U-Boot zatopiony przez pilota samobójcę ???

Okręty Wojenne lat 1905-1945

Moderatorzy: crolick, Marmik

Muminek
Posty: 48
Rejestracja: 2009-02-20, 10:44

U-Boot zatopiony przez pilota samobójcę ???

Post autor: Muminek »

Słyszałem , że zdarzył się przypadek zatopienia U-Boota przez aliancki bombowiec ( chyba Mosquito ) , który wcześniej został zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą U-Boota . Pilot tego samolotu miał skierować swój samolot w okręt podwodny niszcząc go . Jego rodzina dostała później Victoria Cross.
Prawda to czy może propaganda ?
Jeśli prawda to jak się ten okręt nazywał ?
Awatar użytkownika
Toff
Posty: 220
Rejestracja: 2005-11-03, 23:22
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Toff »

Mało prawdopodobne, żeby to był Mosquito - drewniany samolot miałby samym uderzeniem zatopić okręt? Chyba że w luku były jakieś bomby, które detonowały.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Wystarczy zapytać Mr Google (dużo chłop wie :wink: ). Ja wpisałem mu: Victoria Cross pilot u-boot i po piętnastu sekundach byłem szczęśliwym posiadaczem wiedzy, że prawdopodobnie chodzi o Liberatora dowodzonego przez porucznika Lloyda Allana Trigga z RNZAF, a "staranowanym" okrętem był U-468 (któren to wcześniej uszkodził Liberatora ogniem pokładowej armaty przeciwlotniczej). W rzeczy samej nie doszło do staranowania, lecz straceńczego zrzutu bomb z wysokości kilkunastu metrów.

Jako, że jest to jeden z dwóch przypadków nadania VC na podstawie relacji niemieckich (pierwszy to Roope z rekomendacji Heye) to zapewne o to właśnie chodzi.

Jeżeli dobrze naliczyłem to nadano jeszcze dwa VC za zatopienie U-bootów. Kapitan David Ernest Hornell z RCAF (na Catalinie) za U-1225 i porucznik John Alexander Cruickshank z RAFVR (na Catalinie) za U-361, ale ta ostatnia Catalina wróciła do bazy, a Cruichshank przeżył i żyje sobie do dziś jako ostatni kawaler Krzyża Wiktorii za akcję lotnicza w czasie DWS.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
domek
Posty: 1657
Rejestracja: 2004-01-09, 04:44

Post autor: domek »

Toff pisze:Mało prawdopodobne, żeby to był Mosquito - drewniany samolot miałby samym uderzeniem zatopić okręt? Chyba że w luku były jakieś bomby, które detonowały.
Dwa silniki po 700 kg powiedzmy 400kilometrów na godzine :)


pozdrawiam :)
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

domek pisze:
Toff pisze:Mało prawdopodobne, żeby to był Mosquito - drewniany samolot miałby samym uderzeniem zatopić okręt? Chyba że w luku były jakieś bomby, które detonowały.
Dwa silniki po 700 kg powiedzmy 400kilometrów na godzine :)


pozdrawiam :)
I? Bo zakładam, że zmierzasz do jakieś niezwykłej, porażającej puenty?
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
Toff
Posty: 220
Rejestracja: 2005-11-03, 23:22
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Toff »

A jaką zdolność penetracji poszycia okrętu podwodnego ma 700kg silnik? Moim zdaniem niewielką (choć jest to tylko moje zdanie, nie poparte jakimikolwiek dowodami). U-booty nie były budowane z blachy falistej.
Marek S.
Posty: 680
Rejestracja: 2004-07-06, 15:21
Lokalizacja: Węgierska Górka k/Żywca

Post autor: Marek S. »

domek pisze:
Toff pisze:Mało prawdopodobne, żeby to był Mosquito - drewniany samolot miałby samym uderzeniem zatopić okręt? Chyba że w luku były jakieś bomby, które detonowały.
Dwa silniki po 700 kg powiedzmy 400kilometrów na godzine :)


pozdrawiam :)
Trzeba się spytać naszych specjalistów od pancerników jaką penetrację ma 700 kg pocisk lecący z szybkością 400 km/h.
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

