Za kilka lat Polska będzie bezbronna na morzu?

Wszelkie tematy związane z PMW

Moderatorzy: crolick, Marmik

Dziadek
Posty: 646
Rejestracja: 2005-10-23, 17:52

Post autor: Dziadek »

Orlik pisze:Osobiście mam dość tego "biadolenia" nad OHP, mitów na temat ich kosztów utrzymania i o rzekomych "ambicjach oceanicznych MW". OHP w swoim czasie miały swoje zadanie do wykonania i już dawno powinny być wymienione na nowe okręty. Nie zostały i tu jest pies pogrzebany.
Dokładnie!
Orlik pisze:Zasadniczym pytaniem jest co dalej z MW. Nie widzę żadnego pomysłu na jej rozwój, a jedynie walkę o przetrwanie. Trochę to przypomina "ratowanie" stoczni. Będzie się łatać, "podłączać kroplówkę", odwlekać jakiekolwiek decyzje, aż w końcu "upadnie" i ktoś będzie musiał "trupa" posprzątać. Stocznie można było próbować komuś sprzedać, ale kto odkupi MW.

Bez zaangażowania w to polityki daleko nie pojedziemy. Problem w tym, że nie widzę ośrodka politycznego, które chciałoby i potrafiło się tym zająć. Łatwiej grać na zwłokę. Tymczasem bez odpowiedzi "po co nam MW" nie ma sensu opowiadać sobie o takich czy innych rozwiązaniach technicznych.
Chyba trafniej nie da się opisać całości problemu naszej MW.
Awatar użytkownika
Marmik
Posty: 5085
Rejestracja: 2006-04-30, 23:49
Lokalizacja: Puck

Post autor: Marmik »

Darth Stalin pisze:Masz na myśli ten dziób w kształcie przypominającym czasy Tegetthoffa pod Lissą? :D
Tak :D . Lecz nie dziób jest "problemem" tego układu kadłubowego, lecz to że przekrój wodnicowy kadłuba maleje wraz ze wzrostem wysokości ponad KLW, czyli dokładnie odwrotnie jak w większości innych układów. A to oznacza, że maleje i tak relatywnie nieduży zapas pływalności. Dlatego jestem ciekaw jak zachowałby się tak duży okręt po całkowitym zalaniu np. dwóch przedziałów w rejonie śródokręcia. Nie to żebym wątpił w to, że Amerykanie skrupulatnie wszystko skalkulowali, ale odwiecznych praw fizyki nie da się oszukać :wink: . Do tego sporą część kadłuba zajmuje system balastowania, bo i stateczność nie jest najmocniejszą strona owego rozwiązania.
Darth Stalin pisze:Masz gdzieś namiar na to?

http://allegro.pl/item1165049825_okrety ... ej_rp.html
http://allegro.pl/item1169204244_okrety ... ej_rp.html
Kompletnie nie wiem czym podyktowana jest różnica w cenie. Może foliowaniem okładki?
Proszę pamiętać, że książka ma już swoje lata i nie jest wolna od błędów (kłania się brak korekty stylistycznej i merytorycznej), ale jak dotychczas nie widziałem niczego podobnego jako alternatywną pozycję dla zainteresowanych. Wątek z info o książce był tu KLIK! BTW w kontekście niedawnej dyskusji, proszę zwrócić uwagę, że jeszcze nie tak dawno sam byłem zwolennikiem jednego typu pokpr. Dziś jestem ostrożniejszy w ferowaniu takich wyroków. A to między innymi ze względów finansowych. Wówczas wskazywałem RBS, bo NSMy były dopiero w fazie testów i tak naprawdę możliwości ich USN były owiane mgiełką tajemnicy. Niemniej zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w norweski projekt dawało pewne podstawy do "kredytu zaufania". Wszystko to ewoluowało do tego stopnia, że w "recenzji" artykułów R.Krzyżelewskiego wyraziłem nawet opinię o tym, że nie należy wykluczyć NSMów na Gawrona o ile będzie to ekonomicznie i taktycznie zasadne.
To co dla innych jest brzegiem morza, dla marynarza jest brzegiem lądu.
Awatar użytkownika
seawolf
Posty: 837
Rejestracja: 2004-01-04, 15:29
Lokalizacja: Poznan

