Dwie warstwy pancerza na pancernikach USA- czemu?

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Sławek
Posty: 862
Rejestracja: 2011-02-25, 01:10

Re: Dwie warstwy pancerza na pancernikach USA- czemu?

Post autor: Sławek »

MiKo pisze:Warstwa STS 1,25 cala (dla Iowa) nie była pancerzem pokładowym, tylko podkładem. To tak, jak by powiedzieć, że pancerz burtowy jakiegoś pancernika był konstrukcji stalowo-drewnianej bo miał podkład z drewna.
Podkładem, który spełniał również rolę wytrzymałościową.
Aczkolwiek rozumiem Wasz punkt widzenia.
Szczególnie w kontekście np. "Nevady", której ochrona głównego pokładu pancernego składała się właśnie z trzech warstw (STS2+STS1+NS) plus jeszcze podkład HTS.
Pokład miał grubość 127 mm, jednak odpornością odpowiadał jednolitej płycie 102 mm STS2.
U Japończyków było jeszcze większe rozbicie, problemy materiałowe i na dodatek błędy wykonawcze.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4916
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Dwie warstwy pancerza na pancernikach USA- czemu?

Post autor: Maciej3 »

Maciej3 pisze: Amerykanie uważali, że pokład wytyrzmałościowy powinien być chroniony pancerzem. Innymi słowy tam gdzie pancerz tam pokład przenoszący naprężenia całego kadłuba. Inni ładowali go wysoko, coby zmniejszyć działanie sil na ten pokład.
U Amerykanów musiał to być pancerny, bo taką mieli wizję i tyle.
Ze względów wytrzymałościowych pokład ten musiał mieć tak z 1,25 do 1,5 cala. Help
i
Sławek pisze:Podkładem, który spełniał również rolę wytrzymałościową.
No właśnie.
Więc może tak:
Jak wiadomo, okręt to nie jest bryła sztywna. Wygina się na falach i skręca jak chce. Żeby wszystko grało, to elementy wytrzymałościowe muszą być odpowiednio sztywne, ale i elastyczne. jeśli któryś tam z elementów będzie zbyt sztywny, to nie ma siły gdzieś coś pęknie, a zrobienie całości idealnie sztywnej było co najmniej niepraktyczne.

I teraz idziemy do sedna. Pokład bezpośrednio pod pancerzem był wytrzymałościowy. Zrobienie go zbyt sztywnym dawałoby te wspomniane pękania kadłuba gdzie indziej.
A więc dawano tam tyle ile wynikało z obliczeń wytrzymałościowych. Na to dokładano warstwę "pancerza właściwego", ale łączono tak, żeby jakoś to się między sobą ruszało ( choć tak na oko to łączenie przy włazie tak nie wygląda, ale na oko to chłop ... ) a na końcu dla poprawy samopoczucia liczono całość jako pancerz.

Jak to brzmi?

A przy modernizacjach starszych okrętów dla oszczędności nie usuwali starszych warstw ( jak inni ) tylko ładowali kolejną i wychodziła taka kanapka.

Ale co w takim układzie z North Caroliną?
Jakoś tak widzi mi się że na podkładce leżą złączone dwie warstwy pancerza.
To już jakoś nie pasuje.
Zresztą na Nevadzie też. Najpier 20lbs konstrukcji a na tym 2x1,5" STS.
Jeśli ta koncepcja miała by być słuszna to powinno być 20lbs i na to równe 3 cale STS jednej płyty.
No chyba, że zakładamy, że te łączenia jednej płyty STS to muszą być solidniejsze niż ta podkładka, to wtedy wracamy do przesuniętych względem siebie wszystkich płyt wszystkich warstw ( jak cegły w murze ) i wszystko pasuje.

I jak to wygląda?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Sławek
Posty: 862
Rejestracja: 2011-02-25, 01:10

Re: Dwie warstwy pancerza na pancernikach USA- czemu?

Post autor: Sławek »

No nieeee...
Na "Nevadzie" oryginalnie to było 13 mm MS konstrukcji na tym leżało 32 mm NS i na tym 32 mm STS1.
Po przebudowie dodano dodatkową warstwę 51 mm STS2.
Natomiast płyty ze skosów pokładu dolnego zdemontowano i wymieniono na 76,2 mm STS 2 + 12,7 mm MS podkładu.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4916
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Dwie warstwy pancerza na pancernikach USA- czemu?

Post autor: Maciej3 »

Sławek pisze:No nieeee...
Na "Nevadzie" oryginalnie to było 13 mm MS konstrukcji na tym leżało 32 mm NS i na tym 32 mm STS1.
Byc może. Pisząc o dwóch warstwach 1,25 STS na 0,5 cala podkładki powoływałem się na Friedmana. Może On się myli. Choć mało prawdopodobne, bo stal STS generalnie była następcą stali NS, więc po co tak kombinować z jedną warstwą staroci pokrytą czymś nowszym?
Według Friedmana:
Pennsylvania miała tak samo.
Choć tu się to słabo sumuje. W innym miejscu napisał o łącznej grubości 3,5 cala na pokładzie Nevady i Penn. A tu wychodzi suma 3 cale. W innym miejscu wspomina o 3 calach na pierwszych dwóch "typach standardowych" a 3,5 na reszcie ( co by się zgadzało ). Oj jakieś to niespójne. Zresztą opisy płyt też. W tekście głównym stoi o dwóch warstwach STS. W spisie pancerników na końcu książki już jest te 0,5 MS + 1,25 NS + 1,25 STS. I bądź tu człowieku mądry.

New Mexico do Suth Dakota włącznie ( tego starego z 12x406 ) 1,75 STS leżące na 1,75 NS ( znów po co NS? Dla oszczędności paru dolców? ) Niektórzy uważają, że było/miało być dwie warstwy STS

Zresztą mniejsza. Różnica między STS a NS nie była znowu aż tak wielka, żeby uzasadniać łączenie tych dwóch rodzajów blach różną charakterystyką tych stali. Prawdziwego powodu trzeba szukać gdzie indziej.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Sławek
Posty: 862
Rejestracja: 2011-02-25, 01:10

Re: Dwie warstwy pancerza na pancernikach USA- czemu?

Post autor: Sławek »

Mam dokumentacje stoczniową "Nevady" z 1930 roku - źródło pierwotne.
Jest tak, jak podałem.
51 mm STS2 + 32 mm STS1 + 32 mm NS + 13 mm MS

http://fc08.deviantart.net/fs17/f/2007/ ... s_Nala.jpg
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4916
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Re: Dwie warstwy pancerza na pancernikach USA- czemu?

Post autor: Maciej3 »

OK.
czyli w opisie podaje błąd, ale w spisie na końcu już prawdę. Swoją drogą, ciekawe skąd się mu wzięła taka różnica....
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
ODPOWIEDZ