U-Boot zatopiony przez pilota samobójcę ???
U-Boot zatopiony przez pilota samobójcę ???
Słyszałem , że zdarzył się przypadek zatopienia U-Boota przez aliancki bombowiec ( chyba Mosquito ) , który wcześniej został zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą U-Boota . Pilot tego samolotu miał skierować swój samolot w okręt podwodny niszcząc go . Jego rodzina dostała później Victoria Cross.
Prawda to czy może propaganda ?
Jeśli prawda to jak się ten okręt nazywał ?
Prawda to czy może propaganda ?
Jeśli prawda to jak się ten okręt nazywał ?
Wystarczy zapytać Mr Google (dużo chłop wie
). Ja wpisałem mu: Victoria Cross pilot u-boot i po piętnastu sekundach byłem szczęśliwym posiadaczem wiedzy, że prawdopodobnie chodzi o Liberatora dowodzonego przez porucznika Lloyda Allana Trigga z RNZAF, a "staranowanym" okrętem był U-468 (któren to wcześniej uszkodził Liberatora ogniem pokładowej armaty przeciwlotniczej). W rzeczy samej nie doszło do staranowania, lecz straceńczego zrzutu bomb z wysokości kilkunastu metrów.
Jako, że jest to jeden z dwóch przypadków nadania VC na podstawie relacji niemieckich (pierwszy to Roope z rekomendacji Heye) to zapewne o to właśnie chodzi.
Jeżeli dobrze naliczyłem to nadano jeszcze dwa VC za zatopienie U-bootów. Kapitan David Ernest Hornell z RCAF (na Catalinie) za U-1225 i porucznik John Alexander Cruickshank z RAFVR (na Catalinie) za U-361, ale ta ostatnia Catalina wróciła do bazy, a Cruichshank przeżył i żyje sobie do dziś jako ostatni kawaler Krzyża Wiktorii za akcję lotnicza w czasie DWS.

Jako, że jest to jeden z dwóch przypadków nadania VC na podstawie relacji niemieckich (pierwszy to Roope z rekomendacji Heye) to zapewne o to właśnie chodzi.
Jeżeli dobrze naliczyłem to nadano jeszcze dwa VC za zatopienie U-bootów. Kapitan David Ernest Hornell z RCAF (na Catalinie) za U-1225 i porucznik John Alexander Cruickshank z RAFVR (na Catalinie) za U-361, ale ta ostatnia Catalina wróciła do bazy, a Cruichshank przeżył i żyje sobie do dziś jako ostatni kawaler Krzyża Wiktorii za akcję lotnicza w czasie DWS.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
I? Bo zakładam, że zmierzasz do jakieś niezwykłej, porażającej puenty?domek pisze:Dwa silniki po 700 kg powiedzmy 400kilometrów na godzineToff pisze:Mało prawdopodobne, żeby to był Mosquito - drewniany samolot miałby samym uderzeniem zatopić okręt? Chyba że w luku były jakieś bomby, które detonowały.
pozdrawiam
Duże koty zjadam na przystawkę.
Trzeba się spytać naszych specjalistów od pancerników jaką penetrację ma 700 kg pocisk lecący z szybkością 400 km/h.domek pisze:Dwa silniki po 700 kg powiedzmy 400kilometrów na godzine :)Toff pisze:Mało prawdopodobne, żeby to był Mosquito - drewniany samolot miałby samym uderzeniem zatopić okręt? Chyba że w luku były jakieś bomby, które detonowały.
pozdrawiam :)
Wykonany z innej blachy niż pociski, mający inne własności "lotne".Marek S. pisze:Trzeba się spytać naszych specjalistów od pancerników jaką penetrację ma 700 kg pocisk lecący z szybkością 400 km/h.domek pisze:Dwa silniki po 700 kg powiedzmy 400kilometrów na godzineToff pisze:Mało prawdopodobne, żeby to był Mosquito - drewniany samolot miałby samym uderzeniem zatopić okręt? Chyba że w luku były jakieś bomby, które detonowały.
pozdrawiam

Duże koty zjadam na przystawkę.
Ale za to blachy u-boota nie specjalnie grube.Wykonany z innej blachy niż pociski, mający inne własności "lotne". Smile))
700 kg pocisk to powinien przewiercić u-boota na wylot. Jeśli by nie natrafił na coś dużego w środku - jak choćby blok silnika. Taki blok silnika lotniczego przy prędkości koło 400 km/g czyli jakieś 110 m/s przy dobrym kącie trafienia powinien spokojnie wpaść do środka. No powiedzmy znieść kawał kiosku. To w zasadzie wystarczy. U-boot który nie może się zanurzać i nabiera systematycznie wody a znajduje się nie tuż koło własnej bazy tylko musi się do niej przebijać - jest w zasadzie martwy. Chyba że ma super szczęście.
No niespecjalnie jak na pancernik, tylko 40 mm, ale jak na okręt podwodny, to dość (kadłub sztywny coś 40mm, plus decap z lekkiegoMaciej3 pisze:Ale za to blachy u-boota nie specjalnie grube.Wykonany z innej blachy niż pociski, mający inne własności "lotne". Smile))
700 kg pocisk to powinien przewiercić u-boota na wylot. Jeśli by nie natrafił na coś dużego w środku - jak choćby blok silnika. Taki blok silnika lotniczego przy prędkości koło 400 km/g czyli jakieś 110 m/s przy dobrym kącie trafienia powinien spokojnie wpaść do środka. No powiedzmy znieść kawał kiosku. To w zasadzie wystarczy. U-boot który nie może się zanurzać i nabiera systematycznie wody a znajduje się nie tuż koło własnej bazy tylko musi się do niej przebijać - jest w zasadzie martwy. Chyba że ma super szczęście.
Duże koty zjadam na przystawkę.
U-459, "mleczna krowa" został "trafiony" przez Wellingtona, którego udało mu się zestrzelić. Zniszczona została część uzbrojenia przeciwlotniczego i zabici marynarze z obsługi. Wśród pozostałości po samolocie na pokładzie U-boota znalazły się również... 3 uzbrojone bomby głębinowe. Tutaj źródła różnie podają: jedne, że zepchnęli je w panice do wody i jedna eksplodowała, inne, że postanowili się ich pozbyć przy maksymalnej prędkości okrętu, by uniknąć skutków eksplozji. W każdym razie wybuch bomby głębinowej uszkodził rufę i ster. Być może udałoby im się opanować sytuację i jakoś wrócić do bazy, gdyby nie drugi Wellington, który pojawił się i rozpoczął atak. Dowódca nakazał opuścić okręt, sam zszedł pod pokład i zginął z okrętem. Parę godzin później rozbitków (i strzelca z pechowego samolotu, którego wyłowili Niemcy) uratował ORP Orkan.
Witam !
Z jakiej to literatury czerpiecie Panowie te fantasmagorie : "kadłub sztywny coś 40 mm" !!?? - odsyłam do bogatej (a związanej z samą konstrukcją U-Bootów) lit. niemieckiej lub także już naszej rodzimej, choćby W. Trojca i jego doskonałe 4 części o U-Bootwaffe ...No niespecjalnie jak na pancernik, tylko 40 mm, ale jak na okręt podwodny, to dość (kadłub sztywny coś 40mm, plus decap z lekkiego