Post autor: seawolf »

Po przeczytaniu krótkiego artykułu w najnowszym MSiO nie mam już złudzeń, że Polska już jest bezbronna na morzu. Nie tylko bezbronna brakiem okrętów, ale bezbronna brakiem na horyzoncie człowieka, który byłby w stanie ten upadek zatrzymać (nie mówiąc już o odbudowie).
Jest w historii świata w ogóle przypadek, że państwo pozwoliło na "naturalną" śmierć jednego z rodzajów swoich sił zbrojnych?
Marek T
Posty: 3270
Rejestracja: 2004-01-04, 20:03
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Marek T »

seawolf pisze:Jest w historii świata w ogóle przypadek, że państwo pozwoliło na "naturalną" śmierć jednego z rodzajów swoich sił zbrojnych?
Belgia, w latach 1920tych.
szafran
Posty: 2197
Rejestracja: 2007-05-25, 19:27
Lokalizacja: Sopot

Post autor: szafran »

seawolf pisze:Jest w historii świata w ogóle przypadek, że państwo pozwoliło na "naturalną" śmierć jednego z rodzajów swoich sił zbrojnych?
Afryka i siły lotnicze niektórych państw.
Awatar użytkownika
pothkan
Posty: 4570
Rejestracja: 2006-04-26, 23:59
Lokalizacja: Gdynia - morska stolica Polski
Kontakt:

Post autor: pothkan »

Marek T pisze:Belgia, w latach 1920tych.
Podobnie Południowa Afryka oraz wyspiarska (sic!) Irlandia. Zaś w państwach Ameryki Środkowej floty w pierwszej połowie XX wieku kilkukrotnie zanikały. Co zabawne, w największym z nich (Gwatemali) do drugiej połowy lat 50. floty nie było wcale.
Awatar użytkownika
polsteam
Posty: 1552
Rejestracja: 2005-09-16, 21:03
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

prasówka... - Polska bez marynarki wojennej?

Post autor: polsteam »

Polska bez marynarki wojennej?

Nasz Dziennik, 2010.08.23

Marynarka Wojenna Rzeczypospolitej Polskiej może zostać w ciągu najbliższych lat praktycznie zlikwidowana, jeśli dotychczasowy proces jej degradacji nie zostanie powstrzymany - ostrzegają specjaliści i wojskowi. Z kolei eksperci ekonomiczni zwracają uwagę, że mimo obecnego kryzysu gospodarczego i finansowego państwa możliwe jest zmodernizowanie naszych sił morskich z korzyścią dla polskiej gospodarki, a także dla budżetu państwa.

Według naszych informacji obecnie polska flota nie byłaby w stanie odeprzeć ataku od strony morza, gdyby został on przeprowadzony w kilku różnych miejscach przypadającego Polsce prawie 800-kilometrowego wybrzeża. Niektórzy wojskowi ostrzegają, że polska marynarka wojenna już nie jest w stanie wywiązywać się z niektórych zadań wynikających z członkostwa w NATO. Natomiast część wojskowych zastanawia się nawet, czy nasza marynarka przetrwa w ogóle najbliższe lata. - Należy zadać sobie pytanie, co zrobić, aby uniknąć spełnienia się hiobowych wieści o całkowitej likwidacji polskiej marynarki wojennej w 2015 roku - apelował przed kilkoma miesiącami na gdyńskiej konferencji poświęconej sytuacji polskich sił morskich wiceadmirał w st. spoczynku dr Henryk Sołkiewicz, były szef sztabu Marynarki Wojennej RP. Wtórowało mu wielu innych wysokich rangą dowódców.
Sprawą zainteresowali się przedstawiciele poprzedniej ekipy z Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Zaplanowano konferencję w Pałacu Prezydenckim na... 14 kwietnia 2010 roku. Katastrofa smoleńska pokrzyżowała także te plany.

