Vittorio Veneto - opancerzenie

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6623
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Peperon »

ALF pisze:
Peperon pisze:Czy Jutlandia nic Ci nie mówi ?
Przyczepiłeś się tej Jutlandii. Dwa przypadki na setki pocisków i całkiem sporo okrętów.
Trzy przypadki !
Zresztą wcześniej, czy później musiało tak się skończyć. Zwłaszcza podczas szybkiego ostrzału i przy nieprzestrzeganiu zasad bezpieczeństwa.
A poza tym czego mam się czepiać, jeśli to taki świetny przykład pięknej katastrofy :lol:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: domek »

Peperon pisze:
SmokEustachy pisze:Do operowania razem z zespołami krążowników. Do walków z Alaskami, Dunkierkami, B 64. Dlatego pancerz 9 cali 6x343 i rura do przodu...
Lord Fischer już udowodnił jak kończą szybkie okręty ze słabym pancerzem. :D
Czy Jutlandia nic Ci nie mówi ?
No tak ale wtedy opozycja wyciaga niszczyciele i co wtedy :P
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: domek »

Peperon pisze:Panowie, tylko spokojnie.
26 000 ton standard, jak rozumiem, to wcale nie tak mało.
Dajemy 11 cali na wysokości komór i 10 cali przy siłowni; pokłady: górny 40, główny 100 mm.
Do tego uzbrojenie 6 x 343; 10 x 133; 32 x 40 plot; 20 x 20 plot.
Siłownia o mocy 110 tys. KM i prędkości ok. 28 - 29 węzłów.
Podejrzewam, że dałoby się to zrobić na kadłubie zbliżonym do Dunkierki. Sylwetka byłaby jednak typowo angielska a'la Nelsony. :lol:
skoro to jest jednostka eskortowa to moze 1x2x510mm 20x100mm plus 100x 40mm
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6623
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Peperon »

domek pisze:skoro to jest jednostka eskortowa to moze 1x2x510mm 20x100mm plus 100x 40mm
Do tego PB 1000; PP 500; PAG 800. Prędkość 20 w przy 100 tys SHP :lol:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: jogi balboa »

SmokEustachy pisze: Do operowania razem z zespołami krążowników. Do walków z Alaskami, Dunkierkami, B 64. Dlatego pancerz 9 cali 6x343 i rura do przodu...
1. A co im przeszkadzałoby operować z zespołami krążowników? Chcesz je (krążowniki) ustawić w jednej battleline z pancernikami czy jak?
2. Do walków z Alaskami, Dunkierkami, B 64, Scharnhorstami i wszelkiej maści pancernikami kieszonkowymi, o wiele bardziej przyda się solidny pancerz i artyleria niż kilka dodatkowych węzłów. A prucz tego będą się nadawały jeszcze do czegoś ponad eskortowanie konwojów. Na przykład można je bez wachania ustawić w battleline z pancernikami I rangi :)
de Villars pisze:
SmokEustachy pisze:
jogi balboa pisze:prędkość 25w.
Za mało
nie jest powiedziane, że nie dało by się osiągnąć ciut więcej, odpowiednio żonglując pozostałymi parametrami okrętu.
Odniosłem się do brytyjskich projektów wstępnych z końca lat dwudziestych.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: domek »

Peperon pisze:
domek pisze:skoro to jest jednostka eskortowa to moze 1x2x510mm 20x100mm plus 100x 40mm
Do tego PB 1000; PP 500; PAG 800. Prędkość 20 w przy 100 tys SHP :lol:
kadłub nelsona był by jak znalazł i cała jego koncepcja przeba by mu tylko pozabierać te wszystkie mm :roll:
Awatar użytkownika
ALF
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-12-29, 17:22
Lokalizacja: Karkonosze
Kontakt:

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: ALF »

jogi balboa pisze:A prucz tego będą się nadawały jeszcze do czegoś ponad eskortowanie konwojów. Na przykład można je bez wachania ustawić w battleline z pancernikami I rangi :)
Tylko po co? Przeciwnik nie ma tylu pancerników. Na pancerniki są pancerniki... i lotniskowce :)
Pozdrawiam
Jacek Pawłowski
IKOW 1885-1945
Awatar użytkownika
SmokEustachy
Posty: 4535
Rejestracja: 2004-01-06, 14:28
Lokalizacja: Oxenfurt
Kontakt:

