KFK w polskich rękach

forum to dedykowane jest wszystkim jednostkom pływającym budowanym w celach cywilnych...

Moderatorzy: crolick, Marmik

Awatar użytkownika
JB
Posty: 3083
Rejestracja: 2004-03-28, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: JB »

JB pisze:W dokumentach nie ma śladu po remoncie ZEWU MORZA w Stoczni Rybackiej w Gdyni. Chyba nie ma w tym nic dziwnego, bo wykończenie tego statku zlecono Stoczni Nr 3 (PóŁnocnej). Przynajmniej tak piszą o tym w swojej książce Kolicki i Miciński...
Nadesłane skany z Archiwum pozwoliły na zweryfikowanie tej wypowiedzi. Widać coś opuściłem przepisując dokument na miejscu w Gdyni.
A oto, co znalazłem w różnych dokumentach:
Żaglowce PCWM
1) W listopadzie 1951 roku Ministerstwo Żeglugi zebrało informacje o stanie jednostek pływajacych z napędem w podległych sobie instytucjach. PCWM nadesłało - 25 listopada t.r. - listę 5 jednostek (wszystkie dane z adnotacją - tajne), w tym:
poz. 2 - ZEW MORZA (szkuner 2-masztowy; bud. 1946-49 Gdańsk/Gdynia),
poz. 3 - JANEK KRASICKI (szkuner 2-masztowy; bud. 1948-51 Ustka/Gdynia) i
poz. 4 - HENRYK RUTKOWSKI (superkuter motorowo-żaglowy, szkolny; bud. 1948-51 Stocznia Rybacka w Gdynii).
2) W liście Sądu Grodzkiego w Gdyni do Ministerstwa Żeglugi (z 22 X 1949 r.) podano informację o wpisaniu do rejestru statków handlowych morskich (2 lipca 1949 r. pod Nr R Mor 99) żaglowca szkolnego ZEW MORZA. W liście była też informacja: ...Statek został przebudowany w roku 1945 w Stoczni Rybackiej w Dziwnowie...
3) Na listach stoczniowych Stoczni Rybackiej w Gdyni żaglowce PCWM figurują na pozycjach:
a) Nr budowy 90; zam. ZN0295 PCWM na budowę KFK; rozpoczęcie prac 10 VIII 1949 r.
b) Nr remontu 581; zam. ZR0295 PCWM na budowę KFK; rozpoczęcie prac 10 VIII 1949 r.
c) Nr remontu 675; zam. ZN0436 PCWM; szkuner; rozpoczęcie prac 27 X 1949 r., zakończenie - 31 XII 1950 r.
d) Nr remontu 52; zam. Z0319 PCWM; szkuner z Dziwnej; rozpoczęcie prac 12 VIII 1946 r.
e) Nr remontu 410; zam. ZR0017 PCWM; ZEW MORZA - dokończenie budowy; rozpoczęcie prac 21 I 1949 r., zakończenie - 27 VI 1949 r.
JB
Colonel
Posty: 511
Rejestracja: 2010-03-31, 08:29
Kontakt:

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Colonel »

Jacek Pytkowski pisze:Colonelu, a co myślisz o stateczności i balaście RUTKOWSKIEGO przed i po jego przebudowie (1976-86)?
Tu niekoniecznie jest wiele do myślenia. Obecna stateczność wydaje mi się bardzo OK, "Głowacki" nie jest według mnnie ani za miękki ani za sztywny. Słabo pamiętam jego zachowania z początku lat 70, wydaje mi się, że był raczej miękki.
Co mi się wydaje jeśli chodzi o ilość i rozmieszczenie balastu, to już całkowicie nie ma znaczenia. Zapewne możnaby dotrzeć do dokumentacji statecznościowej w archiwum PRS, tam powinny byc nie tylko krzywe statecznosci ale i plany zabalastowania. Ze względu na brak możliwości poruszania się w godzinach pracy PRS ja tam nie zajrzę.
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