Polska bez chronionego Wybrzeża?
Wiceadmirał w st. spoczynku dr Henryk Sołkiewicz, podsumowując na wspomnianej konferencji naukowej 10 lat funkcjonowania Polski w strukturach NATO, wskazał, że był to okres degradacji naszych sił morskich. - Ponad 100 okrętów bojowych i pomocniczych jednostek pływających zlikwidowano (ponad 62%); lotnictwo morskie zredukowano do ok. 40 samolotów i śmigłowców (ponad 50%); stan osobowy morskich sił zbrojnych zmniejszono do ok. 11 tysięcy (tzn. o 36%); stocznię MW nękają "braki ciągłości finansowej" pomimo ulokowania w niej priorytetowego zadania marynarki wojennej - budowy korwety Gawron (...). Natomiast zaplecze naukowo-badawcze i projektowe systematycznie ulegają rozproszeniu i w chwili obecnej stanowią wielką niewiadomą; nowoczesna baza szkoleniowa i dydaktyczna do kształcenia kadr morskich uległa drastycznym ograniczeniom ze względu na duże cięcia subsydiów budżetowych przez MON - stwierdził wiceadmirał.
Jeszcze bardziej dosadnie sprawę ujął komandor Tomasz Szubrycht z Akademii Marynarki Wojennej. - Jeśli państwo nie zdobędzie się na inwestycje w obszarze morskim, to w perspektywie najbliższej dekady będziemy jedynym państwem nadbrzeżnym średniej wielkości Sojuszu Północnoatlantyckiego, które nie będzie posiadało marynarki wojennej - ostrzegał.

Co na to władze?
Oficjalnie... jest dobrze. Kapitan mar. Grzegorz Łyko z biura prasowego Marynarki Wojennej RP uspokaja, że sytuacja nie jest tak zła, i wylicza, że marynarka ma ponad 40 większych i średnich okrętów oraz podobną liczbę samolotów i śmigłowców - patrolowych, ratunkowych oraz niszczycieli min.
Problem polega na tym, że średni wiek tego sprzętu przekracza 20 lat, a niektóre okręty zostały zbudowane... prawie pół wieku temu. - Wiek kadłuba nie jest najważniejszy, liczy się przede wszystkim wyposażenie okrętów, a nasze jednostki są dobrze wyposażone - przekonuje kpt. Łyko. A ile z nich jest sprawnych? - Rzeczywiście, czytałem artykuły, z których wynikałoby, że mamy tylko 3 sprawne okręty. To nieprawda - zapewnia, odnosząc się do niektórych publikacji. - Najlepszym dowodem na to jest fakt, że obecnie 3 nasze okręty biorą udział w ćwiczeniach Danex 2010 na południowo-zachodnim Bałtyku z 8. Flotylli Obrony Wybrzeża - dowodzi. Zapewnia ponadto, że siły morskie są cały czas modernizowane.

Modernizacja czy opóźnianie degradacji?
- Do modernizacji przygotowywane są dwa okręty rakietowe typu Tarantul, oraz dwie fregaty. Ponadto do służby właśnie wszedł po remoncie ORP "Orzeł" [okręt podwodny typu Kilo - red.]. Sprawne są też pozostałe okręty podwodne typu Kobben - wylicza ostatnie inwestycje w sprzęt przedstawiciel biura prasowego MW. Dodaje, że pod koniec ubiegłego roku zakończyła się modernizacja okrętu wsparcia logistycznego ORP "Kontradmirał Xawery Czernicki", który odtąd dzięki temu będzie pełnił rolę okrętu dowodzenia. - W styczniu jako pierwsi z nowo przyjętych krajów przejęliśmy dowodzenie całym zespołem okrętów przeciwminowych NATO (Stały Zespół Obrony Przeciwminowej NATO - SNMCMG1 - Standing NATO Minecountermeasures Group One) - cieszy się kpt. Łyko. Wyraża też nadzieję, że wkrótce powinna być zakończona budowa korwety "Gawron" i opracowany projekt niszczyciela min typu Kormoran II. Ale już po odpowiedź na pytanie, kiedy te projekty zostaną dokończone, odsyła do Stoczni Marynarki Wojennej (która znajduje się w stanie upadłości) i Departamentu Zaopatrywania MON.
Jeszcze bardziej znacząca jest odpowiedź na pytanie o to, czy w najbliższych latach marynarka wojenna będzie w stanie wypełniać stawiane przed nią zadania. - W tej chwili skupiamy się na wypełnianiu postawionych przed nami zadań, i jesteśmy w stanie je wykonywać. Na temat przyszłości nie wypowiadamy się, bo jest to sprawa od nas niezależna. O wszystkich naszych potrzebach meldujemy naszym przełożonym. Został ogłoszony program operacyjny dotyczący modernizacji polskiej marynarki wojennej. Jego główne punkty to: modernizacja fregat, okrętów rakietowych typu Tarantul, dozbrojenie okrętów rakietowych typu Orkan. Czekamy też na Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy - tłumaczy przedstawiciel biura prasowego MW.
Z kolei biuro prasowe MON dodaje, że dywizjon ten ma zostać wyposażony m.in. w kierowane pociski rakietowe typu NSM norweskiej firmy KONGSBERG, zaś okręty rakietowe typu ORKAN - w system rakietowy RBS-15 Mk3. MON zapewnia, że ich możliwości zwalczania celów będą znacząco większe od dziś stosowanych rakiet produkcji sowieckiej.
W przesłanym do redakcji stanowisku przedstawiciele biura prasowego resortu zaznaczają, że "w programie operacyjnym śmigłowcowym ujęto zakup kilku nowych śmigłowców, które będą w Marynarce Wojennej wykorzystywane do poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych oraz pełnienia dyżurów ratowniczych w polskiej strefie odpowiedzialności".

