Angielski pancernik kolonialny

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

konradglapiak
Posty: 8
Rejestracja: 2009-06-15, 18:59
Lokalizacja: Wrocław

Angielski pancernik kolonialny

Post autor: konradglapiak »

W wątku niby to o Dunkerque w jednym z postów Macieja pojawiło się stwierdzenie, że KGV to pancernik II kategorii, uzupełnienie dla Liona, który jak rozumiem miał być "pancernikiem floty". Czy wobec wielości teatrów działań RN uzasadnione byłoby budowanie pancernika kolonialnego z artylerią główną np. 3xIIx305 mm i uniwersalną 6xIIx114 mm ? Czy taki okręt mógłby zastąpić pancerniki w pogoniach za rajderami, w dalekiej osłonie konwojów, jako eskorta lotniskowców ? Jak rozumiem krążownik lekki wygrał w RN ciężkim możliwością zbudowania w większej ilości, bo takie były potrzeby. Czy taki pancernik kolonialny mógłby również zastąpić krążowniki ciężkie ?
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4909
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Angielski pancernik kolonialny

Post autor: Maciej3 »

Owszem było to ( w miarę ) sensowne i była całkiem duża szansa na rozwinięcie się takiej linii okrętów.
Po tym jak Niemcy wyskoczyli z Deutschlandem, Francuzi wyskoczyli z Dunkierką ( tak wiem dyskusyjne czy to kolonialny, ale ganiacz Deutschlandów to tak ).
Potem wizja takich różnej maści i wielkości "Super Deutschlandów" przewijała się niemal na całym świecie.
Holendrzy chcieli sobie zbudować okręty o wyporności dobrze ponad 20 tys ton z działami 280 mm
Amerykanie nawet sobie zbudowali Alaski i rozważali różne koncepcje nieco mniejszych okrętów z 6x10 do 12 cali, czy 12x8"
Rosjanie planowali ( a nawet rozpoczęli ) Sewastopole
Japończycy planowali B65 ( taka Alaska w japońskim wydaniu )
Brytyjczycy przymierzali się do budowy krążowników ponad 20 tys ton z działami 9,2" ( z tym przymierzaniem się to może przesada, coś tam niby planowano, ale chyba tak samo na serio jak budowę Lionów o wyporności 80-100 tys ton ;) ), potem jeszcze większe wersje - takie odpowiedniki Alaski.
Niemcy mieli wizję swoich nowych Panzershiffów ( wersja 18-22 tys ton z 8x280 ) które wyewoluowały do Ohne Panzer Quatsh o wyporności ponad 30 tys ton z 6x380, 34-35 węzłami i symbolicznym pancerzem.

Gdyby nie wojna to takich pancerników II klasy byłoby dużo. Choć raczej to byłyby super krążowniki - bo szybsze od zwykłych pancerników. A nie małe pancerniki wcale nie szybsze mające działać na 2-go planowych teatrach.
Z całkowitym zastąpieniem krążownika ciężkiego to nie sądzę. W grę wchodzi koszt. Choć i krążowniki ciężkie puchły. Pyły projekty takich krążowników o wyporności 16-22 tys ton.

Jak Anglikom pod koniec II wojny wyszło puste dno z worka z pieniędzmi, to doszli do logicznego wniosku, że duży krążownik będzie z czasem nieuchronnie ewoluował w stronę małego pancernika. W efekcie nie ma sensu ich budowa. Trzeba budować małe krążowniki ( pojęcie względne. "Mały krążownik" z końca II wojny był większy niż to co wynikało z ograniczeń II konferencji londyńskiej ) albo pancerniki. Wszystko pomiędzy jest nieekonomiczne.
No ale to był wniosek wojenny. Bez wojny stawiam na to, że takich ni to pancerników ni to krążowników ( krążowników liniowych? ) byłoby całkiem sporo.
Ale okrętów a'la KGV - podobna prędkość ( lub mniejsza ) i słabsze uzbrojenie niż planowane "pancerniki I klasy" to byłoby raczej strasznie mało. Tu generalnie wszyscy szli w kierunku "więcej, ciężej, silniej"
Choć z czasem wszelkie pancerniki I generacji stałyby się z konieczności takimi okrętami.
KGV kontra Lion, który potem jeszcze by ewoluował dalej.
North Carololina/South Dakota kontra Montana, który dalej by ewoluował ( pomijam Iowkę, to wyspecjalizowany typ a nie etap ewolucji pancernika USA )
Scharnhorst kontra Bismarck/H39
Rysiu kontra Alsace to już nie ma takiej ostrej przewagi, ale kto wie co by było dalej ( pewnie w latach 50-tych, biorąc pod uwagę zdolności produkcyjne francuskich stoczni ).

W sumie trochę niechcący, tych "pancerników II klasy" byłoby całkiem sporo.
Jak rozumiem krążownik lekki wygrał w RN ciężkim możliwością zbudowania w większej ilości, bo takie były potrzeby
Raczej możliwości finansowe. Jakby mogli to by sobie zbudowali tych 120 krążowników do tego każdy o parametrach pancernika. Ale stać ich było na okręty "nieco" mniejsze.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
ODPOWIEDZ