Coraz więcej elementów łączy się w tej naszej układance!
JB pisze:poz. 2 - ZEW MORZA (szkuner 2-masztowy; bud. 1946-49 Gdańsk/Gdynia),

2) W liście Sądu Grodzkiego w Gdyni do Ministerstwa Żeglugi (z 22 X 1949 r.) podano informację o wpisaniu do rejestru statków handlowych morskich (2 lipca 1949 r. pod Nr R Mor 99) żaglowca szkolnego ZEW MORZA. W liście była też informacja: ...Statek został przebudowany w roku 1945 w Stoczni Rybackiej w Dziwnowie...

d) Nr remontu 52; zam. Z0319 PCWM; szkuner z Dziwnej; rozpoczęcie prac 12 VIII 1946 r.
e) Nr remontu 410; zam. ZR0017 PCWM; ZEW MORZA - dokończenie budowy; rozpoczęcie prac 21 I 1949 r., zakończenie - 27 VI 1949 r.
W bieżących, comiesięcznych sprawozdaniach PCWM do min.zeglugi z 1946 r., pojawia się jako 1 szkuner w budowie w Dziwnej w sprawozdaniu za lipiec (w czerwcowym jeszcze nie ma żadnej wzmianki o nim).

Sprawozdanie za sierpień: ukończono poszycie i 90% uszczelnienia kadłuba
Nr remontu 52 St.Ryb. (jeśli nie ma jakiegoś przekłamania w dacie 12 VIII 1946 r.) trzeba byłoby rozumieć chyba tak, że to uszczelnianie kadłuba w Dziwnej-Dziwnowie było wykonywane z pomocą St.Ryb., a nie tylko siłami kursantów PCWM?

Sprawozdanie za wrzesień 1946 r. – wodowanie szkunera w Dziwnej, 22.09.1946 r.

W sprawozdaniu za listopad 1946 r. było: 25.10.1946 r. – przyholowanie szkunera "Zew Morza" z Dziwnej do Gdyni we własnym zakresie przy pomocy kutra P.C.W.M. Gdy 84.

Wynikałoby z tego, że już latem 1946 r. ówczesna St.Ryb. w Dziwnowie zajmowała się ZEWEM MORZA na zlecenie PCWM.
Z pewnością też, bo potwierdza się informacja z pisma St.Ryb. w Gdyni do min.żeglugi z lutego 1949 r., dokończenie prac na ZEWIE wykonała St.Ryb. w Gdyni (21 I do 27 VI 1949 r.). Możliwe, iż pomiędzy 1946 a 1949 r. ZEW MORZA był też w Gdańsku (skoro PCWM podał DWA miejsca remontu Gdańsk/Gdynia, ale czy w Stoczni Północnej? Może to była Stocznia-Sianki, która przejściowo wchodziła w skład Stoczni Rybackich? I w tym mniej więcej czasie robiła jakieś kutry typu "KS". Według mnie to byłoby bardziej prawdopodobne, żeby nie mieszać różnych firm (Stoczni Rybackich i "kombinatu" Stoczni Gdańskich) w ten remont.
Natomiast zapis z Sądu Grodzkiego o przebudowie statku w Dziwnowie w 1945 r. tłumaczyłbym sobie tak, że o ile pracownicy PCWM "znaleźli" ten "niedokończony szkuner" w stoczni w Dziwnowie w 1946 r., to wcale nie oznacza, że on tam stał w takim stanie od końca wojny!
a) może nie tyle był "niedokończony" co "rozbebeszony" - może po prostu był wyciągnięty na zimę 1945 r. w celu oceny stanu kadłuba i smołowania go przed sezonem i częściowo roztaklowany jeszcze przez Niemców?
b) może był uszkodzony pod Dziwnowem (naloty z połowy marca 1945 r.?) i po wojnie wyciągnięto go z wody do tej stoczni, ale nikt nie był nim zainteresowany (za duży dla rybaków) dopóki nie zobaczyli go pracownicy PCWM?
poz. 3 - JANEK KRASICKI (szkuner 2-masztowy; bud. 1948-51 Ustka/Gdynia)
Tu wiemy mniej więcej kiedy był w St.Ryb. w Ustce, a kiedy w St.Ryb. w Gdyni:
c) Nr remontu 675; zam. ZN0436 PCWM; szkuner; rozpoczęcie prac 27 X 1949 r., zakończenie - 31 XII 1950 r.
Z dużym prawdopodobieństwem można przyznać rację legendzie, o czym kilka dni temu pisałem, że wcześniej (może w 1947 r.?) był rozmontowywany w St.Ryb. w Nowym Warpnie. To, że pracownicy PCWM go w tamtej stoczni "znaleźli", to też nie musi oznaczać, że stał tam od 9 maja 1945 r. Ja wiązałbym go raczej z jednym z wraków zastanych na Zalewie koło toru wodnego Szczecin-Świnoujscie, które były w 1946 i 1947 r. podnoszone z dna i ściągane do brzegu do tych okolicznych "stoczni".
poz. 4 - HENRYK RUTKOWSKI (superkuter motorowo-żaglowy, szkolny; bud. 1948-51 Stocznia Rybacka w Gdyni).