Program ratunkowy jest, a pieniądze?
Z planu MON ogłoszonego pod koniec ubiegłego roku przez ministra Bogdana Klicha wynika, że w ciągu najbliższych 10 lat MON miałby przeznaczyć na modernizację marynarki wojennej niecałe 5 mld złotych. Przedstawiciele sił morskich oceniają, że potrzeba 2 razy więcej środków. Tymczasem nie jest pewne, czy rząd nie zredukuje nawet dotychczasowych planów finansowych, szukając sposobów na zmniejszenie dziury budżetowej. Służby prasowe MON zapewniają, że nie ma takiego zagrożenia: "Nie ma żadnych sygnałów świadczących o finansowych zagrożeniach realizacji programu operacyjnego dla Marynarki Wojennej" - zapewniają we wspomnianym stanowisku.
Problem w tym, że wielu polityków zastanawia się w ogóle nad celowością utrzymywania Marynarki Wojennej RP... Nawet jeśli ich opinie nie wpłyną na dalszą politykę rządu, skutecznie ograniczą plany inwestycyjne MW. To zaś sprawia, że polska marynarka wojenna już za kilka lat może mieć niższą zdolność bojową niż obecnie, bo będzie musiała wycofać dużą część przestarzałych statków i samolotów.

800 km wybrzeża bez ochrony?
O powadze problemu świadczy także to, że obecnie przedstawiciele MW muszą przekonywać polityków, że jest ona w ogóle potrzebna. Wydawałoby się, że argumentem wystarczającym powinien być w tym wypadku sam fakt, że mamy liczące 770 km wybrzeże, co już zobowiązuje do zapewnienia adekwatnej jego ochrony na wypadek ataku na Polskę od strony morza.
Eksperci wskazują jednak, że niedocenienie naszych sił morskich wynika z księżycowej polityki morskiej III RP. Przez ostatnie 20 lat z uporem likwidowano gospodarkę morską, a proces ten kończy obecny rząd. Tymczasem w krajach rozwiniętych marynarka wojenna w sposób naturalny służy nie tylko ochronie Wybrzeża, ale także do zapewnienia bezpieczeństwa żeglugi i handlu morskiego. Dlatego nie jest traktowana jak kula u nogi, ale jako konieczny czynnik zabezpieczenia ważnych interesów kraju.
Niestety włodarze III RP od lat nie umieją wykorzystać dostępu Polski do morza do wzbogacenia się kraju. - Tylko jednoznacznie sprecyzowane cele polityczne oraz interesy w obszarze polityki morskiej pozwalają właściwie określić niezbędny potencjał i strukturę sił morskich państwa. Bez tego rozbudowa lub modernizacja sił morskich przypomina budowę domu bez planu - oceniał podczas wspomnianej konferencji w Gdyni kmdr Tomasz Szubrycht z Akademii Marynarki Wojennej.
Jednak są też inne argumenty, które rządzący muszą wziąć pod uwagę w trakcie podejmowania decyzji o przyszłości polskiej marynarki wojennej. - O ile zakres zadań MW nie powinien ulec zasadniczym zmianom [w najbliższych latach - red.], o tyle z całą pewnością rosnąć będą oczekiwania sojuszników Polski co do solidarnego zaangażowania się jej sił morskich w projekcję siły (Force Projection) na obszarach konfliktów. Unikanie takiej odpowiedzialności wiele lat po wstąpieniu Polski do NATO może nadwerężyć prestiż Polski i jej sojuszniczą wiarygodność - wskazał na tej samej konferencji komandor Krzysztof Marciniak. Dodał, że współczesna morska doktryna NATO zakłada, że obecne konflikty morskie będą się toczyć na wodach przybrzeżnych. - Jeżeli uwzględnimy przy tym fakt zaangażowania się okrętów Floty Bałtyckiej w budowę i ochronę Gazociągu Północnego, to nie może to umknąć uwadze przy konstruowaniu planów modernizacyjnych MW - podaje też inny ważny argument komandor Marciniak. Eksperci wskazują również na kolejną ważną potrzebę - ochrony budowanego terminala LNG w Świnoujściu, a także transportów gazu skroplonego do gazoportu.

