MiKo pisze:Friedman strzela książkami jak z karabinu, jednak w mojej opinii (patrząc na "The British Cruisers of WWII") odbija się to co raz bardziej na jakości.
Właśnie dostałem ten prezent gwiazdkowy. W międzyczasie zmienił okładkę na taką

Mówiąc szczerze mam mieszane uczucia.
Układ książki trochę powiela to co stworzył Campbell w "Naval weapons of wolrd war two".
Nie powinno to dziwić, Friedman we wstępniaku dziękuje Campbellowi za udostępnienie rękopisu rozpoczętej i nie skończonej książki dotyczącej uzbrojenia I wojennego.
Moim zdaniem u Friedmana jest zdecydowanie zbyt chaotycznie. Niby pogrupowane na działa i schodzenie od najcięższych do najlżejszych, ale jakoś tak dziwnie. Pominę to, ze tabelki są "niepozamykane", ale ich zawartość nieco dziwi. Ja tam jakoś nie pałam chęcią szybkiego sprawdzenia ile to tam bruzd było w działku, ale np. żywotność lufy określana przez danego użytkownika ( mniejsza jak się żywotności tego samego działa różniły w różnych flotach ) to bym chciał mieć na wierzchu. Podobnie jak podstawowe dane wieży w której działo było zamontowane. A tu kicha. W tabelce są jakieś dziwnie dobrane dane a reszta informacji w tekście o dziale. Może to i miłe jak się czyta za pierwszym razem, ale jak za jakiś czas bedzie się chciało coś tam sprawdzić, to można dostać cholery.
Podobnie - opisów sporo. Wykraczają poza czysty opis samych dział czy torped. Jest coś o taktyce ( ale bez przesady, to nie konkurencja dla innych książek z tej dziedziny ), jest coś o systemach kierowania ogniem ( znów to nie konkurencja dla "Naval Firepower" ) ale całość jak dla mnie jakoś dziwnie pogrupowana z dziwnymi dygresjami.
Np. bardzo fajnie, że jest streszczenie porównania brytyjskiego działa 15" I z niemieckim 38 cm, ale jak dla mnie nie powinno to być w tym miejscu!
Przy opisie działa niemieckiego oczekuję opisu działa niemieckiego. Porównanie różnic w konstrukcji między tym działem a brytyjskim odpowiednikiem ja bym oczekiwał we wstępniaku do uzbrojenia w niemczech czy w anglii czy gdzie tam, a nie w rozpisanym na kilka stron opisie niemieckiego działa 38 cm.
Ale może się czepiam.
W sumie mimo tych mankamentów polecam. Jest to jednak zebrane w jednym miejscu kompedium wiedzy na temat uzbrojenia jednostek I wojennych. Są tam też opisane dość egzotyczne i często nieskończone działa, jak brytyjskie 18 calówki dla N3 czy francuskie działo 45 cm czy niemieckie 42 cm.
Ale forma czasem nieco wkurzająca. Przynajmniej mnie.
PS.
A co Miko masz do "British crusiers two world wars and after"?
Owszem też dziwna forma, czasem nieco rozwlekła, ale bez przesady, nie jest tak źle.
Choć czasem ( chyba nieświadomie ) może wprowadzić w błąd, to prawda. Taki przykład pierwszy z brzegu - jak się czyta tego Friedmana to się wydaje że w 38 czy 39 Anglicy to już niemal tuż tuż i by zaczęli budować krążowniki o wyporności 20-23 tys ton z działami 234 albo i jeszcze większe - takie Alaski.
A wiadomo, że nic takiego nie miało miejsca, ot prace koncepcyjne jakich wiele w wielu flotach było.
No chyba, że Friedman wie coś czego my nie wiemy, ale jakoś inni autorzy tych rewelacji nie potwierdzają. Łącznie ze specjalizujacymi się w krążownikach. Że koncepcje były - owszem tak, ale do budowy to daleeeko.
Nie to żeby Friedman pisał, że zaraz miały być budowane. Co to to nie, ale jakoś tak kontekst taki, że ja przynajmniej, odniosłem takie wrażenie.