3) Na listach stoczniowych Stoczni Rybackiej w Gdyni żaglowce PCWM figurują na pozycjach:
a) Nr budowy 90; zam. ZN0295 PCWM na budowę KFK; rozpoczęcie prac 10 VIII 1949 r.
b) Nr remontu 581; zam. ZR0295 PCWM na budowę KFK; rozpoczęcie prac 10 VIII 1949 r.
Zauważcie raz jeszcze: rozpoczęcie prac stoczniowych w dniu podpisania umowy Stoczni z PCWM! A więc ten KFK (czy też te "resztki po KFK" musiały już być w St.Ryb. w Gdyni wcześniej. Może nawet już w 1948 roku?! Czyli to właśnie ten kadłub mógł służyć do wykonania pomiarów do projektowania SKS-ów (decyzja o produkcji 6 SKS-240 w Świnoujściu zapadła PRZED podpisaniem umowy Stoczni z PCWM na "szkolnego KFK" w Gdyni). Dlaczego nie został on włączony do serii Superkutrów "połowowych", tylko przeznaczono go na "szkolny-żaglowy"?
Wygląda na to, że o ile w przypadku ZEWA i KRASICKIEGO to pracownicy PCWM występowali z inicjatywą do St.Ryb. o remonty szkunerów, które im "wpadły w oko", o tyle w przypadku RUTKOWSKIEGO to raczej St.Ryb. w Gdyni szukała kto wziąłby od nich tego "siódmego SKS-a" (a może raczej "SKS-a zerowego - modelowoprototypowego"?) i namówiła PCWM?
Może to faktycznie był przywieziony jakoś do Gdyni ŚWI-53 lub ŚWI-54, które zniknęły z ewidencji MUR-u, a może to ten "spartaczony" w Świnoujściu w 1947 r. tajemniczy KG-236, który trzeba było poprawiać?

Prośba do JB
w poście http://fow.az.pl/forum/viewtopic.php?f= ... 08#p126151 napisałeś
JB pisze: Jesli chodzi o mityczny kuter zatopiony na Martwej Wiśle, to może chodzić o kuter ARKA 11 (oznaka Gdy-74), który w lutym 1948 r. pojawił się wśród kutrów "Arki" (został zakupiony z MCH, która przejęła w maju 1949 r. od OUL-ów poniemieckie kutry), a tajemniczo zniknął z wszystkich rejestrów już w 1948 roku (jest w rejestrze z 2 czerwca, a nie ma z 11 listopada).
Czy masz gdzieś dane (długość) tego kutra? Może to on właśnie trafił do PCWM i stał się RUTKOWSKIM???
Bo z Twojego postu wnioskuję, że to nie był ten sam GDY-74 co TOW.MIGAŁA "Jedności Rybackiej" (nr PRS 41208)?
Zgadzałyby się daty: jeżeli ARKA "zajęła się" nim w 1948 r. odstawiając do St.Ryb. w Gdyni i następnie zrezygnowała z jego remontu pozostawiając ten kuter (lub "te resztki kutra") w Stoczni...
... to St.Ryb. mogła w sierpniu 1949 r. namowić PCWM na jego przejęcie!
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