Gospodarka też może skorzystać
Zdaniem Polskiego Lobby Przemysłowego, odpowiednio przygotowany plan modernizacji polskich Sił Zbrojnych może przynieść korzyści gospodarce, a nawet budżetowi państwa. - Konsekwentnie realizowany - w znacznym stopniu w oparciu o polski przemysł stoczniowy i lotniczy, przedsiębiorstwa zbrojeniowe i ich zaplecze badawczo-rozwojowe - wieloletni Narodowy Program Budowy Okrętów (NPBO), wykorzystujący nowoczesne rozwiązania techniczne i najnowsze technologie, w dłuższej perspektywie przyniesie korzyści polskiej gospodarce i przyczyni się do pobudzenia jej zdolności rozwojowych - uważa dr Paweł Soroka, przewodniczący PLP. To zaś - jak mówi - nakręcając gospodarkę, przyniosłoby także korzyści fiskusowi, dzięki zwiększeniu obrotów wielu firm biorących udział w modernizacji. Jego zdaniem, taki program mógłby przyczynić się do pozyskania, również z zagranicy, nowoczesnych technologii, w tym również tych podwójnego zastosowania (wojskowo-cywilnego). Warunkiem, by na modernizacji MW skorzystała polska gospodarka jest... wola polityczna rządzących naszym krajem.

Mariusz Bober
Awatar użytkownika
polsteam
Posty: 1552
Rejestracja: 2005-09-16, 21:03
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

no to norweskie rakiety "pozamiatane"...

Post autor: polsteam »

http://www.tvn24.pl/-1,1679320,0,1,mon- ... omosc.html

...na obronność pieniędzy nie ma, a liczba urzędników w Polsce rośnie.
Awatar użytkownika
Wicher
Posty: 1253
Rejestracja: 2006-06-12, 04:33
Lokalizacja: UK

Post autor: Wicher »

Na obronnosc pieniadze sa, tyle tylko, ze na obronnosc Afganistanu i USA.
I jest to jedna z nielicznych spraw, ktore laczy wszystkie dotychczasowe ekipy rzadzace - serwilizm w stosunku do Amerykanow i ich potrzeb przy kolejnych ich wojenkach...

PS. Przepraszam, ze bez polskich ogonkow - pisalem z nie swojego komputera.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Waldek K
Posty: 2028
Rejestracja: 2004-01-30, 10:16
Lokalizacja: Szałsza

Post autor: Waldek K »

Umowa na zakup 12 rakiet wraz w wyposażeniem dla całego dywizjonu (wyrzutnie, wozy dowodzenia, łączności i transportowe) została podpisana w 2008 roku i opiewała na 430 miliony złotych. Jak pisze "GW", miesiąc później koncern Kongsberg otrzymał zaliczkę w wysokości 134 milionów złotych. Kilka miesięcy później przyszedł kryzys i znaczne cięcia budżetowe, które dotknęły między innymi MON.