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: SmokEustachy »

jogi balboa pisze: 1. A co im przeszkadzałoby operować z zespołami krążowników? Chcesz je (krążowniki) ustawić w jednej battleline z pancernikami czy jak?
Nie z pancernikami a z jednym pancernikiem je wspierającym. Taki lider.
2. Do walków z Alaskami, Dunkierkami, B 64, Scharnhorstami i wszelkiej maści pancernikami kieszonkowymi, o wiele bardziej przyda się solidny pancerz i artyleria niż kilka dodatkowych węzłów. A prucz tego będą się nadawały jeszcze do czegoś ponad eskortowanie konwojów. Na przykład można je bez wachania ustawić w battleline z pancernikami I rangi :)
Nie bo odstaną z tyłu. A tu pędzić trzeba za nplem. Nie przypadkiem Alaska miała 9 cali, Dunkierka 240mm, Holenderski projekt 9 cali.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6623
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Peperon »

domek pisze:kadłub nelsona był by jak znalazł i cała jego koncepcja przeba by mu tylko pozabierać te wszystkie mm :roll:
Hmmm...
Nelsony miały problemy z wytrzymałością kadłuba przy 406 mm armatach, a Ty chcesz przyłożyć mu 510.
Chyba po to, żeby się całkiem rozsypał od wstrząsu lub podmuchu :lol:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: domek »

Peperon pisze:
domek pisze:kadłub nelsona był by jak znalazł i cała jego koncepcja przeba by mu tylko pozabierać te wszystkie mm :roll:
Hmmm...
Nelsony miały problemy z wytrzymałością kadłuba przy 406 mm armatach, a Ty chcesz przyłożyć mu 510.
Chyba po to, żeby się całkiem rozsypał od wstrząsu lub podmuchu :lol:
Ale tylko 2x510 a nie 9x406mm
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6623
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Peperon »

Przy jednoczesnym odpale wystarczy. ;)
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
jogi balboa
Posty: 2823
Rejestracja: 2007-01-18, 16:39

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: jogi balboa »

ALF pisze:
jogi balboa pisze:A prucz tego będą się nadawały jeszcze do czegoś ponad eskortowanie konwojów. Na przykład można je bez wachania ustawić w battleline z pancernikami I rangi :)
Tylko po co? Przeciwnik nie ma tylu pancerników. Na pancerniki są pancerniki... i lotniskowce :)
Po to bo przeciwnik nie ma tak dużego i rozległego imperium które musi ochraniać i komunikację między nim a macierzą :-D

Teges... A wielkie lekkie krązowniki służą do niczego, no bo żadnego sensownego przydziału poza ganianiem słabawych AGS-ów nikt im nie wymyślił :P
Nie z pancernikami a z jednym pancernikiem je wspierającym. Taki lider.
Pancernik liderem sił rozpoznawczych… dobre…
Nie bo odstaną z tyłu. A tu pędzić trzeba za nplem.
Gdzie pędzić skoro to przeciwnik musi się dobrać do konwoju a nie odwrotnie? A jeśli zawróci i będzie uciekał, to też dobrze. Od tego żeby go spowolnić są lotniskowce.
Brytyjski typ KGV trzykrotnie dopadł szybszego od siebie przeciwnika.
Nie przypadkiem Alaska miała 9 cali, Dunkierka 240mm, Holenderski projekt 9 cali.
Bo to wszystko budowali morscy słabiacy albo amerykanie… a amerykanie jak to amerykanie mają swoją własną logikę.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6623
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Peperon »

Proponuję wydzielić temat "krążownika eskortowego" z armatami 343 mm do osobnego wątku, ponieważ robi się coraz ciekawiej. A poza tym proponuję wesprzeć dyskusję rysunkami (np. cienie sylwetek) :o , żeby wzmocnić siłę argumentów :bije:
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4918
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Maciej3 »

Gdzie pędzić skoro to przeciwnik musi się dobrać do konwoju a nie odwrotnie? A jeśli zawróci i będzie uciekał, to też dobrze. Od tego żeby go spowolnić są lotniskowce.
Brytyjski typ KGV trzykrotnie dopadł szybszego od siebie przeciwnika.
O toto.
Anglicy jak się przymierzali do KGV to rozważali 3 warianty prędkości
Wolny - 23 węzły - preferowany
Szybki 30 węzłów
średni 27 węzłów
Wszystko przy wyporności pełnej bez przeciążania maszyn. Dla ułatwienia oceny prędkości dodam, że przy tej prędkości Iowa robiła jakieś 31 węzłów.
23 węzłowce odpadły, bo inne państwa europejskie miały w budowie okręty które miały robić po 30+ węzłów.
W związku z tym Anglicy chcąc nie chcąc wzięli się za budowę krążowników liniowych ( tak nazywali te okręty z uwagi na prędkość ).
Przewaga 30 węzłowców nad 27 węzłowcami była oczywista.
Ale wariant 27 węzłowy powstał tylko dlatego, że 30 węzłowiec wydawał się nie do zrobienia żeby był udany ( odpowiedni pancerz, artyleria i co niezwykle istotne własności morskie na wzburzonym morzu! ).
W związku z tym przeanalizowano sytuację czy można zrezygnować z 3 węzłów na rzecz polepszenia innych parametrów okrętu.
wyszło im z analizy, że przy odpowiedniej pracy wywiadu, odpowiednim rozpoznaniu i przewadze w siłach lekkich strona mająca 3 węzły mniejszą prędkość wcale nie musi być na z góry straconej pozycji.
Dlatego zrezygnowali z tych 3 węzłów i zrobili KGV 27 węzłowy ( wyporność pełna, 28 normalna bez przeciążenia maszyn ).
Jak widać z przebiegu wojny - mieli rację.
A poza tym proponuję wesprzeć dyskusję rysunkami (np. cienie sylwetek) :o , żeby wzmocnić siłę argumentów :bije:
A proszę bardzo. Moja wizja takiego okrętu, tyle że szybkiego i w miarę dobrze opancerzonego. gorzej niż KGV ale do jakiś 12-13 cali wystarczy.
Niestety ma wadę - wyporność minimalnie większa niż KGV. Resztę widać. Choć nie do końca - z ukrytych cech nieco niższa wolna burta. Pod North Cape mógłby mieć problem
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Awatar użytkownika
Peperon
Posty: 6623
Rejestracja: 2010-11-05, 14:52
Lokalizacja: z Krakowa