Przy okazji innego wątku, w którym odkryto KFKopodobny kadłub stojący obecnie w stoczni Szkunera we Władysławowie http://fow.az.pl/forum/viewtopic.php?f= ... 48#p130527 , zobaczyłem na stronie stoczniowej http://stocznia.szkuner.pl/index.php/o-nas/
takie oto zdjęcie Obrazek
To wygląda jak rufa KFK!!!
Nawet pióro steru ma kształt taki, jak na rysunkach technicznych u KFK: takie "pół serca" z poziomymi zgrubieniami pośrodku!

Czy ktoś wie jak wyglądały stery na B-12 i B-25? Bo jeśli SKS-240 były składane z elementów pozostałych po stoczni Burmestera w Świnoujściu, to one mogły mieć oryginalne stery od KFK?

Ciekawe, z którego roku jest to zdjęcie i którą jednostkę przedstawia???
mjg
Posty: 17
Rejestracja: 2012-04-12, 13:09

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: mjg »

Witam!
B-25 miał ster prostokątny:
Obrazek
Zgodnie z opisem jest to B-25 z poszyciem drewniany.
Pozdrawiam
Mirosław J. Golik
Ostatnio zmieniony 2012-06-22, 12:11 przez mjg, łącznie zmieniany 1 raz.
Mirosław J. Golik
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

Bardzo dziękuję, piękny rysunek. Zastanawia mnie brak kotwicy, może kluzy kotwicznej w pierwotnym projekcie nie było i dorabiano je kutrom później, przy okazji remontów?

Jak widać B-25 różnił się od oryginalnego KFK kształtem pióra steru i miał też śrubę napędową o mniejszej średnicy! Niemcy wkładali do KFK śruby o średnicy aż 1300 mm, które wypełniały całą tę wnękę utworzoną przez "wycięcie" tylnicy. Dokładnie tak, jak na powyższym zdjęciu ze stoczni - porównanie wielkości śruby z sylwetkami stoczniowców wskazuje, że ma ona właśnie średnicę około 1300 mm (130 cm).

Najwyraźniej STS Kpt.Głowacki (H.Rutkowski) ma obecnie standardowy ster i śrubę od B-25. (patrz moje zdjęcia z grudnia ub.r., str.7 tego wątku http://fow.az.pl/forum/viewtopic.php?f= ... 96#p125707)
Ciekawe, czy założono je podczas przebudowy (1977-1986) czy podczas któregoś wcześniejszego remontu?

A zdjęcie ze stoczni "Szkunera" nabiera więc coraz większej wartości historyczno-dokumentacyjnej. B-25 odpada, zatem pozostaje B-12, SKS(SKG)-240, albo... "oryginalny" KFK!!!
Czy ktoś z kolegów ma znajomości w stoczni "Szkunera" i mógłby zapytać ich o to zdjęcie?
Awatar użytkownika
Chemik
Posty: 1391
Rejestracja: 2007-08-10, 20:11
Lokalizacja: Milton Keynes (UK)

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Chemik »

Jacek Pytkowski pisze:A zdjęcie ze stoczni "Szkunera" nabiera więc coraz większej wartości historyczno-dokumentacyjnej. B-25 odpada, zatem pozostaje B-12, SKS(SKG)-240, albo... "oryginalny" KFK!!!
Czy ktoś z kolegów ma znajomości w stoczni "Szkunera" i mógłby zapytać ich o to zdjęcie?
W książce W. Bladego jest przedruk planiku B-12 z BO, ma sercowaty kształt :), czyli w grę wchodzą wszystkie cztery typy (bo Szkuner miał Wła 23)
Dzwoniłem do Stoczni, prosili o półgodziny, ale za półgodziny to będę w pracy, więc umówiłem się na poniedziałek.
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

A gdybyś tak przy okazji zapytał, czy im w stoczni nie została jakaś dokumentacja po przebudowie kutra szkolnego H.Rutkowski w latach 1976-86? Jeśli to oni zrobili wtedy tę stalową skrzynię balastu podstępkowego i stalową osłonę dziobnicy, to trzeba wyrazić im słowa uznania. :brawo: Mimo, że minęło już przeszło 25 lat, te elementy wyglądają bardzo dobrze i są idealnie wpasowane w drewno stępki i dziobnicy!