Polacy i Norwegowie umówili się w takim wypadku, że MON nie będzie płacił dwóch następnych transz w latach 2009 i 2010. W zamian polskie wojsko zobowiązało się skorzystać z opcji zawartej w pierwotnym kontrakcie i zamówić dodatkowe 36 rakiet (za 300 mln zł). Problem pojawił się ponownie, kiedy zaczął zbliżać się rok 2011 i nadszedł moment, gdy strona polska musi uregulować zaległe płatności w wysokości około 570 milionów złotych.
Słyszał ktoś wcześniej o tej opcji na dodatkowe 36 rakiet? A jeśli to prawda, to nie rozumiem takiej polityki (pewno nie ja jeden): nie stać mnie teraz na zapłacenie rat za 1 auto, więc umawiam się z dealerem, że jak trochę poczeka, to kupię od niego jeszcze 3 auta! Ciekawe skąd miałbym wziąć kasę na 3, jeśli teraz jednego nie potrafię spłacić. To chyba od początku (początku kłopotów) musiało być obliczone na wykiwanie Konsberga, który przecież się nie może obrazić i olać klienta...

Pojęcie "honor" jeszcze komuś coś mówi?... :cry:
Jarbla
Posty: 98
Rejestracja: 2005-08-06, 17:19

Post autor: Jarbla »

Za Wyborczą:
Dywizjon miał trafić do marynarki wojennej, teraz wojsko uważa, że równie dobrze może służyć także wojskom lądowym.

- Na pewno przysłuży się procesowi modernizacji marynarki - mówi nam wiceszef MON Marcin Idzik. - Dywizjon ochroni nasze wybrzeże i Bałtyk. Dzięki temu można będzie wycofywać stare okręty, które dziś pełnią tę funkcję. Skupimy się na zakupach okrętów podwodnych czy korwetach, które będą marynarce potrzebne do dalekich misji NATO.
A wnioski niech każdy wyciągnie sobie sam he he.
Jarek C.
Posty: 873
Rejestracja: 2004-01-04, 14:13
Lokalizacja: Rumia

Post autor: Jarek C. »

Waldek K pisze:Słyszał ktoś wcześniej o tej opcji na dodatkowe 36 rakiet?
Opcja 36 dodatkowych rakiet jest znana od początku i jest moim zdaniem OK. Początkowo miało to wygladać tak:
- umowa na dywizjon + 12 rakiet (czyli jedna jednostka ognia).
- opcja na 36 rakiet w cenie jednostkowej jak te 12.
Dziadek
Posty: 646
Rejestracja: 2005-10-23, 17:52

Post autor: Dziadek »

Nie podoba mi się takie grzebanie przy tej umowie = doraźne łatanie dziury budżetowej. Mam przeczucie, żeby tylko storpedować porozumienie, ktoś z rządu postawi wymóg np. strzelania NSMów z F-16 lub "na krótko" i "z ramienia" a najlepiej jeszcze "z pół obrotu"... :rotfl:
Waldek K
Posty: 2028
Rejestracja: 2004-01-30, 10:16
Lokalizacja: Szałsza

Post autor: Waldek K »

http://www.rp.pl/artykul/5,557910.html
Francuski koncern stoczniowy DCNS negocjuje warunki wejścia do Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Na początek proponuje wspólną budowę okrętów podwodnych.

DCNS nie wyklucza też ściślejszych związków z gdyńską stocznią. Warunki inwestycji negocjuje z Francuzami właściciel gdyńskiej spółki — Agencja Rozwoju Przemysłu. — Gdyby francuska grupa Direction des Constructions Navales Servises z Cherbourga budująca lotniskowce, okręty podwodne, najnowsze europejskie fregaty fremm i uderzeniowe desantowce mistral zainwestowała w SMW mielibyśmy w okrętowej branży nową jakość. Francuzi dysponują najnowszymi technologiami i mogliby otworzyć polskiej stoczni dostęp do zamówień na globalnym rynku — uważa Janusz Walczak ekspert w dziedzinie morskiego bezpieczeństwa.

