowo zabrać.
życie naszych marynarzy było tu bardziej isttotne
Istotne z jakiego powodu? Żołnierz jest po to by walczył za Ojczyznę a nie by był oszczędzany. Poza tym nie bardzo widzę sens oszczędzenia załogi - czekała ich tylko 5 letnia niewola, bez możliwości prowadzenia dalszej walki. Zaś wynik konfrontacji z wrogiem zawsze lepiej wygląda jak jest 1:1 niż jak jest 0:1.
PS.
3 było zdecydwanie za wcześnie na tego rodzaju decyzje - nie zrozumieliby tego marynarze ani naród.
Naród by się o tym nie dowiedział zaś marynarze mieli świadomość tego, że nie mają szans w samotnej walce z wrogiem. Wiedzieli to od momentu odesłania trzech pozostałych ktt do Wielkiej Brytanii.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...