Pearl Harbor - torpedy w pancerz
Pearl Harbor - torpedy w pancerz
Przeglądam opisy oraz szkice w Pearl Harbor 1941 Rusinowskiej & Skwiota, i się zastanawiam: co sprawiło, że takie California i Oklahoma dostały torpedami (w przypadku tej drugiej chodzi o początkowe trafienia) poniżej pancerza, a West Virginia w pancerz? Kwestia konstrukcji czy może jakaś inna?
Re: Pearl Harbor - torpedy w pancerz
Wedle źródeł typu Flisowski & Lipiecki: WV miał przechył i dlatego torpedy trafiały w pancerz burtowy...Halsey pisze:Przeglądam opisy oraz szkice w Pearl Harbor 1941 Rusinowskiej & Skwiota, i się zastanawiam: co sprawiło, że takie California i Oklahoma dostały torpedami (w przypadku tej drugiej chodzi o początkowe trafienia) poniżej pancerza, a West Virginia w pancerz? Kwestia konstrukcji czy może jakaś inna?
Duże koty zjadam na przystawkę.
Oj nie chce się przeczytać kawałka Friedmana, a wiem, że masz.co sprawiło, że takie California i Oklahoma dostały torpedami (w przypadku tej drugiej chodzi o początkowe trafienia) poniżej pancerza, a West Virginia w pancerz? Kwestia konstrukcji czy może jakaś inna?

Na stronie 416 podaje, że w West Virginię trafiło siedem torped. Z czego jedna na głębokości 19 stóp pod powierzchnią wody w rejonie maszynki sterowej, a reszta uderzała dużo płycej - najgłębsza raptem 11 stóp poniżej powierzchni wody. To raptem ze 3 metry.
W momencie oddania do służby, pancerz Big Five sięgał ( tak na oko z rysunków, nie chce mi się szukać dokładnych danych ) trochę ponad 2 matry pod linię wodną. Oczywiście dolny fragment pocieniał się do 8 cali. Mniej więcej drugie tyle wystawało ponad powierzchnię wody, oczywiście przy pełnej grubości 13,5 cala.
Big Five nie przeszły żadnej większej modernizacji przed Perl Harbor. W efekcie nie dostały dodatkowych bąbli itd. Ale coś tam w nich grzebano, w efekcie ich masa systematycznie rosła i to do tego stopnia, ze przy pełnych zapasach i zbiornikach paliwa praktycznie cały pancerz wjeżdżał pod powierzchnię wody.
Nie wiem jaki był stan zapasów na tych pancernikach 7 grudnia 41, ale jak nawet przyjmiemy że jeszcze z połowa pancerza była ponad powierzchnią to i tak siedziały w wodzie co najmniej metr głębiej niż przewidywał projekt.
Wychodzi dość jasno, że na trzech metrach pod wodą był tam jeszcze pancerz burtowy. Nawet bez przechyłu. Przy tak płytkim biegu torpedy musiały uderzyć w pancerz ( jak ta z Victoriousa w Bismarcka )
A po pierwszym trafieniu jakiś przechył musiał się pojawić.
Według mnie właściwszym pytaniem byłoby "dlaczego te torpedy szły tak płytko?"
Ja nie wiem, mogły spokojnie iść ze 2x głębiej bo wiadomo, że pancernik ma zanurzenie większe niż 6 metrów, a im głębiej torpeda uderz tym zniszczenia większe.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Zgoda, pewnie że lepiej płytko niż wcale.domek pisze:Pancernik pancernikiem a ile miały pobliskie mielizny i jak się doliczy tem śliczny dołek po osiągnięciu maksymalnej głębokości przez torpede to ja wole płytko byle traffiły a nie ryły w mule
Ale pytanie - ten dołek po wrzuceniu torpedy do wody to jest większy jak torpedę nastawimy na 6 czy 7 m zamiast na 2 czy 3? Bo jakoś nie wydaje mi się żeby był znacząco większy - w końcu chodzi o początkową prędkość ( wektor ) upadku do wody. Stery mają potem ją wyprowadzić w górę. No może te ustawione na "płycej" będą szły w górę ostrzej, ale czy aż tak bardzo ostrzej? Przecież zaryciu w mule miały zapobiegać te drewniane stabilizatory.
A jak wiadomo że jest pancernik to wiadomo, że głębokość basenu musi być ponad 9 metrów ( a właściwie to z 11 ), więc nadal nie rozumiem czemu były tak płytko ustawione. No chyba, że planowali przy ich pomocy atakowanie mniejszych jednostek i w ostatniej chwili zmienili cel ataku - to by miało sens. Ale pancerniki miały chyba wyższy priorytet?
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
A wlasnie nie jestem przekonany czy takie najwazniejsze. Dosc powszechnie sie tak uwaza. Nawet starenka "tora tora tora" tak wskazuje. Ale sporo badaczy wskazuje jako glowny cel - pancerniki USA. Lotniskowce wciaz byly tylko jednostkami pomocniczymi floty liniowej...shigure pisze:...dokładnie tak- na celownik jako najważniejsze były lotniskowce- na szczęście dla Amerykanów a pechowo dla Japończyków nei było ich wtedy w bazie.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Pomiedzy Perl a Midway troche sie wydazylo. Obawiam sie ze niektore sprawy oceniamy majac dzisiejsza wiedze. Mi sie wydaje ze przed Perl lotniskowiec byl pomocniczy. A po Midway to Japonczycy dostali jakiejs lotniczej fobii...ALF pisze:I dlatego hamerykance w "tajemniczych" okolicznościach odesłali je tuż przed atakiem, a Japońce później polowali na nie tak mocno, że dali sobie własne potopić
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
A baza nie miała jakiś umocnień? A poza tym to trzeba było najpierw wejść przez wąski kanał do środka bazy. W tym czasie w sumie by wystarczyły 3 niszczyciele na krzyż i po temacie. Bez możliwości robienia uników...A kto miał te kongosy pod przykrywką lotnictwa topić?
No właśnie. Wszystkiego zniszczyć się nie dało, a to po co przyszli - czyli pancerniki - było już zneutralizowane. Po co się było pchać dalej? Żeby ponieść niepotrzebne straty?Celów to było ile dusza zapragnie...amunicji by im zabrakło LOL
Z punktu widzenia Japończyków było pozamiatane i nie było po co dalej atakować ( pomijam sensowność ataku pancernikami bazy Perl Harbor ). To że z perspektywy czasu pewnie żałowali, że nie zniszczyli infrastruktury remontowej czy choćby tych sławnych zbiorników z paliwem, to inna sprawa. Z punktu widzenia wojny na zdobycie jakiegoś terytorium i wynegocjowania pokoju cel był aż nadto osiągnięty. Wroga flota wyeliminowana.
Historia jest najlepszą nauczycielką życia, bo
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
Jeszcze nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.