Właściciel stoczni Agencja Rozwoju Przemysłu, która ma 99 proc. udziałów w gdyńskiej spółce pilnie strzeże informacji o negocjacjach z DCNS. — Rozmowy z francuską korporacją nie zostały ostatecznie zamknięte — tłumaczy Roma Sarzyńska rzecznik agencji. Podkreśla przy okazji, że rozmowy toczą się w delikatnym momencie, gdy stocznia przygotowuje się do zawarcia układu upadłościowego, a program naprawy firmy wykonywany przez obecny zarząd jest na bieżąco weryfikowany przez nadzorcę sądowego. — ARP wstępnie zadeklarowała przystąpienie do układu — mówi Sarzyńska.

Roman Kraiński prezes gdyńskiej stoczni, która wznawia właśnie budowę wartej ok.1, 3 mld zł najnowszej polskiej korwety gawron, naprawia kolejne okręty i ma w kraju wyłączność na remonty okrętowych systemów walki, nie ukrywa, że francuski impuls pomógłby wydobyć firmę z tarapatów. — DCNS gotowy jest uruchomić w Gdyni produkcję okrętów podwodnych skorpene o klasycznym napędzie i zapewnić technologie ich serwisowania i modernizacji na kilka następnych dekad. — Uzgodnienia w tej sprawie są bardzo zaawansowane — mówi. Francuzi rozważają też udostępnienie technologii budowy nowoczesnych niszczycieli min o kadłubach z laminatów.

— Francuska oferta jest dla sztandarowej polskiej stoczni odpowiedzialnej za sprawność techniczną floty wojennej RP bardzo atrakcyjna — przyznaje Stanisław Wziątek (SLD) szef sejmowej komisji obrony narodowej. Posła Wziątka niepokoi jednak fakt, że Francuzi w zamian za inwestycje oczekiwaliby uprzywilejowanych zamówień od polskiej marynarki.

— Nie mielibyśmy nic przeciwko kapitałowemu wejściu DCNS do gdyńskiej Stoczni gdyby inwestorzy zagwarantowali wieloletnie warunki do remontów, obsługi i modernizacji polskiej floty wojennej — mówi Marcin Idzik wiceminister obrony narodowej ds. modernizacji sił zbrojnych. W tym roku stocznia za wykonane prace remontowe i kontynuowanie budowy korwety wielozadaniowej dostanie od MON ok 110 mln zł należności. Podobny poziom finansowania resort obrony planuje na kolejny rok (choć wiele zależy od rezultatów przetargów, w których SMW często oddawała pole konkurencji).

Państwowa Stocznia MW została skomercjalizowana w grudniu 2005 roku aby ułatwić wdrożenie programu naprawczego. W ramach restrukturyzacji ARP udzieliła spółce w kolejnych latach wsparcia ze środków pomocy publicznej poprzez podwyższenia kapitału zakładowego o 80 mln zł i dodatkową pożyczkę w wysokości 40 mln zł. Plan naprawy się nie powiódł, a stocznia znalazła się w poważnych tarapatach. Dopiero w kolejnym podejściu, w podbramkowej sytuacji, udało się przeprowadzić redukcję załogi (obecnie liczy ok. 1000 pracowników) a w końcu 2009 r. zyskać akceptację sądu dla upadłości układowej. Stocznia liczy teraz na kontrakty cywilne i eksportowe. Ma szansę na zamówienia w Wietnamie, Indonezji i innych krajach Dalekiego Wschodu.

W najbliższych latach budżet przeznaczy 400 mln zł na modernizację dwóch polskich fregat — ORP „Gen. K. Pułaski” i ORP „Gen. T. Kościuszko” — poinformował w miniony czwartek minister obrony narodowej Bogdan Klich. W ramach realizowanego właśnie programu unowocześniania Marynarki Wojennej do 2018 roku. zmodernizowane zostaną niektóre okręty podwodne i dwa okręty rakietowych typu Tarantula — ORP „Rolnik” i „Metalowiec”. W grudniu powinny dotrzeć do Polski kolejne szwedzkie rakiety RBS MK III które zostaną zamontowane na kolejnych okrętach typu Orkan.
Awatar użytkownika
Wicher
Posty: 1253
Rejestracja: 2006-06-12, 04:33
Lokalizacja: UK

Post autor: Wicher »

Sejmowa komisja ON o modernizacji Marynarki Wojennej

Marynarka Wojenna potrzebuje dodatkowych środków na zakup i modernizację nowych okrętów; przeciwnym razie od roku 2014 nastąpi radykalne ograniczenie jej skuteczności - wynika z informacji przekazanych na posiedzeniu sejmowej komisji obrony narodowej.