Spójrzcie jeszcze raz na tamto stare zdjęcie ze stoczni. To półsercowate pióro steru wygląda na bardzo grube, te zaokrąglone krawędzie... te wyraźne ubytki materiału... czy ono było zrobione z drewna? A te łezkowate zgrubienia po bokach pióra to jego stalowe wzmocnienia?
Awatar użytkownika
Chemik
Posty: 1391
Rejestracja: 2007-08-10, 20:11
Lokalizacja: Milton Keynes (UK)

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Chemik »

Niestety nie dane było mi porozmawiać. W mailu dostałem info, że jest to rufa typu B-25 :lol: .
Przesłałem twoje słowa uznania dotyczące Rutka wraz z linkiem do dyskusji oraz stwierdzeniem, że B-25 to raczej nie jest.
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

He, he - bo tam pewnie... nie ma już nikogo, kto pamiętałby B-12, nie mówiąc o SKS-ach, ani oryginalnych KFK :D
I dla nich wszystko co duże i drewniane to B-25
"Ja tam panie nie widziałem, ale mój dziadek opowiadał, że kiedyś to te B-25 ponoć z drewna robili!" ;)

Może coś sobie jeszcze przypomną? Ale nie liczyłbym, że znajdzie się tam jakiś pasjonat, którzy przebrnie przez te 23 strony naszego wątku. A szkoda, bo gdzie jak gdzie, ale w "Szkunerze" to chyba najlepsi fachowcy od remontów tych KFK-podobnych kutrów byli, tyle tam tego "mieli na stanie" :wink:

Za parę dni będę jechał do Gdyni, żeby odebrać z Urzędu Morskiego swoje dokumenty, to niby mógłbym podjechać i do Władysławowa, ale jeśli tam nikt nic nie wie... :cry: a ja też tam nikogo nie znam.

Chyba, że trafiłoby mi się jak w grudniu ub.r. w Kołobrzegu: jeden ze stoczniowców pracowicie uszczelniający kadłub Kpt. Głowackiego pakułami powiedział mi, że był w załodze odprowadzającej H.Rutkowskiego z Jastarni do Trzebieży, kiedy COŻ-PZŻ przejmował go od LOK. Niestety, jakiś ich kierownik zagonił go do roboty, a ja nie wziąłem żadnych danych kontaktowych.
Awatar użytkownika
Chemik
Posty: 1391
Rejestracja: 2007-08-10, 20:11
Lokalizacja: Milton Keynes (UK)

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Chemik »

Jest dalszy ciąg wiadomości ze Stoczni "Szkunera":
St. Szkuner pisze:Z naszym Budowniczym doszliśmy do wniosku, że kuter znajdujący się na zdjęciu bardzo prawdopodobne, że to B-12.

Może to być również B-25. Niestety na podstawie tego zdjęcia nie da się określić który to, ponieważ oba różnią się poszyciem dziobowym kadłuba a jego niestety nie widać.

A co do STS Kapitan Głowacki (H.Rutkowski) to jak tylko uda mi się odnaleść jakąkolwiek dokumentację to dam znać.
Jacek Pytkowski pisze:A szkoda, bo gdzie jak gdzie, ale w "Szkunerze" to chyba najlepsi fachowcy od remontów tych KFK-podobnych kutrów byli, tyle tam tego "mieli na stanie" :wink:
Nie lekceważyłbym stoczni w Ustce, bo chyba tam remontowały się statki z usteckiego "Korabia", no i remontowa w Gdyni :D
Colonel
Posty: 511
Rejestracja: 2010-03-31, 08:29
Kontakt:

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Colonel »