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Peperon »

Ja dobrze widzę, czy wyszedł Ci niecały 24 węzłowiec ? I co to za cruiser.
Poza tym dyskusja zaczęła się od 16 - 18 tys. ts z sześcioma armatami 343 mm. Ja wrzuciłem, że poniżej 26 tys. ts nie ma sensu budować takiego eskortowca. A Ty walisz coś większego od KGV :o . No pięknie idzie. Za chwilę wyjdzie, że Iowka to przy nim mały pikuś (pan pikuś to w reklamie :lol: ).
Ludzkość dzieli się na trzy części.
Żywych, zmarłych i tych co na morzu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4918
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Vittorio Veneto - opancerzenie

Post autor: Maciej3 »

Nie - wyszedł "nieco" szybszy - jakieś 34-35 węzłów.
po prostu akurat tyle miał w momencie uchwycenia fotki.
Ja tam wychodziłem z przekonania, że okręt musi mieć pancerz wystarczający do odpierania uderzeń pocisków spodziewanego przeciwnika. Inaczej nie ma sensu.
W moim świecie Niemcy budują masowo nowe Pnazershiffy, oraz OPQ ( tu jest problem odporność na niemieckie 38 cm jest dość umowna ), Japończycy swoje B65 a i Rosja niezbyt probrytyjska też swoje Sewastopole i inne takie. Także przeciwnik był. Założona odporność na pociski minimum 12 cali. W porywach do 13. Więcej tylko przy ostrych podejściach.
Pancerz - burty 12 cali komory, 11 cali siłownia.
Pokład 5,5 cala magazyny, 4 cale siłownia ( + jeszcze ta sama grubość do dziobu i rufy )
Uzbrojenie 8x343 9 zmodernizowane - kąt podniesienia 30 stopni, nowe pociski na modłę 15 calówek - więc zasięg rzędu 30 km )
16x133
40x40 - kombinacja 3x8 lufowe oraz 4x4 lufowe
oraz sam nie wiem po co 16x622 - torpedy.
W sumie to jest u mnie linia rozwojowa ganiaczy krążowników. Każdy ganiacz miał takie torpedy. To nowy model MK II - z głowicą .... 681 kg Torpexu :) Coby żaden SPS się nie ostał. Ale jakby zaliczyć trafienie w te wyrzutnie....

EDIT:
A jeszcze zapomniałem. Masę trzeba było oszczędzać, a mocniejszą siłownię wsadzić w węższy kadłub. Długość nie wystarczała, więc jest płytszy SPS. Trochę bo nie było jak inaczej ( a nie chciałem wypornością za bardzo zbliżyć się do Liona, tu jest nie cały 1000 ton więcej niż KGV ) a częściowo dlatego, że w szybszy trudniej trafić ( zmilczę pływanie z prędkościami ekonomicznymi ;) )

Co do okrętu 16-18 tys ton, to ja nie widzę jego sensu. Będzie za slaby i zbyt wyspecjalizowany. Taki nowy Invincible. Do dziabania krążowników OK, ale nic ponad to. A przeciwnik przecież już zamierzał budować okrety które mogłyby mu dołożyć.
Eskortowiec ~24 węzły też bez sensu. W moim świecie w latach 40 czy 50-tych pływają sobie radośnie wszystkie jednostki począwszy od HMS Dreadnought po gruntownej moderce. Także eskortowców takich jest multum.

A co se będę żałował. Jak budujemy flotę liniową to budujemy. Setki pancerników to i okręty drugiej czy trzeciej klasy też się przydadzą. 8)
Ostatnio zmieniony 2012-07-08, 23:13 przez Maciej3, łącznie zmieniany 1 raz.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
ODPOWIEDZ