"Budżet MON nie jest w stanie udźwignąć ciężaru nowego programu, ponieważ potrzeby modernizacji technicznej innych rodzajów profesjonalnych Sił Zbrojnych są ogromne" - podkreślono w przyjętym w środę dezyderacie ws. modernizacji Marynarki Wojennej.

Od lat w Marynarce Wojennej - głosi dezyderat - nawarstwiło się wiele poważnych problemów związanych ze stanem technicznym okrętów i statków powietrznych. "Istnieje poważne zagrożenie, że Marynarka Wojenna utraci zdolność bojową i nie będzie w stanie zapewnić obrony strategicznych morskich interesów państwa" - zaznaczono.

Jak wskazano, dotychczas planowane programy budowy okrętów, realizowane w ramach środków przeznaczonych na modernizację Sił Zbrojnych, tylko chwilowo zatrzymają stan degradacji MW - a od roku 2014 nastąpi radykalne ograniczenie jej skuteczności.

Ustawa o przebudowie i modernizacji armii zobowiązuje nie tylko do przekazywania na obronność co najmniej 1,95 proc. PKB, ale gwarantuje też, że co najmniej 20 proc. corocznego budżetu obronnego rezerwuje się na modernizację techniczną.

Niezależnie od tego sejmowa komisja obrony wskazała na potrzebę uruchomienia wieloletniego programu modernizacji Marnarki Wojennej opartego o nowy mechanizm finansowy. Zaproponowano, aby na modernizację MW przeznaczono dodatkowo 0,05 proc. PKB.

Przewodniczący komisji obrony Stanisław Wziątek (Lewica) uważa, że sytuacja w MW jest szczególnie skomplikowana. "Jest wiele problemów, których nie będzie można rozwiązać bez szczególnego zasilenia Marynarki Wojennej programem specjalnym, który realizowany byłby poza budżetem MON" - wyjaśnił Wziątek.

Ludwik Dorn (nezrzesz.) uważa, że pod względem finansowania wszystkie rodzaje Sił Zbrojnych, poza siłami specjalnymi, są w ciężkiej sytuacji. "W najcięższej sytuacji jest niewątpliwie Marynarka Wojenna" - powiedział Dorn.

Za przyjęciem dezyderatu głosowało 11 posłów, przeciw był jeden, wstrzymał się jeden.

W Marynarce Wojennej służy ok. 10 tys. marynarzy. Dodatkowo Marynarka zatrudnia też ok. 2 tys. pracowników cywilnych. MW dysponuje ok. czterdziestoma okrętami bojowymi oraz czterdziestoma samolotami i śmigłowcami.

Od dnia wejścia Polski do NATO Marynarka Wojenna wzięła udział w ok. 350 międzynarodowych ćwiczeniach i operacjach morskich na morzu, w powietrzu i na lądzie. Uczestniczyła we wszystkich manewrach NATO na Bałtyku, istotnych operacjach na Morzu Północnym, Norweskim oraz Śródziemnym, na Atlantyku i w cieśninach bałtyckich.

Grzegorz Dyjak
PAP, 24.11.2010 r.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy choć nie dziś...
Za noc, za dzień doczekasz się, wstanie świt...
Awatar użytkownika
Baltic
Posty: 561
Rejestracja: 2006-01-04, 10:26
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Baltic »

Konferencja "MODERNIZACJA MARYNARKI WOJENNEJ RP A PRZEZWYCIĘŻANIE KRYZYSU GOSPODARCZEGO W POLSCE" z roku 2009 organizowa przez AMW w formie pisemnej - http://www.plp.info.pl/dokumenty/Modern ... jennej.pdf

Troche tego jest.
"Walka o wolność, gdy się raz zaczyna, krwią ojca spada dziedzictwem na syna"
G.Byron
ODPOWIEDZ