Jacek Pytkowski pisze:.....był w załodze odprowadzającej H.Rutkowskiego z Jastarni do Trzebieży, kiedy COŻ-PZŻ przejmował go od LOK. .
Przeprowadzał go w 1971 kpt. Bogdan Kraczkowski, mialem tam być, na szczęście mnie ominęło, bo rejs był mocno trudny (jakiś przeciek, klopot z pompowaniem, sztormowo). Powinien być do odnalezienia w Szczecinie, niedawno media donosiły, że był odznaczany.
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

Colonel pisze:
Jacek Pytkowski pisze:.....był w załodze odprowadzającej H.Rutkowskiego z Jastarni do Trzebieży, kiedy COŻ-PZŻ przejmował go od LOK. .
Przeprowadzał go w 1971 kpt. Bogdan Kraczkowski, mialem tam być, na szczęście mnie ominęło, bo rejs był mocno trudny (jakiś przeciek, klopot z pompowaniem, sztormowo). Powinien być do odnalezienia w Szczecinie, niedawno media donosiły, że był odznaczany.
1971 :o
Poznałem dwie osoby, które twierdziły, że uczestniczyły w tym rejsie. Załoga liczyła, wedle nich, 8 osób. Mówili, że było to jesienią - na zakończenie sezonu, w 1969 lub 1968! A od 1970 r. pływał już w Trzebieży. :co: (Nie byli pewni, nie pamiętali, czy zaczął pływać zaraz po zimowym postoju, czy był przez rok remontowany).
Przydałoby się znów jakieś dokumenty z archiwów wyłowić...
Colonel
Posty: 511
Rejestracja: 2010-03-31, 08:29
Kontakt:

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Colonel »

Co do daty, to mogę sie mylić. Możliwe, że scalam w pamięci dwa lata. Nawet bardzo prawdopodobne. Jednak jeśli już to mogę się zgodzić na rok 1970 ale nei na lata 60.
Zresztą tu było: http://fow.az.pl/forum/viewtopic.php?f= ... ki#p126327
Jacek Pytkowski
Posty: 200
Rejestracja: 2011-12-17, 21:14

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: Jacek Pytkowski »

Chemik pisze:Jest dalszy ciąg wiadomości ze Stoczni "Szkunera":
St. Szkuner pisze:Z naszym Budowniczym doszliśmy do wniosku, że kuter znajdujący się na zdjęciu bardzo prawdopodobne, że to B-12.

Może to być również B-25. Niestety na podstawie tego zdjęcia nie da się określić który to, ponieważ oba różnią się poszyciem dziobowym kadłuba a jego niestety nie widać.
I dziś muszę stoczniowcom przyznać rację, że "nie da się określić" - spójrzcie niżej
B25_GDY50.jpg
B25_GDY50.jpg (238.26 KiB) Przejrzano 10591 razy
To znany z gdyńskiego portu "Bar Pomorza" (A czemu w tym roku pomalowali go na brązowo :?: , taki śliczny był, historycznie żółty :cry: ). Zabudowany dziób - charakterystyczna cecha B-25. A jaki ster? - ano właśnie, pióro steru całkiem KFKowate, półsercowate! Wobec tego dowodu rzeczowego pozwalam sobie wyrazić przypuszczenie, że z początku produkcji B-25 miały stery "starego typu", a potem nastąpiła jakaś modyfikacja projektu i zaczęto robić pióra stalowe - prostokątne.
mjg
Posty: 17
Rejestracja: 2012-04-12, 13:09

Re: KFK w polskich rękach

Post autor: mjg »

W całej tej dyskusji o sterze umyka jeden istotny szczegół - kształt rufy. I KFK-i i B-25 miały rufę płaską (pawężową), co widać na zdjeciu powyżej i na planie, który zamieściłem wcześniej, a na tym zdjęciu ze sterem widać, że rufa jest ostra. Może przy remoncie jakiegoś kutra "zapożyczono" sobie ster z jakiejś KFK-i?
Pozdrawiam
Mirosław J. Golik
ODPOWIEDZ