Jacek Pytkowski pisze:... to nawet nie jest relacja kpt.Morzyckiego, tylko jakby skrócony opis relacji, którą autor usłyszał lub przeczytał. Wniosek: autor mógł coś przekręcić.
W pełni się zgadzam - na pewno dużo w tej relacji jest przekręcone. Ale dalej pytam - co wówczas pokazano, skoro uczestnicy przyznali, że prezentowany obiekt jest bardzo podobny do RUTKOWSKIEGO?
Myślę, że to fałszywy trop. Jaką by nazwę ten "FORDEL" w rzeczywistości nie nosił, miał być wedle dziadka seryjnym drewnianym kutrem.
Myślę, żeby tak łatwo z tego tropu nie rezygnować. Nieważne, co dziadek mówił o seryjnych kutrach. Nieważne, gdzie to zbudowano. Ważne, że pokazał na zdjęciu coś, co przypominało RUTKOWSKIEGO. Jak dojść do tego, co on pokazał?? Jeżeli to "coś" miało takie samo ożaglowanie, to będziemy bliżej rozwiązania zagadki. Jeżeli nie, to co najwyżej powiemy
trudno, nie udało się.
Bawimy się statkami z nazwą FORELLE. A może jakoś inaczej można przekręcić nazwę FORDEL? Nie znam niemieckiego, nie wypowiadam się - ale może ktoś tutaj coś wymyśli.
Ożaglowanie do KFK203 i 204 projektował Henry Gruber - konstruktor jachtowy. Raczej nie kopiował dokładnie jakiegoś konkretnego kutra, bo wykonywał wcześniej obliczenia stateczności (i dołożył 10 t balastu), więc projekt omasztowania, olinowania i ożaglowania musiał być szczegółowo przemyślany. A i tak mu to niezbyt wyszło, bo osiągami KFK203 i 204 zachwyceni nie byli.
Ano właśnie. Takielunek był projektowany pod konkretny statek. Jeżeli był identyczny z RUTKOWSKIM, to naprawdę mamy zagwozdkę - skąd w Polsce znane były te plany? Musiały być znane, bo w aż takie przypadki nie wierzę. Przy okazji prośba do Jacka: czy możesz przeanalizować te rysunki, czy i na ile się różnią? Bardzo proszę.
Trzeba szukać jakichś opisów, jak to z tym "remontem" H.RUTKOWSKIEGO vel RYBAKA było w 1950 roku. W jakim stanie trafił do stoczni, co było przy nim robione i kto to projektował.
Skoro RUTKOWSKI był [od]budowany w Stoczni Rybackiej, to projekt najprawdopodobniej tam robiono. Jak pisałem wcześniej, na rysunkach takielunku innych jednostek pochodzących z tej stoczni pojawia się nazwisko Plucińskiego. Nie wiem, czy miał kwalifikacje do zaprojektowania takielunku tak dużego statku. Kwalifikacje miał Tumiłowicz, ale z kolei nie wiem, na ile był zaangażowany w prace Stoczni Rybackiej. Kto jeszcze miał takie kwalifikacje? Może Sieradzki?
Ale i tak pozostaje pytanie - skąd znali projekt Grubera. A może ten projekt był opublikowany po wojnie w jakiejś "Hansie"? Mogłoby to być to prawdopodobne, bo np. po IWŚ w niemieckiej prasie pokazywało sie parę artykułow, jak przekuć miecze na lemiesze i przebudować "dla gospodarki" torpedowce albo trałowce. Podobnie mogło być po IIWŚ - może znów zapytać o to niemieckim forum?