Marek S. pisze:
domek pisze:
Toff pisze:Mało prawdopodobne, żeby to był Mosquito - drewniany samolot miałby samym uderzeniem zatopić okręt? Chyba że w luku były jakieś bomby, które detonowały.
Dwa silniki po 700 kg powiedzmy 400kilometrów na godzine :)


pozdrawiam :)
Trzeba się spytać naszych specjalistów od pancerników jaką penetrację ma 700 kg pocisk lecący z szybkością 400 km/h.
Wykonany z innej blachy niż pociski, mający inne własności "lotne". :-)))
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4916
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Wykonany z innej blachy niż pociski, mający inne własności "lotne". Smile))
Ale za to blachy u-boota nie specjalnie grube.
700 kg pocisk to powinien przewiercić u-boota na wylot. Jeśli by nie natrafił na coś dużego w środku - jak choćby blok silnika. Taki blok silnika lotniczego przy prędkości koło 400 km/g czyli jakieś 110 m/s przy dobrym kącie trafienia powinien spokojnie wpaść do środka. No powiedzmy znieść kawał kiosku. To w zasadzie wystarczy. U-boot który nie może się zanurzać i nabiera systematycznie wody a znajduje się nie tuż koło własnej bazy tylko musi się do niej przebijać - jest w zasadzie martwy. Chyba że ma super szczęście.
Shinano
Posty: 657
Rejestracja: 2004-03-07, 22:25

Post autor: Shinano »

Maciej3 pisze:
Wykonany z innej blachy niż pociski, mający inne własności "lotne". Smile))
Ale za to blachy u-boota nie specjalnie grube.
700 kg pocisk to powinien przewiercić u-boota na wylot. Jeśli by nie natrafił na coś dużego w środku - jak choćby blok silnika. Taki blok silnika lotniczego przy prędkości koło 400 km/g czyli jakieś 110 m/s przy dobrym kącie trafienia powinien spokojnie wpaść do środka. No powiedzmy znieść kawał kiosku. To w zasadzie wystarczy. U-boot który nie może się zanurzać i nabiera systematycznie wody a znajduje się nie tuż koło własnej bazy tylko musi się do niej przebijać - jest w zasadzie martwy. Chyba że ma super szczęście.
No niespecjalnie jak na pancernik, tylko 40 mm, ale jak na okręt podwodny, to dość (kadłub sztywny coś 40mm, plus decap z lekkiego :D ). A co to jest to super szczęście w tej sytuacji?
Duże koty zjadam na przystawkę.
Awatar użytkownika
Maciej3
Posty: 4916
Rejestracja: 2008-05-16, 11:36

Post autor: Maciej3 »

Super szczęście, w tym kontekście to, że przejdzie sobie na powierzchni do bazy nie wykryty przez przeciwnika. Wtedy ma szansę dojść, mimo braku możliwości zanurzania. No i oczywiście spokojne morze, żeby się woda przez dziury nie wlewała do środka zbyt szybko. :-D
Skandal
Posty: 2
Rejestracja: 2011-01-15, 21:15
Kontakt:

Post autor: Skandal »

U-459, "mleczna krowa" został "trafiony" przez Wellingtona, którego udało mu się zestrzelić. Zniszczona została część uzbrojenia przeciwlotniczego i zabici marynarze z obsługi. Wśród pozostałości po samolocie na pokładzie U-boota znalazły się również... 3 uzbrojone bomby głębinowe. Tutaj źródła różnie podają: jedne, że zepchnęli je w panice do wody i jedna eksplodowała, inne, że postanowili się ich pozbyć przy maksymalnej prędkości okrętu, by uniknąć skutków eksplozji. W każdym razie wybuch bomby głębinowej uszkodził rufę i ster. Być może udałoby im się opanować sytuację i jakoś wrócić do bazy, gdyby nie drugi Wellington, który pojawił się i rozpoczął atak. Dowódca nakazał opuścić okręt, sam zszedł pod pokład i zginął z okrętem. Parę godzin później rozbitków (i strzelca z pechowego samolotu, którego wyłowili Niemcy) uratował ORP Orkan.
ObltzS
Posty: 197
Rejestracja: 2007-01-01, 21:05

Post autor: ObltzS »

Witam !
No niespecjalnie jak na pancernik, tylko 40 mm, ale jak na okręt podwodny, to dość (kadłub sztywny coś 40mm, plus decap z lekkiego
Z jakiej to literatury czerpiecie Panowie te fantasmagorie : "kadłub sztywny coś 40 mm" !!?? - odsyłam do bogatej (a związanej z samą konstrukcją U-Bootów) lit. niemieckiej lub także już naszej rodzimej, choćby W. Trojca i jego doskonałe 4 części o U-Bootwaffe ...
ODPOWIEDZ